Witam was sadolowa widownio. Świadoma możliwych konsekwencji mojego czynu popełniam ten tekst z pełną premedytacją.
Do rzeczy.
Jestem lesbą, grupą babą z wąsem, której nikt nigdy porządnie nie wyruchał. Jebać, stereotyp każdy zna i pielęgnuje. Nie będę wojować o równości, o tolerancję, o dołączenie do "tęczowej armii" xD. Po prostu przedstawię wam parę faktów z życia przeciętnej osoby homoseksualnej i jej poglądów, decyzji życiowych itp.
Wkurwiają mnie niemiłosiernie wszelkie atencyjne dziwki z tęczową flaga w dupie, liżące się na ulicy i wołające o równość. Mnie jak i większość przedstawicieli tej mało zacnej grupy. Trochę chujowo jest być dumnym z tego na co się nie wpływu i robić z tego jedyny swój atut. Te śmieszki z parad równości to z reguły bardzo smutni ludzie, którzy swoją innością wprowadzają odrobinę koloru do nudnego jak pizda życia. Obracają się tylko wśród ludzi tzw. "branżowych" w "branżowych" klubach puszczając na prawo i lewo przy każdej okazji. Nigdy w takowym klubie nie byłam, boję się tam wejść i przebywać ale z racji mojego jestestwa słyszałam z pierwszej ręki to i owo o różnych przybytkach. O ironio, pozytywnie o tych klubach zazwyczaj wypowiadają się osoby hetero.
Co do zbyt wylewnego okazywania uczuć w miejscach publicznych. Nie lubię tego bez względu na konfigurację. Obrzydza mnie glonojad seby ze świnią z klubu, pary gimbusów, pary niedawno poznanych studenciaków, dwóch lasek czy dwóch facetów. Po prostu wymienianie hektolitrów śliny nie należy do miłych widoków z perspektywy trzeciej osoby a tęczowi debile robią to na środku, kurwa, skrzyżowania i każdy ma im przyklaskiwać bo tolerancja. No chujowy sposób na pokazanie swojej normalności i przeciętności.
Jeszcze ostatnio tyracie tutaj jakiegoś tęczo-zjeba co gada jakby miał kija w dupie i chuja w uchu. To jest kolejny przykład tego, ze tak się nie walczy o postrzeganie homosiów jako normalnych ludzi. Facet jest śmieszny, ciotowaty i oby mu ktoś ryj obił za robienie złego wizerunku. Jest on zjawiskiem i tak też powinien być traktowany. Jednostka, nie cała społeczność. W rzeczywistości nie jesteśmy aż tak zjebani.
To jest też przykład błędnego koła. Ryja drą tylko zjeby, ludzie, którzy są dziwni i byliby dziwni w innej orientacji, których nawet najbliższe środowisko nie lubi a chcą podbijać inne planety w pojeździe z kartonu.
Macie wśród znajomych więcej homo niż wam się wydaje. Większość z nas orientuje się w poglądach tego czy tamtego. Jeżeli chcesz palić pedałów na stosach to na bank będziesz święcie przekonany, że nie znasz żadnego geja/lesby. Chyba, że spotkasz umysłowego debila dążącego tylko do wojny. Nie chcemy się mieszać w żadne konflikty, które do niczego nie prowadzą.
O mnie wie tylko niewielkie grono najbliższych znajomych, nie przedstawiam się słowami "jestem Hermenegilda, jestę lesbą, szanuj mnie chuju" bo po chuj to komu wiedzieć. Wolę by ludzie mnie nie lubili za moje działania czy gadane pierdoły niż za orientację.
Uwierzcie mi, nie macie zielonego pojęcia, która z waszych znajomych jest od wielu lat w związku z inną laską, albo dla którego waszego kumpla to nie jest tylko sublokator. I niech tak kurwa zostanie, bo to jest pokazywanie normalności, której tak bardzo kolorowe środowisko pragnie.
Na koniec powiem tak: idiotów latających z gołymi dupami i tęczowymi transparentami "jesteśmy normalni" piętnować, bo są to ludzie o IQ ameby.
Dwóm facetom mieszkającym razem dajcie święty spokój bo oni dają go wam.
