18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
🎉🎉🎉 🥳🎂 17 urodziny sadistic.pl 🎂🥳 🎉🎉🎉
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:05
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:41
sprzedam wam kilka smaczków polskiego sądownictwa i polskiego prawa a macie pośmiejcie się

Na początek zabawne.
w prokuraturze istnieją pewne określenia co do tego w jaki sposób nastąpiła śmierć ofiary np.:

kleksik - wiadomo ktoś kto się rozpaćkał po skoku z np wieżowca.
wodnik-szuwarek - topielec
żyrandol - jak ktoś się powiesi
ubój gospodarczy - gdy ofiara została zajebana siekierą (mój faworyt)

absurdy w sądach:

W pewnym sądzie (bodajże rejonowym) orzekano wg prawa już dawno zniesionego, tj nieaktualnego. Gdy w czasie kontroli to wszystko wyszło na jaw sędzia który orzekał w ten sposób stwierdził że u nich te nowe przepisy się nie przyjęły.

Miało miejsce zabójstwo. Wszystko fajnie koleś skazany itd. Apelacja wiadomo. W sądzie najwyższym okazało się że pani sędzia zapomniała się podpisać pod wyrokiem. Kilka lat pracy chuj strzelił, wszystko od nowa.

Pewna pani sędzia terroryzowała swojego pracownika. Mówiąc terror w tym przypadku mam na myśli terror psychiczny. Wyzywała go, obrażała, nakładała olbrzymie ilości obowiązków do wykonania w trybie „now”. Rzucała mu papiery na podłogę poniżała go przy innych pracownikach. Inny sędzia jechał swoim maluchem złapał go patrol, miał 0,2 promila w wydychanym powietrzu. Jak się sprawy skończyły? Pani terrorystka niewinna, po prostu taką ma metodę pracy, pan sędzia stracił prawo do wykonywania zawodu.

Pewna pani sędzia została porzucona przez swojego partnera, wiadomo jak to baba odjebało jej. Wydzwaniała do swojego ex non stop, a nową dziewczynę gościa terroryzowała i groziła że ją upierdoli. Dostała naganę.

Pewna pani sędzia przychodziła najebana do sądu, konkretnie. Gdy zaczynała trzeźwieć, to w swoim biurze szybko uzupełniała poziom odpowiednich płynów w organizmie. Orzekała będąc mocno wstawiona, miała problemy z równowagą. Okazało się że brała jakieś tam tabletki które miały wpływać na jej organizm. Oczywiście pani niewinna.

Ogólnie adwokaci sędziowie i prokuratorzy nie powinni utrzymywać bliższych kontaktów gdyż może mieć to wpływ na orzekanie i ogólnie wiadomo o co chodzi. No ale to jest Polska. Pod Lublinem zorganizowano pewną imprezę. Gwarantuje wam że większość na takiej nigdy nie było. Panowie prawnicy tak się napierdolili, że rano okazało się że jeden utopił się w jeziorku obok (sędzia) nikt za bardzo nie wiedział jak się to stało.

A teraz coś mniej śmiesznego.

Miała miejsce sprawa o zgwałcenie, zgwałcenie zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem. W czasie rozprawy adwokat spytał ofiarę czy była dziewica w trakcie gwałtu, następnie spytał czy może rytmicznie poruszała biodrami. Wszystko po to by rozpieprzyć dziewczynie psychikę na nowo. Sędzia nic nie zrobił w tej sytuacji, nie opierdolił adwokata nie zwrócił mu uwagi. Sędziemu przysługuje prawo do nałożenia na adwokata kary w wysokości do 10 000 zł za takie numery. Jednak wiadomo, nie nałożył. Opisze sytuacje żebyście zrozumieli to lepiej. Dziewczyna (chyba 16 lat) szła do koleżanki z zeszytami ze szkoły, po drodze spotkała brata tejże koleżanki. Nie czuła żadnego zagrożenia, przecież go znała. Był w towarzystwie kilku kolegów (4-5 dresików). Gdy z nią skończyli, pobili ją prawie na śmierć, zatłukli drutem kolczastym. Porzucili ją myśląc że nie żyje.

