Nauczycielka matematyki pozywa 11 uczniów.
Rodzice pozwanych uczniów powiedzieli: "takie sprawy dyscyplinarne, nagannego zachowania, ciężkiego zachowania powinni nauczyciele rozwiązywać w ramach szkoły, nie przed sądem"
Ja się z tymi rodzicami absolutnie zgadzam, ale tylko wtedy jeśli nauczyciel ma prawo wpierdolić gówniarzowi za zachowanie. Co to w ogóle jest za przerzucanie odpowiedzialności wychowawczych na szkołę? No chuj są ci rodzice?
Rodzice pozwanych uczniów powiedzieli: "takie sprawy dyscyplinarne, nagannego zachowania, ciężkiego zachowania powinni nauczyciele rozwiązywać w ramach szkoły, nie przed sądem"
Ja się z tymi rodzicami absolutnie zgadzam, ale tylko wtedy jeśli nauczyciel ma prawo wpierdolić gówniarzowi za zachowanie. Co to w ogóle jest za przerzucanie odpowiedzialności wychowawczych na szkołę? No chuj są ci rodzice?