Niech posypią się hejty
Do rzeczy.
Jestem lesbą, grupą babą z wąsem, której nikt nigdy porządnie nie wyruchał. Jebać, stereotyp każdy zna i pielęgnuje. Nie będę wojować o równości, o tolerancję, o dołączenie do "tęczowej armii" xD. Po prostu przedstawię wam parę faktów z życia przeciętnej osoby homoseksualnej i jej poglądów, decyzji życiowych itp.
Wkurwiają mnie niemiłosiernie wszelkie atencyjne dziwki z tęczową flaga w dupie, liżące się na ulicy i wołające o równość. Mnie jak i większość przedstawicieli tej mało zacnej grupy. Trochę chujowo jest być dumnym z tego na co się nie wpływu i robić z tego jedyny swój atut. Te śmieszki z parad równości to z reguły bardzo smutni ludzie, którzy swoją innością wprowadzają odrobinę koloru do nudnego jak pizda życia. Obracają się tylko wśród ludzi tzw. "branżowych" w "branżowych" klubach puszczając na prawo i lewo przy każdej okazji. Nigdy w takowym klubie nie byłam, boję się tam wejść i przebywać ale z racji mojego jestestwa słyszałam z pierwszej ręki to i owo o różnych przybytkach. O ironio, pozytywnie o tych klubach zazwyczaj wypowiadają się osoby hetero.
Co do zbyt wylewnego okazywania uczuć w miejscach publicznych. Nie lubię tego bez względu na konfigurację. Obrzydza mnie glonojad seby ze świnią z klubu, pary gimbusów, pary niedawno poznanych studenciaków, dwóch lasek czy dwóch facetów. Po prostu wymienianie hektolitrów śliny nie należy do miłych widoków z perspektywy trzeciej osoby a tęczowi debile robią to na środku, kurwa, skrzyżowania i każdy ma im przyklaskiwać bo tolerancja. No chujowy sposób na pokazanie swojej normalności i przeciętności.
Jeszcze ostatnio tyracie tutaj jakiegoś tęczo-zjeba co gada jakby miał kija w dupie i chuja w uchu. To jest kolejny przykład tego, ze tak się nie walczy o postrzeganie homosiów jako normalnych ludzi. Facet jest śmieszny, ciotowaty i oby mu ktoś ryj obił za robienie złego wizerunku. Jest on zjawiskiem i tak też powinien być traktowany. Jednostka, nie cała społeczność. W rzeczywistości nie jesteśmy aż tak zjebani.
To jest też przykład błędnego koła. Ryja drą tylko zjeby, ludzie, którzy są dziwni i byliby dziwni w innej orientacji, których nawet najbliższe środowisko nie lubi a chcą podbijać inne planety w pojeździe z kartonu.
Macie wśród znajomych więcej homo niż wam się wydaje. Większość z nas orientuje się w poglądach tego czy tamtego. Jeżeli chcesz palić pedałów na stosach to na bank będziesz święcie przekonany, że nie znasz żadnego geja/lesby. Chyba, że spotkasz umysłowego debila dążącego tylko do wojny. Nie chcemy się mieszać w żadne konflikty, które do niczego nie prowadzą.
O mnie wie tylko niewielkie grono najbliższych znajomych, nie przedstawiam się słowami "jestem Hermenegilda, jestę lesbą, szanuj mnie chuju" bo po chuj to komu wiedzieć. Wolę by ludzie mnie nie lubili za moje działania czy gadane pierdoły niż za orientację.
Uwierzcie mi, nie macie zielonego pojęcia, która z waszych znajomych jest od wielu lat w związku z inną laską, albo dla którego waszego kumpla to nie jest tylko sublokator. I niech tak kurwa zostanie, bo to jest pokazywanie normalności, której tak bardzo kolorowe środowisko pragnie.
Na koniec powiem tak: idiotów latających z gołymi dupami i tęczowymi transparentami "jesteśmy normalni" piętnować, bo są to ludzie o IQ ameby.
Dwóm facetom mieszkającym razem dajcie święty spokój bo oni dają go wam.
Niech posypią się hejty