Cytat:
A prawda jest taka, że nie trzeba specjalnie ruszać mózgownicą, żeby dojść do wniosku, że życie w przeszłości jeszcze nikomu na dobre nie wyszło. Oczywiście warto pielęgnować historię narodu, jednak nie można wiecznie się na niej opierać. W ten sposób nigdy nie wyjdziemy z zaścianka
Uwielbiam te bajki o zaścianku, a gdzie mamy iść? Na zachodzie to dopiero bagno i syf, zasrane migrantami ulice, cenzura i sceny jak z filmu gangsterskiego./
BKKW napisał/a:
A wrzaski "Prezesa" i spółki o reparacje wojenne, wieczne krzyczenie, że nam nadal się należy za wszystkie krzywdy, jakie nas spotkały, powodują jedynie uśmiech politowania u władz zachodnich, ponieważ Polska nie ma żadnej karty przetargowej. A dlaczego nie ma? Bo nie idzie do przodu, tylko jest kulą u nogi Europie.
Taaa kula u nogi, zascianek. Typowe hasełka, które sa jeszcze bardziej puste od bogojczyźnianego bełkotu. Już jedliśmy Niemcom z reki i myslisz żeby poparli roszczenia? Chyba jestes naiwny. Przykład trzeba brać w tej materi z Żydów, skutecznie doja innych z kasy, niedługo zaczna doić Polske.
Tilg_die_Schmach napisał/a:
A widzisz, bo mi się zawsze wydawało że Dien Bien Phu oczywiście jest w pamięci, ale jako punkt zwrotny. Jest wyraźną granicą pomiędzy erą kolonialną we francuskich Indochinach, a powstaniem tam odrębnych, "niepodległych" państwowości na tymże półwyspie.
W szerszym ujeciu historycznym jak najbardziej. Jest to cenzura zamykająca pewna epokę, pisze jak jesy postrzegana sama bitwa.
"Porównywanie tego do ewidentnego swietowania w Polsce ewidentnych klesk (jak chocby powstanie warszawskie albo absurdalni zołnierze wykleci) jest nieporozumieniem bo to tak jakby hamburgery z Wietnamu albo Korei zrobili sobie główny powód do celebry panstwowosci... "
Wystarczy popatrzeć jak jest swietowane 4 lipca weterani z Korei czy wietnamu zawsze byli eksponowani nikt nie udawał że ich nie ma. Druga sprawa, czego mieliby sie wstydzić. W Korei zachowano statys quo, wietnam został pobity jak przebywało w nim moze kilkuset jankesów, bo takie były ustalenia pokojowe które północ złamała.
"Pearl Harbour jest w stanach wazne bo 'zaczęło' wojnę która skonczyła sie totalnym zwycięstwem i dominacją hamburgerów w rejonie całej Azji.
Z Alamo jest identycznie - liczy sie dlatego że była to bohaterska obrona umozliwijąca pózniejszy kontratak w wyniku którego Teksas ostatecznie oderwał sie od meksów i przyłaczył do stanów - wiec znowu zwycięstwo. Ze 'swietowaniem klesk' w wojnie niepodległosciowej jest analogicznie - liczą sie tylko w świetle drogi do sukcesu jakim była niepodległość... "
A-ha, czyli idac tym tokiem Polska też zyskała. Dostała uprzemysłowione tereny na zachodzie, pozbyła sie mniejszości rozsadzających IIRP, z kraju rolniczego stała sie przemysłowo-rolniczym. Mimo że na 45 lat wpadła w orbite ZSRR. I tak mozna sobie wszystko wytłumaczyc.