Wmawiajmy dalej ludziom, że mają na pasach pierwszeństwo, to będą fruwać jak ta pani.
Ludzie rządzący nie rozumieją tego, że u nas zachodni model nie zadziała. Po pierwsze mamy chujową infrastrukturę - autostrad i ekspresówek mimo ich budowy wciąż jest mało. Nie ma tak jak w Niemczech, że przy każdym mieście jest jakaś autostrada - tam kierowca w mieście czy na krajówce może się zatrzymać 10 razy, bo po 5 minutach wylatuje na A albo S i może łykać kilometry. U nas kierowca zatrzyma się 10 razy, po czym dojedzie do kolejnego miasteczka i musi zatrzymać się kolejne 8 razów.
Taka szarpana jazda denerwuje i wzmaga frustrację, a to przyczynia się do utraty koncentracji i może powodować popełnienie błędu.
Po drugie, ludzie to samoluby patrzące na koniec swojego nosa. Zarówno piesi i kierowcy patrzą tylko na siebie. Jedni włażą na pasy jak chcą, a drudzy prują bo wszędzie im się spieszy. Nikt nikomu nie chce odpuścić, zwolnić, przepuścić bo ucieka mu cenne 30sekund pierdzenia w domowy fotel.
Ja jestem mocno za tym, aby piesi mieli obowiązek się przed przejściem zatrzymać - i generalnie to w przepisach jest, bo też muszą zachować "ostrożność" tylko, że każdy sąd wychodzi od tezy, że to kierownik jest winien i to on ma udowodnić że było inaczej. Piesi są święci.
A to z dwóch powodów: 1. pieszy nie musi znać przepisów, bo nie zdawał żadnego egzaminu. Pieszym może być każdy, nawet największy debil
2. łatwiej zatrzymać w miejscu człowieka niż ponad tonę metalu. Chyba każdy uznałby za debilizm gdyby na przejazdach kolejowych to samochody miały pierwszeństwo, prawda? To czemu na pasach jest odwrotnie?
Jest jeszcze trzeci powód - im szybciej samochody opuszczą strefę miejską, im mniej tam czasu spędzą i ruch będzie płynniejszy, tym mniej wyemitują tam szkodliwych substancji.
I mówię to wszystko zarówno jako kierowca i pieszy, przy czym znacznie częściej poruszam się pieszo. Kiedy wiedzę jak ludzie snują się po przejściach, to mnie chuj strzela.