Pewien pan miał drobne problemy z nerkami ot jakieś tam kamienie. Trzeba je było jednak wyjebać operacyjnie. Facet bogaty itd. więc poszedł do prywatnego szpitala w W. W czasie operacji doszło do pewnych komplikacji. Operacja przedłużyła się o kilka godzin. Następnie gość wylądował na pooperacyjnej. Matka gościa (z zawodu pielegniarka) zauważyła wówczas że chłopak ma sine końcówki palców, oraz jego źrenice nie reagują na światło. Kilka godzin później gość zaczął schodzić, ponownie reoperacja, i zgon. A co się stało? W czasie pierwszej operacji chirurg upierdolił gościowi tętnice. Próbowali to zatamować jednak gość zszedł im na stole. Chirurdzy zatem posklejali go jakoś i sztucznie podtrzymywali przy życiu, tj mózg był martwy ale ciało pracowało. Gdy ciało nie dawało rady tj gość zaczął schodzić oficjalnie wzięli go na reoperacje, tam go tam pocięli że nie było żadnego śladu po ujebanej tętnicy. Dokumentacje medyczna zrobili na fest. Sprawę wygrał szpital.

Pewien pan miał drobną operację nóżki. Grzecznie przychodził co tydzień na zmianę opatrunku. Po kilku tygodniach/miesiącu może dwóch, nóżka zaczęła robić się dziwna, zgniła i trzeba było upierdolić. Jak się okazało pan w nóżce miał mały gazik, który zgnił i zepsuł nóżkę. Normalnie pan powinien dostać jakieś odszkodowanie przecież chodził na zmiany opatrunku itd. a tam powinno to wszystko wyjść. A dlaczego nie dostał? Okazało się że nikt nie dokumentował faktu wizyt tego pana na zmianie opatrunku, więc ubezpieczyciel stwierdził że to nie był gazik z operacji, tylko opatrunek który nigdy nie został zmieniony.

To tyle na dzisiaj, uczę się właśnie na egzamin z podatków więc mi się przypomniało że miałem się tym podzielić z ludźmi

A i odnośnie tego co napisałem o szpitalach, mała porada.
Gdy idziecie do szpitala pilnujcie by wszystko było odnotowane w karcie, i żądajcie kopii karty, kopii wszystkiego co jest o was, macie takie prawo. Porada nr 2, gdy nie chcą was przyjąć w szpitalu bądź pogotowiu itd. stosujecie bardzo proste rozwiązanie. Nie grozimy, nie drzemy ryja jak to robi większość ludzi. Mówimy pani w okienku tak „proszę o pisemne uzasadnienie odmowy przyjęcia z pani wszystkimi danymi oraz datą, i na jakiej podstawie odmawia pani przyjęcia”. Gwarantuje wam że was obsłużą. A czemu? Bo taki papierek ma wam suka obowiązek dać a stanowi to dowód jej winy jakby coś się stało, a nikt nie lubi być za coś odpowiedzialny w tym kraju prawda?
Zgłoś
Avatar
Bezem 2013-06-18, 7:35 2
skinskin napisał/a:

to o kolesiu, ktory zmarl na stole....... zatrwazajace. horror dla matki. bardzo mnie ruszylo.



Mnie tam bardziej o tym gwałcie. Ja to nie czaje takich debili, a skurwysynowi życzę kamyków w butach do końca życia. W ogóle nie czaje, co taki gwałciciel sobie myśli.
Zgłoś
Avatar
czaspogardy 2013-06-18, 8:01
Przecież to do zajebania a nie do sądzenia.

A co do szpitali też mam radę: UNIKAĆ. Nie chcę się rozpisywać, więc powiem tyle, że w rodzinie jedna osoba się zatruła tlenkiem węgla (zaczadzienie, na szczęście nie śmiertelne, ale poważne) a jakaś jebana kurwa, która akurat pełniła obowiązek lekarza dyżurnego uparcie mi wmawiała, że to, uwaga... skutki nadużycia alkoholu, w związku z czym nie podano tlenu.

Polska służba zdrowia i sądownictwo to kpina.

W ogóle Polska w sferze ustrojowej to jakaś kurwa patologia.
Zgłoś
Avatar
misiorysio 2013-06-18, 8:32
co wszelkich wątpliwości co do co napisałem to pozwolę sobie je wyjaśnić.

1. koleś który umarł na stole.
tak było to opłacalne, chodziło przecież o to czy pójdą do więzienia za błąd lekarski, a sprawa wygladał dokladniej tak:
1. 10:00 - początek pierwszej operacji
2. 16:00 - koniec pierwszej operacji koleś leci na pooperacyjną
3. 23:00 - reoperacja
4. 01:00 - zgon

Cała sytuacja działa się w ciągu 24h. W powyższym opisie moge mylić godziny o jedna do przodu cyz w tył, nie jest to już taka świerza sprawa. edit: Cały myk polegał na tym że po 1 operacji w przypadku sekcji zwłok któa musiałąby nastąpić patolog dokladnie by widział co się stało, podtrzymywanie tego gościa przy życiu miało dać lekarzom szanse na wykonanie reoperacji która w rzeczywistości miała na celu zatuszowanie wszelkich śladów. Za pewne nieścisłości w 1 poście przepraszam.

