Odmiany roślin i ich zawartość thc w %.
Odmiany roślin i ich zawartość thc w %.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
BongMan, proszę:
...
Polecam poczytać na wikipedii bo tam wszystko jest.
"Stosowanie marihuany może doprowadzić do uzależnienia psychicznego[27][28].
Współczesne odmiany marihuany ze względu na duże stężenie THC kosztem nikłej zawartości CBD, prawdopodobnie prowadzą u osób o pewnym szczególnym genotypie do stanów psychotycznych lub nawet do schizofrenii, jednak w przypadkach, gdy marihuana jest nadużywana[29].
Na podstawie badań zleconych przez amerykański Narodowy Instytut Nadużywania Narkotyków (NIDA) kilkuset par bliźniaków wykazano, że osoby, które zaczęły palić marihuanę przed 17 rokiem życia, są 3,5 raza bardziej narażone na podjęcie prób samobójczych w przyszłości niż osoby, które zaczęły palić później[30]. Inni badacze konkludują, że samobójstwa są skutkami problemów zdrowotnych, finansowych lub rodzinnych, a używki są od nich "ucieczką", a nie ich przyczyną[31]."
Parę lat temu tegu wpisu jeszcze nie było. To tak samo jak z kokainą. Kiedyś była cudownym lekiem ale z czasem ludzi "odkryli" jej prawdziwą naturę. Tak było! Nie wierzysz? Poczytaj. Kiedyś kokainę dodawano nawet do Coca Coli (stąd nazwa) i reklamowano jako cudowny napój. Tak samo kokainą leczono szeregi chorób. Tak samo jest z marihuaną. Wciąż uważa się, że ma super lecznicze właściwości ale powoli wychodzi szydło z worka i kto wie czego jeszcze dowiemy się za parę lat.
No proszę cię...
Powołujesz się na dowody wypisane w Wiki? To ma być rzetelne? Przecież ta encyklopedia jest pisana przez użytkowników i nikt nie weryfikuje czy to co jest napisane jest 100% prawdą czy może mistyfikacją pod płaszczem faktów.
Zielsko wbrew pozorom jest szkodliwe. Sam pale i widzę tego skutki. To prawda, że w nieznacznym stopniu, uszkadza pamięć krótkotrwałą widać to już po tygodniu palenia nawet jednej lufki dziennie. Ganja nie zabija to fakt, ale -wyniszcza powoli. Prosty przykład zapalisz, średnio faza trwa 2 h jednak nie jest to koniec bo sam czas rzeczywistego wytrzeźwienia trwa zazwyczaj 4h. Ten stan można porównać do sytuacji , w której jesteś zmęczony i nic nie chce się robić. Jednak wystarczy wypic mocna kawe i staje się "na nogi". No nie wiem czy po ostrej popijawie kawka by wystarczyła Ganja powoduje że nic nie chce sie robic i to samo w sobie niszczy człowieka Druga sprawa - dym z ganji jest o wiele bardziej bogaty w substancje smoliste niz fajki i palenie może ( ale nie musi) prowadzić do raka płuc.
A co do takiego typu filmików pokazujących swoista kulture palenia marihuany to Wasz problem jesli nie umiecie wyciagnac z tego wnioskow lub najzwyczjniej scrolowac dalej
Jezeli dobrze pamietam, to PRAWDZIWA gandzie nie posiaga tych samych substancji smolistych co fajki, ktore powoduja raka, nie jest udowodnione poki co, ze powoduje jakikolwiek nowotwor.Ogolnie jak narazie przyjete jest, ze jest o wiele mniej szkodliwa od szlugow.Jezeli posiadasz jakis materialy potwierdzajace "...dym z ganji jest o wiele bardziej bogaty w substancje smoliste niz fajki..." to sie podziel, chetnie obczaje.
