Ranek po nocy poślubnej. Wśród "rozmemłanej" pościeli siedzi też "rozmemłana", ogromnych rozmiarów, zdrowej wiejskiej urody, dziewucha o kurewskim wyrazie twarzy. Przy łóżku klęczy suchy, drobniutki, blady facecik i podnosząc coraz to w innym miejscu kołdrę, dokładnie przygląda się każdemu fragmentowi prześcieradła.
- Czego szukasz, idioto? - pyta "panna młoda" wypuszczając w kierunku jego twarzy kłąb papierosowego dymu.
- Krwi - odpowiada cieniutko facecik - Mamusia mówiła, że po nocy poślubnej powinny zostać na prześcieradle ślady krwi.
- Powiedz mamusi - odpowiada znowu dmuchając mu dymem w twarz żona - Że mam anemię.
- Czego szukasz, idioto? - pyta "panna młoda" wypuszczając w kierunku jego twarzy kłąb papierosowego dymu.
- Krwi - odpowiada cieniutko facecik - Mamusia mówiła, że po nocy poślubnej powinny zostać na prześcieradle ślady krwi.
- Powiedz mamusi - odpowiada znowu dmuchając mu dymem w twarz żona - Że mam anemię.