2. Immunitet sędziego.
immunitet materialny (brak odpowiedzialności karnej za wykroczenie, jedynie odpowiedzialność dyscyplinarna)
immunitet formalny (procesowy)- zakaz wszczynania i prowadzenia procesu karnego- potrzebna zgoda sądu dyscyplinarnego; zgoda na zatrzymanie wydana przez sąd dyscyplinarny, chyba że zostanie złapany na gorącym uczynku.
Zgłoś
Avatar
Elver 2013-06-18, 9:11 4
Studiuję prawo(studiuję to dobre określenie, bo nauką tego nazwać nie można) ale o tym myku z tym pisemnym uzasadnieniem odmowy kompletnie nie wiedziałem Piwo za artykuł a drugie za poradę
Zgłoś
Avatar
slig01 2013-06-18, 9:49
Daj kolego podstawę prawną tego wywodu o obowiązku wydania uzasadnienia odmowy.
Zgłoś
Avatar
szybkiebuty* 2013-06-18, 10:01
@up jest kilka postów wyżej...
Zgłoś
Avatar
Y................8 2013-06-18, 10:24
Fajny bonusik, dzieki za rade z ta Odmowa na pismie browar
Zgłoś
Avatar
slig01 2013-06-18, 10:35
Tam jest informacja o obowiązku udzielenia pomocy w stanie nagłym co jest oczywiste. Ja się pytam o obowiązek pisemnej odmowy.
Zgłoś
Avatar
rown 2013-06-18, 10:43
Jakieś źródła do tych "opowieści z krypty"?
Zgłoś
Avatar
slig01 2013-06-18, 10:47 1
@up Widać tutaj źródło wyssane z żołędzia okraszone szczyptą wiedzy podwórkowej.
Zgłoś
Avatar
p................s 2013-06-18, 11:35
jak na poniedziałek rano to nie mam siły ogarnąć tego posta
Zgłoś
Avatar
EdmundKemper 2013-06-18, 11:40
Kropla w morzu. Gwarantuję, że z każdego kraju znalazłyby się podobne smaczki.
Zgłoś
Avatar
misiorysio 2013-06-18, 13:19
Co do podstawy do udzielenia pisemnej odmowy to niemoge sobie przypomnieć tego gdzie to jest wybaczcie, to była ponad rok temu u mnie na studiach (ale jak ktoś bardzo chce to na priv niech pisze a w wolnej chwili po sesji znajdę podstawę prawną, jednak celowałbym w wymieniona wcześniej przeze mnie ustawe o świadczeniu usług zdrowotnych) a co do źródła, to bardzo bym chciał ale go podać nie mogę jak ktoś mi nie wierzy jego sprawa. Nie są to opowieści wyssane z palca, żadna z nich.
Zgłoś
Avatar
takija 2013-06-18, 13:23
rottunio napisał/a:

jak na poniedziałek rano to nie mam siły ogarnąć tego posta



dni tygodnia też nie ogarniasz....W wtorek z rana.
Zgłoś
Avatar
misiorysio 2013-06-18, 13:30
Tak, pierdolnąłem się z dniem gratuluje wnikliwej analizy tekstu, ująłeś całe sedno i przekaz w jednym zdaniu gratuluje Zresztą z dobroci serca dziele się z wami takowymi poradami, nikt wam tego nie powie a sami w życiu się nie zainteresujecie, więc tak dopierdalaj się o to że pomyliłem dni tygodnai wrzucając posta o 1 w nocy.

edit

Dobra sprawdziłem to odnośnie odmowy, takiej podstawy nie ma - ale z reguły jeśli prosimy o odmowę przyjecia do szpitala na piśmie - to oni się boją i przyjmują - bo w razie czego mamy podkładkę na piśmie - jesli nie przyjmą to zawsze można pojechać ze świadkiem, który spisze stosowne oświadczenie, tj. że był świadkiem takiej sytuacji, data i godzina, wszytskie okoliczności zdarzenia należy ująć. Tak to wygląda dokładnie, dla pewności spytałem się kogoś mądrzejszego. A jak się nie podoba to pominąć prosze temat i tyle.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie