JoSeed napisał/a:
Myślę, że może reformy wymagałby system nauki w szkołach nauki jazdy...
Jeździmy lewymi pasami 40/h, o kierunkowskazach to niby wiemy, ale z oszczędności nie używamy, przejazd obok tramwaju czy przez przejazd PKP to jest zagadka, rondo to magia i czarna dziura...
W sumie nie wiem, co szwankuje. Czy edukatorzy, egzaminatorzy są do bani lub za liberalni? Czy jako ludzkość kretyniejemy w zatrważającym tempie?...
poziom panie, poziom egzaminu szwankuje, zdaje byle półgłówek bo przecież prawko to społeczny obowiązek, ludzie durni mogą zdawać po 20, 30 razy aż w końcu się uda. egzamin powinien mieć jakiś ogranicznik czasowy, np nie zdasz 5 razy to musisz odczekać rok klepiąc kolejne kilka godzin teorii i praktyki, a nie że jełopy robią to w opór co dwa tygodnie aż się uda. wszystkie te egzaminy w Polsce to jest jedna wielka ściema gdzie przeciska się ludzi bo zapłacone, a nie dlatego, że naprawdę potrafią. do tego na kursach powinno się ludzi maltretować skutkami nieprzestrzegania przepisów, i wbijać do głów, że samochód to nie obowiązek tylko przywilej. wk🤬ia mnie, że mamy możliwość pokonania kilkunastu kilometrów w paręnaście/dziesiąt minut, a i tak każdy się k🤬a spieszy i to do tego stopnia, że ludzie jadący przepisowo i rozsądkiem są stygmatyzowani jakoby to oni tworzyli korki i niebezpieczne sytuacje, a nie debile co musza dojechać do zderzaka bo przecież 50km/h w mieście to za mało. w ogóle wszystko co związane z kierowcami mnie wk🤬ia, bo większość widzi czubek swojej maski i nie potrafi zastanowić się, jak mozna sobie i innym ułatwiać i upłynnić ruch, no pop🤬lone to jest, k🤬a mać, a się odpaliłem, k🤬a mać xD