Ja od zawsze powtarzalem, zeby za ziolo nie braly sie osoby leniwe oraz takie, ktore mozg uzywaja jedynie do poszukania pilota od telewizora, na takich ludzi to bedzie mialo absolutnie destrukcyjny wplyw, tak jak to opisales wyzej, jezeli sobie popalasz nawet codziennie, ale przy okazji cwiczysz mozg, to wplyw THC jest znacznie mniejszy.Przypomnijmy, ze THC niszczy w mozgu tylko polaczenia miedzy synapsami (w odroznieniu od alko, ktory niszczy je cale), zmniejszenie sieci polaczen miedzy synapsami powoduje wlasnie "budyniowatosc" jak to ktos ladnie okreslil xD, praca umyslowa lub tez proste cwiczenie mozgu pomagaja wlasnie odbudowywac te polaczenia. Ja osobiscie lubie sie troche ukopcic i np poczytac dobra ksiazke, albo sie pouczyc czegos nowego.A czasami nawet przywalic w pluco z 5L na jakiejs imprezie i sie zbakac jak sam chuj, tyle tylo ze pozniej caly tydzien zapierdalam glowa na chleb, nawet problemow z krotkotrwala pamiecia niemam.
Generalnie nie mam nic przeciwko palaczom trawy, tak jak nie mam nic do tych, którzy lubią się na*ebać w dobrym gronie, bo sam należę do jednej i do drugiej grupy.
Zasadnicza różnica (ofc wg mnie) jest taka, że upalona morda (jeśli ma oczywiście poukładane w głowie) nigdy nie będzie agresywna, nie będzie się narzucała ("jeeezdeź moim naj...najlepszym przyasielem"), , nie w*ierdoli się w zaspe gdzie spędzi resztę nocy i nie wpadnie nagle na pomysł, żeby roz*ebać przystanek czy śmietnik.
Zjarana morda upali sie, pośmieje (czy wyjdzie do lasu, pogra na komputerze, porucha, pobiega, poczyta książkę czy zrobi cokolwiek innego), zeżre coś na pacmana i pójdzie spać.
Ale, niestety, w większości przypadków to, co dostanie się od dilera w bramie ma mało wspólnego z porządnym jazzem. W sumie nie wiadomo nawet czym jest, a to jest już niebezpieczne.
No i z autopsji wiem, że długie sesje z trawą naprawdę powodują kłopoty z koncentracją i psychiczne uzależnienie. Mi wystarczyło, że miesiąc przed rozpoczęciem roku akademickiego sporo jarałem i niewiele brakowało, a by mnie wy*ebali, bo moje wyniki z kolokwiów były żałosne. Wystarczyło odłożyć jazz na parę miesięcy i wszystko wróciło do normy. Do przeciętności, znaczy się, bo orłem nigdy nie byłem
Wszystkie używki są dla ludzi, tylko trzeba mieć przy ich zażywaniu GŁOWĘ.
Chciałbym nie twierdzić.
Młodzi palą jakieś kurewstwa i w tym problem.
"Jeśli wiesz o co mi chodzi".
No pewnie lepiej się schlać, rzygać, napierdalać się z ludźmi i na drugi dzień nic z tego nie pamiętać
Co do filmiku, THC to tylko jeden ze skladnikow suszu, sa rowniez inne jak CBD ktore takze maja udzial w mocy. Zreszta sugerowanie sie iloscia THC jako czynnik decydujacy o jakosci jest totalna gimbusowa amatorszczyzna i zasluguje na pogarde. (Spirytus jest najmocniejszy, wiec Dom Pérignon jest chujowy).
I blagam was nie podpinajcie do swoich przyjemnosci badan roznej masci naukowcow, lekarzy, dziadkow-eksperymentatorow czy innych autorytetow bo przeciez wiadomo ze nie o leczeczenie, badania czy rozwoj mysli i technologii wam chodzi tylko o swobodne ujaranie sie ktore z ww. nie ma nic wspolnego.
Gdyby jeszcze ci co zachwalaja trawke widzieli prawdziwego krzaka na oczy, palili cos innego niz nienasaczone gowno z ulicy i nie zachwycali sie soupbarem jak prawdziwym Charasem.... a tak cale te bajdurzenie przypomina mi skowyt katolikow ktorzy broniac krzyza czy innych religijnych dziwactw zapomnieli przeczytac ksiegi ktora dala podwaliny na caly ten religijny system...
Co do filmiku, THC to tylko jeden ze skladnikow suszu, sa rowniez inne jak CBD ktore takze maja udzial w mocy. Zreszta sugerowanie sie iloscia THC jako czynnik decydujacy o jakosci jest totalna gimbusowa amatorszczyzna i zasluguje na pogarde. (Spirytus jest najmocniejszy, wiec Dom Pérignon jest chujowy).
