Klusekcs napisał/a:
@Taktyczny_Adolf Wolę by Polska straciła te 2 mld na zabijaniu zwierząt niż byśmy byli odpowiedzialni za to. Ludzie już na prawdę tracą jakąkolwiek empatię byle by hajs był - poza tym i tak politycy nas ruchają na hajs, więc dopóki to się nie zmieni to im mniej będą mieli do brania tym lepiej.
Chujowy system i bieda nas rozgrzeszają i usprawiedliwiają. Te 2 mld to ułamek tego co zarabiają hodowcy. Hodowla potrzebuje pracowników i zaplecza w postaci dostawców pasz, budowlańców, elektryków, chłodników, etc. którzy też w ten sposób zarabiają. Sam kiedyś zarabiałem w ten sposób hajs montując urządzenia chłodnicze w magazynach u takiego futerkowca. Jesteśmy państwem na dorobku, więc nie ma nawet takiej opcji żeby taki pseudoetyczny problem jak hodowla zwierząt futerkowych urastał do takiej rangi, odbierając dziesiątkom tysięcy ludzi dochody (czasem wręcz jedyne) i hamując rozwój gospodarczy. Co jest ważniejsze? Życie 10000 tępych gryzoni bez samoświadomości, czy byt jednej polskiej rodziny?
Klusekcs napisał/a:
Co do uboju rytualnego to wolałbyś zginąć od strzału w głowę, który kończy życie w ułamku sekundy czy wykrwawiać się w bólu przez kilka minut? Jeżeli trzeba zabijać to róbmy to bezboleśnie i tylko gdy jest potrzeba.
Zwierze po przecięciu tętnicy żyje max kilkanaście sekund. Bardzo wątpliwe czy będąc w szoku czuje jakikolwiek ból. Zapewniam cię że gdybyś pojechał do jakiejkolwiek ubojni trzody chlewnej, gdzie zwierzęta zabijane są "humanitarnie", załamałbyś się psychicznie widząc co się tam odpierdala. Zakaz uboju rytualnego to zbrodnia popełniona na hodowcach, ubojniach i dostawcach o wiele większa, niż zbrodnia popełniana na zwierzętach przez ubój rytualny.