Plany NATO dotyczące obrony Polski przed Rosją - jak będą działać nasi sprzymierzeńcy krok po kroku.
W wyniku puczu wojskowego w Moskwie do władzy dochodzi nieobliczalny dyktator. Kilka tygodni później pierwsze pociski zaczynają spadać na polskie miasta, a z Kaliningradu i przez białoruską granicę na nasz kraj ciągną pancerne kolumny. W odpowiedzi na atak do walki stają polskie czołgi i kawaleria powietrzna. A już po kilkunastu godzinach na zachodnich lotniskach i w bałtyckich portach lądują wojska amerykańskie, niemieckie i brytyjskie...
To wcale nie scenariusz filmu grozy, ale realne plany obrony Polski przed rosyjską agresją, które zostały ujawnione przez portal WikiLeaks.
Plan obrony Polski, a także państw bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii przed atakiem ze strony Rosjan opatrzony jest kryptonimem "Eagle Guardian" (Orzeł Strażnik). Do tej pory był jednym z najbardziej strzeżonych dokumentów NATO. Jednak o jego istnieniu świat dowiedział się dzięki ujawnieniu przez WikiLeaks tajnej korespondencji amerykańskich dyplomatów.
Co zakłada NATO-wski plan? W przypadku ataku agresorów ze wschodu Sojusz ma im przeciwstawić aż 9 dywizji różnych rodzajów wojsk. Cztery mają pochodzić z Polski, a pozostałych pięć w błyskawicznym tempie mają przerzucić na teren naszego kraju Amerykanie, Niemcy i Brytyjczycy.
- W takiej sytuacji najprawdopodobniej pierwsze do boju zostałyby rzucone dywizje pancerne i zmechanizowane - 11. lubuska oraz 1. warszawska. Kolejne zapewne sformowane zostałyby przy wykorzystaniu wojsk powietrznodesantowych i specjalnych - tłumaczy gen. Roman Polko (48 l.).
Wojska sprzymierzone miałyby do Polski dostać się drogą lądową i kolejową przez granice z Niemcami, a także lotniczą i morską. W ostatnim okresie porty w Świnoujściu i Gdyni przeszły modyfikacje umożliwiające przyjmowanie okrętów desantowych i wojennych. Amerykanie mieli się też zobowiązać do wsparcia nas dodatkowymi szwadronami samolotów F-16 oraz transportowcami Herkules C-130 zdolnymi przewieźć 64 spadochroniarzy lub nawet transporter opancerzony.
Po ujawnieniu tajnych dokumentów Rosjanie żądają wyjaśnień.
- Należy ustalić, czy te plany były rzeczywiście skrycie opracowywane przez NATO - grzmiał wczoraj Leonid Słucki z Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
Zajumane ze strony na fb "III wojna światowa bądź na bierząco"
W wyniku puczu wojskowego w Moskwie do władzy dochodzi nieobliczalny dyktator. Kilka tygodni później pierwsze pociski zaczynają spadać na polskie miasta, a z Kaliningradu i przez białoruską granicę na nasz kraj ciągną pancerne kolumny. W odpowiedzi na atak do walki stają polskie czołgi i kawaleria powietrzna. A już po kilkunastu godzinach na zachodnich lotniskach i w bałtyckich portach lądują wojska amerykańskie, niemieckie i brytyjskie...
To wcale nie scenariusz filmu grozy, ale realne plany obrony Polski przed rosyjską agresją, które zostały ujawnione przez portal WikiLeaks.
Plan obrony Polski, a także państw bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii przed atakiem ze strony Rosjan opatrzony jest kryptonimem "Eagle Guardian" (Orzeł Strażnik). Do tej pory był jednym z najbardziej strzeżonych dokumentów NATO. Jednak o jego istnieniu świat dowiedział się dzięki ujawnieniu przez WikiLeaks tajnej korespondencji amerykańskich dyplomatów.
Co zakłada NATO-wski plan? W przypadku ataku agresorów ze wschodu Sojusz ma im przeciwstawić aż 9 dywizji różnych rodzajów wojsk. Cztery mają pochodzić z Polski, a pozostałych pięć w błyskawicznym tempie mają przerzucić na teren naszego kraju Amerykanie, Niemcy i Brytyjczycy.
- W takiej sytuacji najprawdopodobniej pierwsze do boju zostałyby rzucone dywizje pancerne i zmechanizowane - 11. lubuska oraz 1. warszawska. Kolejne zapewne sformowane zostałyby przy wykorzystaniu wojsk powietrznodesantowych i specjalnych - tłumaczy gen. Roman Polko (48 l.).
Wojska sprzymierzone miałyby do Polski dostać się drogą lądową i kolejową przez granice z Niemcami, a także lotniczą i morską. W ostatnim okresie porty w Świnoujściu i Gdyni przeszły modyfikacje umożliwiające przyjmowanie okrętów desantowych i wojennych. Amerykanie mieli się też zobowiązać do wsparcia nas dodatkowymi szwadronami samolotów F-16 oraz transportowcami Herkules C-130 zdolnymi przewieźć 64 spadochroniarzy lub nawet transporter opancerzony.
Po ujawnieniu tajnych dokumentów Rosjanie żądają wyjaśnień.
- Należy ustalić, czy te plany były rzeczywiście skrycie opracowywane przez NATO - grzmiał wczoraj Leonid Słucki z Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
Zajumane ze strony na fb "III wojna światowa bądź na bierząco"