Oto męczennik naszych czasów, męczennik za wiarę na jakiego zasłużyliśmy
Oto męczennik naszych czasów, męczennik za wiarę na jakiego zasłużyliśmy
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Niektórzy z Was mają większego pierdolca na punkcie Boga, niż większość wierzących.
Za to dostałeś piwo.
Jasne Scenariusz Gwiezdnych Wojen też.
Racja, tak samo jak wszelkie historie o UFO, Startreku etc.
Tylko, że nie zawsze to co ma logikę, jest od razu prawdziwe i istnieje. Najważniejszym faktem, że coś istnieje, nie jest logika (która jest ważna, ale nienajważnejsza) , lecz to czy coś działa. A jeśli ktoś szuka Boga, prześledzi historie, bitew, historie niektórych narodów i państw, w szczególności Polski to zauważy, że coś to wsystko ma jakąs zgodność, która nie jest logiczna, ale jest. (Przykład Polski jest dobry bo mało państw jak My, w naszej historii ma tak przejebane, no są jeszcze Żydzi).
(Tak, Polska nie jest wybranym państwem Boga i odpierdalamy dużo syfu niezgodnego z Biblią, mimo, że niektórzy uważają się tutaj za ostoje chrześcijaństwa.
Rozumiem, że Biblia dla niektórych jest owiana łatką katolicyzmu i kościelnego nalotu. No ale warto coś poznać, przeczytać i potem o tym się wypowiadać.
No ale cóż ja nie oczekuję, od niektórych tutaj czytania, czegoś dłuższego niż 20 stron bez obrazków.
Kurwa to były czasy jebanych prymitywów gdzie tęczę na niebie brano za znak boski a zaćmienie słońca jako gniew boga...
Kilka lat temu w sejmie polandii najmroczniejszej p(osłowie) wybrani głosami oczadzonego religią motłochu odprawiali modły o deszcz.
tylko, że nie zawsze to co ma logikę, jest od razu prawdziwe i istnieje. Najważniejszym faktem, że coś istnieje, nie jest logika (która jest ważna, ale nienajważnejsza) , lecz to czy coś działa.
Czekam na przykład czegoś co jest nielogiczne i działa
Niestety wiara w bajki jak chrześcijaństwo, islam, judaizm jest dla mnie chorobą. Biblia przeczy sama sobie.
Katole obchodzą wszystkie święta w dni przesileń słonecznych i kurwa nie wiedzą, że ich kultem jest kurwa Słońce. Historyjka o Jezusie to zwykłe uczłowieczenie boga Słońca, zbiór historii z innych religii- Mitów Egipskich, wierzeń Sumerów, jakiegoś tam hinduskiego Krishny, itp. Ciekawe za 100 lat, gdy nadejdzie zmiana ery z ryb na wodnika ( słónce przejdzie do gwiazdozbioru wodnika, teraz jest w ryb- chrześcijański znak ryba) czy ludzie wymyślą sobie nowego mesjasza po Jezusku i Mojżeszu.
Co do dowodów czy Jezus istniał, to nie ma takowych. Flawiusz nie może być wiarygodnym źródłem opisania dziejów Chrystusa, ponieważ był stronniczy w dążeniu do powstania państwa żydowskiego. Całun Turyński jest autentyczny, ale w latach 60 XX wieku jakiś naukowiec wykonał identyczny całun metodami średniowiecznymi. Nie wspominając, że Poncjusz Piłat prowadził jakieś zapisy, kroniki a w tamtych czasach żyło co najmniej 4 kronikarzy, którzy spisywali historię świata i dzisiaj ich prace wymieniane są w źródłach historycznych. Nikt nawet nie wspomniał o Jezusie, o którym musiało być wtedy głośno.
W ogóle to pisałem wcześniej, że pierwsza ewangelia powstała 40 lat po rzekomej śmierci Chrystusa i ogólnie ewangelii powstało około 30. (w biblii są tylko 4) W szkole każdy bawił się kiedyś w głuchy telefon i wie, jak wygląda informacja puszczona po minucie zabawy, nie mówiąc o 40 latach.
