Krótka historyjka o bogatym przekazie metaforycznym
XIX wiek, jedzie wąską, górską ścieżką powóz pocztowy, a w nim zasiadają: ksiądz, socjalista, biznesmen i filozof. Nagle woźnica się stacza z powozu i pada martwy w przepaść.
Ksiądz: Bóg pokarał go za jego grzechy. Człowiek ten oddawał się pijaństwu i rozpuście, do tego na ostatnim postoju widziałem, jak molestował córkę karczmarza. Tragicznym jest upadek moralny dzisiejszego społeczeństwa.
Socjalista: Ten człowiek uciskał lud. Zachowywał się w sposób arogancki względem niższych klas, które są wszak solą tej ziemi. Był burżujem i dorobkiewiczem. Ma szczęście, że zginął, bo inaczej rozprawiłaby się z nim ludowa rewolucja! Odechciałoby mu się wódeczki za cudze pieniądze! Precz z ciemiężycielem!
Biznesmen: Ot, taki sobie totalnie nieodpowiedzialnie umiera. A ja się pytam: czy zostanie nam zwrócona cena przejazdu? Mogę się założyć, że nie! Kurs dolara leci na łeb, na szyję, a ja jeszcze muszę marnować pieniądze na dyliżanse, w których woźnicy umierają w połowie jazdy!
Filozof: Cóż, wszyscy kiedyś umrzemy. Starość goni nas jak Achilles ścigający żółwia. Niby nigdy nie doścignie, ale jednak dopada zadziwiająco prędko. Wszystko płynie, jak powiedział Heraklit. Sic transit gloria mundi. Aequo pulsat pede. Choć z drugiej strony mors est quies viatoris... Ech, memento mori, memento mori...
Zakończenie z pointą:
Żaden nie wpadł na pomysł, żeby przejąć wodze. I powóz pierdolnął w przepaść.
XIX wiek, jedzie wąską, górską ścieżką powóz pocztowy, a w nim zasiadają: ksiądz, socjalista, biznesmen i filozof. Nagle woźnica się stacza z powozu i pada martwy w przepaść.
Ksiądz: Bóg pokarał go za jego grzechy. Człowiek ten oddawał się pijaństwu i rozpuście, do tego na ostatnim postoju widziałem, jak molestował córkę karczmarza. Tragicznym jest upadek moralny dzisiejszego społeczeństwa.
Socjalista: Ten człowiek uciskał lud. Zachowywał się w sposób arogancki względem niższych klas, które są wszak solą tej ziemi. Był burżujem i dorobkiewiczem. Ma szczęście, że zginął, bo inaczej rozprawiłaby się z nim ludowa rewolucja! Odechciałoby mu się wódeczki za cudze pieniądze! Precz z ciemiężycielem!
Biznesmen: Ot, taki sobie totalnie nieodpowiedzialnie umiera. A ja się pytam: czy zostanie nam zwrócona cena przejazdu? Mogę się założyć, że nie! Kurs dolara leci na łeb, na szyję, a ja jeszcze muszę marnować pieniądze na dyliżanse, w których woźnicy umierają w połowie jazdy!
Filozof: Cóż, wszyscy kiedyś umrzemy. Starość goni nas jak Achilles ścigający żółwia. Niby nigdy nie doścignie, ale jednak dopada zadziwiająco prędko. Wszystko płynie, jak powiedział Heraklit. Sic transit gloria mundi. Aequo pulsat pede. Choć z drugiej strony mors est quies viatoris... Ech, memento mori, memento mori...
Zakończenie z pointą:
Żaden nie wpadł na pomysł, żeby przejąć wodze. I powóz pierdolnął w przepaść.