Osiągnięcia polskiego kapitalizmu
Dzięki „wolności” i Solidurności i POpisowi
- jesteśmy: w 1948 r. jeśli chodzi o wydobycie węgla,
Górniku, czy ci nie żal?
Były miasta górnicze, które jeszcze kilkanaście lat temu tętniły podziemnym życiem i stanowiły ważne ośrodki polskiego przemysłu, teraz bardzo często mogą poszczycić się jedynie popadającymi w ruinę wieżami kopalnianymi i opustoszałymi szybami. Co dzieje się z zamkniętymi kopalniami, które jeszcze jakiś czas temu stanowiły miejsce pracy dla tysięcy ciężko pracujących górników?
Lata PRL były dla polskiego górnictwa okresem najprężniejszego rozwoju. Miasta takie jak Wałbrzych czy Nowa Ruda były jednymi z najważniejszych ośrodków wydobywczych w Polsce. Setki kilometrów podziemnych korytarzy, niezliczona ilość ton węgla wydobywana każdego dnia i tysiące miejsc pracy – te czasy odeszły bezpowrotnie.
- w 1959 r. jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe,
- i w 1965 r. jeśli chodzi o całe górnictwo odkrywkowe.
A w produkcji miedzi (bo jest koniunktura i wysokie ceny)
zwiększyliśmy produkcje nawet o 6% – W STOSUNKU DO NAJLEPSZYCH LAT
SOCJALIZMU.
Za to mamy:
- ponad 30% odłogów,
- zniszczony absolutnie przemysł stoczniowy, zbrojeniowy,
samochodowy, rolnictwo, hutnictwo,
- z 77 kopalń zostało nam około 35,
Energetyka w całosci sprzedana obcemu kapitałowi - to jest w 100 % przestepstwo
- średnia płaca w przeliczeniu na towary jest 2-4 razy niższa niż w
1979 r. (4 razy to w oleju napędowym),
- bezrobocie osiągało już w rzeczywistości ponad 25% – jeśli
uwzględnić wyjeżdżających „za chlebem”,
- banki już nie są polskie (co jest ewenementem w skali
światowej!),
- nadal istniejemy z wyprzedaży tego, co wybudował socjalizm,
- zadłużenie jest kilkadziesiąt razy większe niż za Gierka
.
Liczba osób żyjących poniżej minimum socjalnego jest 5 razy większa niż w 1986 r. a żyjących poniżej minimum biologicznego – (według % żyjących poniżej tego minimum) zmierza do nieskończoności (0% w1986 r. i 12% obecnie).
Za Socjalizmu ludność Polski wzrosła o 45% (a podobno nie było co jeść tylko ocet i musztarda SIC!!!!), obecnie zmalała o 5%. Taki ci u nas dostatek.
Tylko ostatni dureń nie znający liczb i mający zbyt dużą podatność na propagandę twierdzi, że teraz jest dobrze. Lepiej w Polsce już było. Podobno w 1989 r. staliśmy krok nad przepaścią.
Obecnie zrobiliśmy wiele kroków do przodu i swobodnie spadamy w przepaść.
Dzięki „wolności” i Solidurności i POpisowi
- jesteśmy: w 1948 r. jeśli chodzi o wydobycie węgla,
Górniku, czy ci nie żal?
Były miasta górnicze, które jeszcze kilkanaście lat temu tętniły podziemnym życiem i stanowiły ważne ośrodki polskiego przemysłu, teraz bardzo często mogą poszczycić się jedynie popadającymi w ruinę wieżami kopalnianymi i opustoszałymi szybami. Co dzieje się z zamkniętymi kopalniami, które jeszcze jakiś czas temu stanowiły miejsce pracy dla tysięcy ciężko pracujących górników?
Lata PRL były dla polskiego górnictwa okresem najprężniejszego rozwoju. Miasta takie jak Wałbrzych czy Nowa Ruda były jednymi z najważniejszych ośrodków wydobywczych w Polsce. Setki kilometrów podziemnych korytarzy, niezliczona ilość ton węgla wydobywana każdego dnia i tysiące miejsc pracy – te czasy odeszły bezpowrotnie.
- w 1959 r. jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe,
- i w 1965 r. jeśli chodzi o całe górnictwo odkrywkowe.
A w produkcji miedzi (bo jest koniunktura i wysokie ceny)
zwiększyliśmy produkcje nawet o 6% – W STOSUNKU DO NAJLEPSZYCH LAT
SOCJALIZMU.
Za to mamy:
- ponad 30% odłogów,
- zniszczony absolutnie przemysł stoczniowy, zbrojeniowy,
samochodowy, rolnictwo, hutnictwo,
- z 77 kopalń zostało nam około 35,
Energetyka w całosci sprzedana obcemu kapitałowi - to jest w 100 % przestepstwo
- średnia płaca w przeliczeniu na towary jest 2-4 razy niższa niż w
1979 r. (4 razy to w oleju napędowym),
- bezrobocie osiągało już w rzeczywistości ponad 25% – jeśli
uwzględnić wyjeżdżających „za chlebem”,
- banki już nie są polskie (co jest ewenementem w skali
światowej!),
- nadal istniejemy z wyprzedaży tego, co wybudował socjalizm,
- zadłużenie jest kilkadziesiąt razy większe niż za Gierka
.
Liczba osób żyjących poniżej minimum socjalnego jest 5 razy większa niż w 1986 r. a żyjących poniżej minimum biologicznego – (według % żyjących poniżej tego minimum) zmierza do nieskończoności (0% w1986 r. i 12% obecnie).
Za Socjalizmu ludność Polski wzrosła o 45% (a podobno nie było co jeść tylko ocet i musztarda SIC!!!!), obecnie zmalała o 5%. Taki ci u nas dostatek.
Tylko ostatni dureń nie znający liczb i mający zbyt dużą podatność na propagandę twierdzi, że teraz jest dobrze. Lepiej w Polsce już było. Podobno w 1989 r. staliśmy krok nad przepaścią.
Obecnie zrobiliśmy wiele kroków do przodu i swobodnie spadamy w przepaść.