Czekam na przykład czegoś co jest nielogiczne i działa
Eee... My.
Ludzkość, która popełnia te same błędy, a się rozwija. Miłość do drugiej osoby i chęć oddania za niej nawet życia jest nielogiczne i przeczy podstawowym prawom naturalnym człowieka i jego egocentrycznej naturze. Nielogiczna jest mowa i to, że mówimy (wbrew pozorom, proces dzięki któremu możemy, bez wielkiego nakładu myśli mówić jest czymś nielogicznym). Nielogiczne jest nasze życie. Rodzimy się, tylko po to by umrzeć za paredzięsiąt lat. Logika to tylko ludzka definicja i są granice, których ona nie może przejść, bo to dalej jest nasz wymysł. Nielogiczne są oczywiście uzdrowienia, egzorcyzmy etc. (ale to tutaj nie ma znaczenia)
Jest masa rzeczy nielogicznych, które działają i są to najcześciej najbardziej ludzkie i bliskie nam rzeczy.
Nielogiczne jest to, że to w ogóle wszystko jest.
Biblia przeczy sama sobie.
Słyszałem to wiele razy, ale niestety nie widzę gdzie. Najczęsciej takie rzeczy wygadują, ludzie którzy mają tylko jakieś naleciałości innych opiniii, ale samemu nigdy tego nie tknęli "Bo po co? Przecież wiem od tamtego typa ktorego obejrzalem, albo ktorego wyrywki ksiazek z pdfa wyczytalem w necie itd."
Katole obchodzą wszystkie święta w dni przesileń słonecznych i kurwa nie wiedzą, że ich kultem jest kurwa Słońce.
Nie wiem jaki to ma związek (KK) z Biblią ale okej
Historyjka o Jezusie to zwykłe uczłowieczenie boga Słońca, zbiór historii z innych religii- Mitów Egipskich, wierzeń Sumerów, jakiegoś tam hinduskiego Krishny, itp.
Jesli Ci chodzi o Horusy, Krishny itd. to zachęcam do zgłebienie się głębiej w temat, a nie wyczytywanie wybiórczo takich rzeczy.
Po zgłębieniu w temat Horus nie miał matki Marii, Isis (ta która urodziła Horusa) nie była dziewicą, jak powszechnie się myśli. Horus nie zmartwychwstał, nie był w wieku 12 lat nauczycielem. Horus nie miał 12 uczniów. Horus nie został "ochrzczony" I to się dotyczy wszystkich tego typu "nowinek", że chrześcijaństwo to zżynka z mitów egipskich itd. Warto wspomnieć, ze takie "nowinki" pojawiały się w XIX wieku spod pióra niemieckich teologów. I tak jest ze wszystkimi tego typu sprawami. ALE, oczywiście mogą być naleciałości z kultury egipskiej (przecież Egipt graniczył z dawnym Izraelem) czy kultury asyryjskiej (tak jak dziadek mróz na wschodzie Polski przywędrował z Rosji, czy tam Białorusi). Ba nawet w Izraelu czczono bogów, innych ludów, więc widzimy, że te czerpania z innych kultur były duże. ALE, jeśli ktokolwiek myśli, że bajeczka o Chrystusie to zżynka z innych tradycji, to nie zgłebiał tematu i nie widzi jak wiele jest przeciwieńtw, aniżeli podobieństw.
Co do dowodów czy Jezus istniał, to nie ma takowych.
Równie dobrze powiedzieć, że Juliusz Cezar nie istniał, ani Cyrus, ani Arystoteles, Epikur itd. I zanim napiszecie, że "Ale haloo, po nich zostały jakieś spisane ich dzieła, pamiętniki itd. Tylko, że jeśli porównamy ilość pozostałości (listy, amiętniki, pisma, tabliczki itd.) to możemy zauważyć, że po takim Cezarze zostało tylko kilkadziesiąt odpisów do około tam 600 r.n.e. A po Chrystusie parę tysięcy, ale istnienie Cezara nikt nie kwestionuje. Dlaczego Flawiusz miałby pisać o kimś kogo nie było? O kimś kto był wrogiem numer jeden i niszczył judaizm i obalał jego dokryny. Na jego miejscu był starał się zatrzeć o Jezusie ślady. Swetoniusz pisał o Klaudiuszu "Wyrzucił z Rzymu wszystkich Żydów, którzy ciągle wywoływali rozruchy, podburzeni przez niejakiego Chrestosa" tj. rok około 50 n.e Historyczność Jezusa, może była wątpliwa parę setek lat temu (mimo to wierzyli), ale teraz to jest tak samo historyczna postać jak Piłat czy Juliusz Cezar.
Dobra koniec.
A ja lubię pieprzyć o Bogu, niczym się to nie rózni od pieprzenia o polityce itd. (AAA BOGA NIE MA, POLITyKA PrzYNAJMNIEJ JEST, SZACH MAT) taaa....
Nie jest ona spisana dosłownie. Tam są archetypy, a że mamy na przestrzeni różnych cywilizacji takie same archetypy to znaczy, że biorąc je za wzór przeżyjesz i będziesz miał potomstwo. Jezus był archetypem, a dodatkowo był patchem na stary testament którego zasady przestały być aktualne (kiedyś działały, minęło pare tysięcy lat i przestały). Nic nie wolno w szabas? Nieaktualne - wkracza Jezus i robi update. Mentalność plemienna starego testamentu przestała się sprawdzać? Bach - wersja 1.2 - odpowiadasz za swoje czyny, a nie za całe plemię. Nawet się dał za to przyjebać na krzyżu - i to poświęcenie też jest archetypiczne.
Nauka powstała ile, 1500 lat po Nowym testamencie? Rozpowszechniona została jeszcze później. Przed tym, czyli m.in. jak Biblie spisywano i redagowano, na chuj komukolwiek była dosłowność. Dlatego np Noe żył wg Biblii 950 lat: ktoś kto to spisywał nawet nie umiał pewnie do tylu policzyć, ale 950 to w kurwę dużo, a i tak nikt inny nie był tak stary żeby to pamiętać, więc... I tak samo wąż od Adasia i Ewy. To nie był Szatan, a w każdym razie nie wg Biblii. To był jebany wąż. To też stary motyw, bo jeszcze zanim zeszliśmy z drzew wąż był złem: jak go spotkałeś to staaary przejebane, pewnie umrzesz. Nic miłego, upierdoli cie i czapa. Unikaj tego kurestwa. I tamtej okolicy też, bo tam też umrzesz. Dlaczego? A no bo wiesz... Węże. Tylko takie których nie widzisz, ale i tak cie zajebią. Nieznana roślina? Zabija? No bo wiesz... Wąż, stary, wąż. I tamten gość to też wąż, unikaj go bo cie zajebie. I tak dalej, aż wymyśliliśmy koncepcje zła jako abstrakcji.
Dogmaty natomiast są, by debile nic nie zepsuły. Mamy sobie zestaw reguł, które się sprawdzają w latach 7000pne do ok 1000ne. Stary, żyj wg tych zasad, to przeżyjesz i może nawet będziesz miał dzieci żeby im o tym opowiedzieć! A jak nie to poszoł, nie chcemy ryzykować węża/gniewu bożego/fatum, bo nie wiemy jak działa świat więc zmiana może być niebezpieczna. Głupio by było wyginąć przez twoją nieodpowiedzialność. Dogmat się trzyma, dopóki działa. Jak przestaje działać to mamy drogę chrześcijaństwa: reformy. Jak nie te to inne, samo chrześcijaństwo jest reformą judaizmu. Potem były schizmy, podziały i tak dalej, właściwie zostało to co nazywamy "wartościami zachodnimi", czyli to co w rezultacie dało nam prąd, Internet, karabini i Golfa 2 GTI z 2.0l silnikiem. Alternatywą jest droga islamu, czyli degeneracja ("kultura" islamska zatrzymała się razem z ich podbojami: zabrakło innych kultur do wchłonięcia).