I blagam was nie podpinajcie do swoich przyjemnosci badan roznej masci naukowcow, lekarzy, dziadkow-eksperymentatorow czy innych autorytetow bo przeciez wiadomo ze nie o leczeczenie, badania czy rozwoj mysli i technologii wam chodzi tylko o swobodne ujaranie sie ktore z ww. nie ma nic wspolnego.
Oj wielki miszczu, nie wyzywaj od amatorow skoro sam zes amator, CBD w przeciwienstwie do THC nie posiada zadnych wlasciwosci psychoaktywnych, stanowi jedynie pewnego rodzaju katalizator (ktorego w roslinie jest okolo 35-40%), wspomniany przez Ciebie Kannabidiol jest uzywany bardziej jako lek, owszem THC jest wykladnikiem jakosci, bo to jest substancja, ktora dziala bezposrednio na nasze uklady "przyjemnosci", dokladnie tak jak z wpierdalaniem czekolady, rzadko kto mial okazje palic cos nawet zblizonego jakoscia do tego co widzielismy na filmiku.
lepsze bezpieczniejsze legalniejsze i tańsze jest to, co ma 40%
Widać,żeś jeszcze młody! Tańsze? żeby się ujebac wódą potrzebuję około 0.7 i ze 2 piwa na jeden wieczór. Dobra odmiana Ganji na jedną osobę starczyłaby na kilka wieczorów.
Nie wspominając o kacu, rzyganiu - smrodzie z ryja, zawalonym dniu następnym i tłumaczeniu się z tego co się stało.
Przypomnę tekst Fokusa: "Dziękuję T H C za ... eeee.. za to, że zapominam" ^_^
Wszystko jest dla ludzi, jedni to popierają inni nie, więc po prostu tego nie robią. To, że ktoś nie pali czy też pali MJ nie oznacza, że musi uważać drugą stronę za gorszą czy ograniczoną. W Polsce mamy obraz palacza - debila w wieku gimnazjalnym, który lata spalony jak świnia i pruje mordę: "Sadzić, palić, zalegalizować!!!" Oj chciałbym zobaczyć jego minę po legalizacji, kiedy okazało by się, że nie może swojego zielonego kupić...
Gówniarze powinny się brać za książki, a nie za MJ. A tak taka mała, głupia grupka wyrabia opinię wszystkim palącym, których jest znacznie więcej, niż nam się wydaje, a którzy potrafią zapalić zioło z pewnego źródła od czasu do czasu po pracy i zrelaksować się nie robiąc wiochy.
Kolejna sprawa - w Polsce praktycznie nie ma czystej marihuany (mówię o tej od dillerów), a to gówno, które jest sprzedawane bardzo szybko robi kuku z głową i szybko uzależnia (sprawdzone przez znajomego, który wyjechał do Anglii). Z resztą MJ uzależnia - słabo bo słabo, ale jednak. Kawa też uzależnia, tak jak wszystko, co ma przyjemne działanie, więc gadanie, że nie można się od zielska uzależnić jest równe ignorancji. I tak, maria ma potencjał medyczny, niestety badania nad nią są utrudnione, bo jest nielegalna w większości krajów. Jednak dawki farmakologiczne, nawet przeciwbólowe, są mniejsze niż te "rozrywkowe" i są przyjmowane inaczej. MJ zawiera więcej substancji smolistych niż fajki, ale zawiera substancje o działaniu przeciwnowotworowym i pobudza oskrzela do oczyszczania się, więc dopiero częste palenie może prowadzić do choroby nowotworowej (częste to nie 2-3 razy w tygodniu, a prawie codziennie). To by było na tyle, nauczcie się ludzie nawzajem szanować, a gimbusiarnie palącą glikol z cukrem i majerankiem - olewać, chyba, że proszą się o nowe ząbki w realu
- Jakbyście nazwali pajaca, który wrzuca co chwile filmiki przedstawiające różne butelki wódki z jej zawartością? ,
- albo pojeba, który tasuje się co wieczór przy wrzucaniu kolejnych filmików z różnymi odmianami cygar?
Odp: Pasjonat, degustator, hobbysta, ale na pewno nie pajac, pojeb.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów