Pamiętajcie jednak gimby w "waszych" autach klatki nie ma...
Od tego są właśnie klatki bezpieczeństwa, poczwórny kozioł a szkielet samochodu i konstrukcja dachu nienaruszona.
Pamiętajcie jednak gimby w "waszych" autach klatki nie ma...
Weź już skończ z tymi gimbami bo się to nudne robi.
A co do klatki (której tam nie widzę), owszem ratuje przed zgniataniem ale przed przeciążeniami już nie. Ale największa głupota u tego pana to brak pasów wielopunktowych. Z resztą ogólnie chyba jakaś amatorka, bez kombinezonu itd. Gdyby tam zginął sam byłby sobie winny, prawie się na tych zwykłych pasach powiesił.
Z resztą opanowanie samochodu w obu przypadkach dalekie od perfekcji.
Weź już skończ z tymi gimbami bo się to nudne robi.
Pierwszy mój post na tym portalu, w którym zwracam się w ten sposób do ludzi młodszych ode mnie.
I nie chodzi mi tutaj aby ich upokorzyć czy wyzywać, ale żeby uświadamiać!
Bo później taki "Janek" dostanie od starego na 18stkę lejce i jakiegoś "posklejanego" vw i udaje na drodze mistrza kierownicy.
Więc nie pierdol, bo kiedyś ów Janek i Tobie wymusi pierszeństwo..
Pierwszy mój post na tym portalu, w którym zwracam się w ten sposób do ludzi młodszych ode mnie.
I nie chodzi mi tutaj aby ich upokorzyć czy wyzywać, ale żeby uświadamiać!
Bo później taki "Janek" dostanie od starego na 18stkę lejce i jakiegoś "posklejanego" vw i udaje na drodze mistrza kierownicy.
Więc nie pierdol, bo kiedyś ów Janek i Tobie wymusi pierszeństwo..
Dostanie czy nie, nie masz na to wpływu.
W posklejanych VW obecnie łatwiej zobaczyć dziadka który to kupił go 20 lat temu i ma znajomego na SKP niż młodego. Idąc dalej, nikt (no prawie nikt) do cywilnego auta nie zaklada klatki bo jest to bez sensu a ojciec kupujący dziecku szrot to chuj nie ojciec, więc kolejny argument z dupy.
Weź już skończ z tymi gimbami bo się to nudne robi.
A co do klatki (której tam nie widzę), owszem ratuje przed zgniataniem ale przed przeciążeniami już nie. Ale największa głupota u tego pana to brak pasów wielopunktowych. Z resztą ogólnie chyba jakaś amatorka, bez kombinezonu itd. Gdyby tam zginął sam byłby sobie winny, prawie się na tych zwykłych pasach powiesił.
Z resztą opanowanie samochodu w obu przypadkach dalekie od perfekcji.
jak można okazać szacunek komuś kto ma nick "szczam do zlewu"
weź się synku zastanów co prezentujesz a profilaktycznie zapytaj matki co znaczy słowo debil.i na takie właśnie zmień nick.
zaraz po: wychodzi się normalnie i wszystko wydaje się ok
dopiero po ok pół godzinie zauważasz że np. noga dziwnie chrupie przy chodzeniu i okazuje się złamana
A co do klatki (której tam nie widzę), owszem ratuje przed zgniataniem ale przed przeciążeniami już nie.
No tu akurat morderczych przeciążeń chyba nie było? Tylko ten brak pasów...