Krytyka na zasadzie "chrześcijaństwo to zrzynka z religii solarnych" albo "bo to nie naukowe" BEZ PORZĄDNEJ ALTERNATYWY (której nie ma: pracowaliśmy nad naszymi wartościami zachodnimi przez tysiące lat kolektywnej pracy wielu cywilizacji) jest jak rozkurwianie fundamentu na którym cały ten burdel jeszcze jakoś stoi. I jak dotąd wszędzie tam gdzie tego fundamentu ubywa robi się źle (Europa Zachodnia, kraje komunistyczne etc.)
Nic nie ukazuje wiary w boga tak jak 10cm pancerna szyba w aucie.
Akurat ten jeździ w otwartym samochodzie
Tak samo jak 120 lat temu, było mówione "Ewolucjonizm jest przyczyną powstania ludzi" itd albo "Darwin buk" tak teraz, po dokładniejszych badaniach, odrzucono ten pewnik jako zwykłą teorię. Może się to wydać niedorzeczne, ale odkrycia archeologiczne nie przeczą Biblii, lecz ją potwierdzają.
Każdy może traktować sobie różne rzeczy jak chce, ale ja nie widzę powodu, czemu by nie traktować Biblii na poważnie, albo chociaż spróbować.
Chcę też nakreślić, że nauka (jako nurt) sama w sobie zaczęła się rozwijać od Renesansu/Oświecenie, ale przecież ludzie wcześniej nie byli debilami co liczyli do 4 maks.
1500/1800 lat wcześniej (przed Oświeceniem) Grecy byli tak cholernie inteligentnymi i mądrymi ludźmi, że po dziś dzień robi to na mnie wrażenie. Jeszcze przed nimi nie było wcale jakoś gorzej. Aramejczycy (Asyria) była prawie na równi z Grekami jeśli chodzi o matematyke, filozofię, geometrię mimo, że lata ich świetności to około 800/600 r.p.n.e. Sami Egipcjanie i ich piramidy to pokaz ich wiedzy geometrycznej, matematyki. To nie byli debile i poslugiwali się liczbami, nierzadko lepiej niz my. A piramidy to rok 2500 r.p.n.e więc sporo.
O dogmatach się nie wypowiadam, bo dogmaty to głównie wymysł religii, a ja uwazam religie za wymysl ludzki, w celu rządzenia nad ludźmi, głównie dzięki tymi dogmatom.
Ja nie chcę się tutaj z nikim kłócić, tylko pokazać, że warto otworzyć się czasem nawet na te najgłupsze z pozoru rzeczy, bo mogą się one okazać najbardziej logiczne (?).
Nielogiczne jest to, że to w ogóle wszystko jest.
Nielogiczne wydaje się przykładowo mycie rąk, jak nie wiesz że bakterie wywołują choroby - a nie czary.
Ale jak już wiesz, to nagle okazuje się bardzo logiczne. I tak jest ze wszystkim.
Teraz przełóż to na wszystkie inne swoje przykłady
Równie dobrze powiedzieć, że Juliusz Cezar nie istniał, ani Cyrus, ani Arystoteles, Epikur itd.
Chcesz powiedzieć, że losy władców czy myślicieli-nauczycieli są podobnie mocno udokumentowane jak śmierć jakiegoś Jana Kowalskiego tamtych czasów?
Być może ktoś taki żył - ale całą resztę można traktować podobnie jak filmy o superbohaterach. To że akcja dzieje się w konkretnych, często prawdziwych miejscach - nie znaczy że same historie są prawdziwe.
Uważasz, że można wszystko logicznie wytłumaczyć, ale jest to tylko kwestia czasu. Okej, rozumiem, ale z takim podejściem (dalekodystansowym) możemy tylko gdybać, a nie stwierdzać. Możemy przypuścić, że za 300 lat ludzie zbadają perfekcyjnie ludzki mózg i wszystkie myśli, neurony, uczucia, mechanizmy, ludzkie odruchy, emocja. Fajnie, ale to nam nic nie daje, kompletnie nic. Lepiej nie robić czegoś, bo może się to okazać w przyszłości fałszem, czy lepiej robić coś, bo na tę chwile wszystko wydaje się zgodne z prawdą?
Mogę naprzykład od 15 lat myć zęby pastą Colgate i jest fajnie, bo mój stan wiedzy i rozum dochodzą do logicznego wniosku "Pasta colgate jest super mam zdrowe zeby". Ale za 4 lata mogą ogłosić, że ta pasta posiadała szkodliwe nieznane dla człowieka pierwiastki, które powodują próchnicę. Czy wcześniej jak myłem zęby tą pastą to było to nielogiczne? Nie, bo mój aktualny stan wiedzy stwierdzał, że pasta jest ok.
To dyskusja, która może trwać miesiącami, bo wraz z odkryciami, wzrasta nasza logika świata. To czy coś jest logiczne, czy nie to głównie kwestia subiektywna i to nie jest w ogóle ważne.
Odnośnie świata (w przeciwieństwie do bakterii) nie znamy żadnych logicznych dowodów, udowodnionych logicznie naukowo, jak logicznie mógłby taki świat powstać. Wszystko to teorie i wierzenia. Może za 2 tysiące lat dowiemy się tego. Ba, może dowiemy się, że w innej galaktyce żyje 5 takich samych planet jak nasza, ale na tę chwilę nie ma to żadnego znaczenia.
Chcesz powiedzieć, że losy władców czy myślicieli-nauczycieli są podobnie mocno udokumentowane jak śmierć jakiegoś Jana Kowalskiego tamtych czasów?
Oczywiście, Jezus nie był zwykłym Jankiem rebeliantem tamtych czasów (pisano o Nim więcej niż o największych władcach Rzymu, Persji czy Babilonu ). Było mnóstwo sekt i nauczycieli, którzy w podobnym czasie mogli się uważać za kogoś ponad. Fenomen Jezusa nie polega na tym, że był (bo to jest jasne), ale to, jak jego postać wywarły wpływ na świat (nasza cywilizacja chcąc nie chcąc to kultura chrześcijańska).
Jeśli ten Jezus to był zwykły jajcarz, który zebrał ludzi, by im powiedziec "heeej, chodzmy wymyslimy cos ciekawego, bo nudy. Jakas sekta czy cos. Ale potem wezcie dajcie sie zabic jak ja, bedzie smiesznie, a ludzie w to uwierzom, ze ja mesjasz ".
taaa...
Naprawdę nie wydaje się dziwne, że o Chrystusie jest poświeconę tyle notatek, pism. Dla jakiegoś totalnego losowego typa, których było takich wiele? Mało tego ludzie byli gotów za Niego nawet umierać na krzyżu, czy poprzez rozszarpanie przez lwy.
Podstawowym pytaniem powinno być, jaki wpływ miał Jezus na świat. Bo to nie mógł być jakiś jaasiek, skoro takie rzeczy działy się po jego śmierci.
XIX wiek teoria ewolucji SZACHMAT KATOLICY!!!
Lata 70 wielki wybuch SZACHMAT KATOLICY!!!
Lata 80 teorię strun itp. SZACHMAT KATOLICY!!!
Lata obecne kwanty sranty itp SZACHMAT KATOLICY!!!
Jak na ateistów bardzo szybko zaczynacie wierzyć w coraz to nowe "prawdziwe" informacje o powstaniu świata. Ale jak ktoś już wspomniał. Prymitywny człowiek uwierzy we wszystko co będzie tłumaczyć mu rzeczy o których nie wie.
Juz nawet fizyka twierdzi, że z niczego nie może nagle powstać coś. Jeśli ktoś ominął ta lekcje fizyki w 1 gimnazjum to zdecydowanie zatrzymał się na właśnie tym poziomie intelektualnym i voila! Ateista gotowy.
Czy ja dobrze widzę, że katol wierzący w bajki robi wykłady o fizyce?
Mogę naprzykład od 15 lat myć zęby pastą Colgate i jest fajnie, bo mój stan wiedzy i rozum dochodzą do logicznego wniosku "Pasta colgate jest super mam zdrowe zeby". Ale za 4 lata mogą ogłosić, że ta pasta posiadała szkodliwe nieznane dla człowieka pierwiastki, które powodują próchnicę. Czy wcześniej jak myłem zęby tą pastą to było to nielogiczne? Nie, bo mój aktualny stan wiedzy stwierdzał, że pasta jest ok.
Życzę powodzenia każdemu, kto będzie zachowywał się irracjonalnie w stosunku do obowiązującego stanu wiedzy o świecie.
To dyskusja, która może trwać miesiącami, bo wraz z odkryciami, wzrasta nasza logika świata. To czy coś jest logiczne, czy nie to głównie kwestia subiektywna i to nie jest w ogóle ważne.
Ta dyskusja prowadzi do prostego wniosku - że wszystko co istnieje jest logiczne.
A czary są nielogiczne i nie istnieją.
Oczywiście, Jezus nie był zwykłym Jankiem rebeliantem tamtych czasów (pisano o Nim więcej niż o największych władcach Rzymu, Persji czy Babilonu ).
Ale mówimy o innych źródłach niż wspominki kompanów (ewangelie, których zresztą powstało więcej niż kościół uznaje za kanon)
Bo taki jest wymóg dowodzenia, że jakaś postać była historyczna - że pojawiają się różne źródła w których wydarzenia opisywane się zazębiają. Dlatego łatwiej udowodnić, że jakiś władca istniał (bo pojawia się w kronikach sąsiadów i wrogów), niż udowodnić że jakiś pastuch czy cieśla istniał (bo kto miałby o tym napisać).
Jeśli ten Jezus to był zwykły jajcarz, który zebrał ludzi, by im powiedziec "heeej, chodzmy wymyslimy cos ciekawego, bo nudy. Jakas sekta czy cos. Ale potem wezcie dajcie sie zabic jak ja, bedzie smiesznie, a ludzie w to uwierzom, ze ja mesjasz ".
taaa...
Albo to wszystko ściema, tak jak filmy o supermenie
Może istniał jakiś Jezus, który nauczał że trzeba być dobrym człowiekiem, tylko jak to w życiu - żydzi zawiązali spisek i cudzymi rękami zrobili z niego żywą boazerię (zakładam, że bojąc się nastrojów społecznych - czyt. krwawej rebelii).
Reszta zaś jest metodą robienia hajsu na naiwniakach, wierzących w ufo czy pambuka.
Bo to w sumie fajna historyjka jest (jak na tamte czasy oczywiście). Bóg, który dał się zabić za ludzi, bóg który pochyla się nad losem najniższych warstw. To się może podobać - ostatecznie więcej jest biedaków niż bogatych
Naprawdę nie wydaje się dziwne, że o Chrystusie jest poświeconę tyle notatek, pism. Dla jakiegoś totalnego losowego typa, których było takich wiele? Mało tego ludzie byli gotów za Niego nawet umierać na krzyżu, czy poprzez rozszarpanie przez lwy.
Mówisz cały czas o materiale stworzonym na potrzeby religii. To się nie liczy jako materiał porównawczy w stosunku do siebie. Potrzebne są inne źródła. Natomiast co do tego że ludzie umierali w imię religii - popatrz na współczesnych kozojebców
Podstawowym pytaniem powinno być, jaki wpływ miał Jezus na świat. Bo to nie mógł być jakiś jaasiek, skoro takie rzeczy działy się po jego śmierci.
Co powiesz zatem o Mahomecie? Czy o wielkich ojcach/prorokach innych religii? Czy to że pociągnęli za sobą ludzi dowodzi prawdziwości ich religii
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów