Biorąc pod uwagę, że jakoś w czerwcu ma być podpisywana umowa między Iranem a USA ws. programu atomowego, który już budzi w Iranie "sprzeczne uczucia" - to jakoś anegdotka nabiera sensu...
edit: czytasz/oglądasz coś poza sadolem???
Co ma wspólnego mitrus80 i poczucie humoru?
Na razie nic ..
Nie pierdol, na pewno morda ci się śmieje bardziej niż ta w komentarzu.
@Initium Spokojnie doskonale wiem o co chodzi.
@up
Biorąc pod uwagę, że jakoś w czerwcu ma być podpisywana umowa między Iranem a USA ws. programu atomowego, który już budzi w Iranie "sprzeczne uczucia" - to jakoś anegdotka nabiera sensu...
edit: czytasz/oglądasz coś poza sadolem???
O kurwa, dziwne że nie wynalazłeś mi, że już było, mogę czuć się bezpieczny..., przynajmniej na razie
Co ma wspólnego Hiroszyma i Warszawa?
Na razie nic.
Co ma wspólnego Waszyngton z Hiroszymą?
Już coś miał, może mieć dużo, dużo więcej.
Co ma wspólnego Wietnam z Polską.
Sporo, tylko na mniejszą skalę.
Tak można mnożyć i mnożyć.
Cienkie te żarty jak zupki w proszku.
Co ma wspólnego Hiroszyma i Warszawa?
Na razie nic.
Co ma wspólnego Waszyngton z Hiroszymą?
Już coś miał, może mieć dużo, dużo więcej.
Co ma wspólnego Wietnam z Polską.
Sporo, tylko na mniejszą skalę.
Tak można mnożyć i mnożyć.
Co ma wspólnego zincum z hiroszimą?
Narzeka jak Japończycy po bombie atomowej.
O kurwa, dziwne że nie wynalazłeś mi, że już było, mogę czuć się bezpieczny..., przynajmniej na razie
Jestem najedzony, poruchałem, wyspany też jestem - więc już niczego nie potrzebuję
Ja za to oglądam i muszę stwierdzić, że jak na razie to Stanom Zjednoczonym bardziej zależy na sojuszu z Iranem, niż Iranowi.
Przedstawiciele Iranu zdają sobie sprawę z tego, że ten sojusz będzie "palcem po wodzie pisany" i że długo się nie utrzyma, głównie przez przejmowanie hegemonii nad światem przez Chiny.
Z punktu widzenia Iranu lepiej udawać, że wszystko jest ok, bo jak dostaną międzynarodowe pozwolenie na wprowadzenie wzbogaconego uranu do swoich atomowych wirówek, to będą mogli stworzyć ładunek jądrowy za plecami opinii publicznej i dzięki czemu mieć kolejną kartę przetargową w przypadku wojny światowej (w tym przypadku najprawdopodobniej z Arabią Saudyjską).
Autorowi najprawdopodobniej chodziło o to, że w trakcie tworzenia bomby termojądrowej mogłyby wystąpić komplikacje i doszłoby do niekontrolowanego wybuchu.
Napisał bym więcej, ale jestem już zmęczony
A to nie zaczęło się jakoś 6-7 lat temu? Wtedy Amerykanie chcieli wejść do Iranu i "skontrolować" to i owo.
Prawda jest taka, że nie mieli podstawy, aby wchodzić. Narzucenie sobie roli szeryfa świata jakoś tak im się spodobała, że traktują to jako swego rodzaju misję.
USA chce wyjść z twarzą. Narzuciło sankcje na Iran - ten to delikatnie mówiąc olał i radzą sobie. Chcieli coś wymusić i też lipa. Więc jedyny sposób, aby być "wygranym" to jakieś porozumienie, które i tak niewiele daje poza ewentualną możliwością wkroczenia na teren Iranu w przypadku złamania jego postanowień.
Tak to ja widzę.
Co ma wspólnego zincum z hiroszimą?
Narzeka jak Japończycy po bombie atomowej.
Co ma wspólnego mitrus80 z Nagasaki?
Odniósł większe obrażenia psychiczne niż mieszkańcy tego miasta.
man_of_steel
A to nie zaczęło się jakoś 6-7 lat temu? Wtedy Amerykanie chcieli wejść do Iranu i "skontrolować" to i owo.
Prawda jest taka, że nie mieli podstawy, aby wchodzić. Narzucenie sobie roli szeryfa świata jakoś tak im się spodobała, że traktują to jako swego rodzaju misję.
USA chce wyjść z twarzą. Narzuciło sankcje na Iran - ten to delikatnie mówiąc olał i radzą sobie. Chcieli coś wymusić i też lipa. Więc jedyny sposób, aby być "wygranym" to jakieś porozumienie, które i tak niewiele daje poza ewentualną możliwością wkroczenia na teren Iranu w przypadku złamania jego postanowień.
Tak to ja widzę.
Moim zdaniem dobrze widzisz. Inny aspekt, już się trochę boją. Kolejny - w końcu któryś Sowiet się może wkurwić.
man_of_steel
A to nie zaczęło się jakoś 6-7 lat temu? Wtedy Amerykanie chcieli wejść do Iranu i "skontrolować" to i owo.
Prawda jest taka, że nie mieli podstawy, aby wchodzić. Narzucenie sobie roli szeryfa świata jakoś tak im się spodobała, że traktują to jako swego rodzaju misję.
USA chce wyjść z twarzą. Narzuciło sankcje na Iran - ten to delikatnie mówiąc olał i radzą sobie. Chcieli coś wymusić i też lipa. Więc jedyny sposób, aby być "wygranym" to jakieś porozumienie, które i tak niewiele daje poza ewentualną możliwością wkroczenia na teren Iranu w przypadku złamania jego postanowień.
Tak to ja widzę.
Nie mogli wejść, bo Rosja na to nie pozwoliła.
Później USA próbowało bombardować Syrię (miało to odwrócić uwagę Rosji od Iranu), ale Putin na to nie pozwolił. Aby odwrócić uwagę Putina od Syrii i Iranu powstał (przy współpracy z CIA) konflikt na Ukrainie.
Wszystko na razie jest pod kontrolą USA, ISIS powstało po to, by osłabić pozycję Rosji (ceny paliw) i przedłużyć agonię stanów, ale wyrwało się spod kontroli (jednak dalej spełnia swoje zadanie).
Teraz Iran stał się najbardziej liczącym krajem Bliskiego Wschodu i kontroluje Arabię Saudyjską i ISIS. USA potrzebuje Iran jako sojusznika właśnie ze względu na petrodolar, a Iranowi zależy na stworzeniu bomby jądrowej by ustabilizować sobie pozycję polityczą (nie tylko w czasie wojny, ale również podczas negocjacji międzynarodowych) jak Izrael. Stany Zjednoczone, chcąc wyprzeć Rosję z areny międzynarodowej, muszą mieć sojusz z Iranem. Co najśmieszniejsze (albo najsmutniejsze) walka o władzę toczy się w Europie, tuż obok nas, a już niedługo pewnie będzie i u nas.
Jak to w innym wywiadzie Mec. Bartosiak stwierdził, że na siłę negocjacyjną oraz niezależność polityczną (dowolnego) państwa składają się m.in. następujące rzeczy:
- posiadanie broni atomowej;
- jakość służb specjalnych;
- jakość sił specjalnych.
Swego czasu GROM był jedną z najlepiej wyszkolonych sił specjalnych. W jednym z wywiadów ś.p. gen. Petelicki ostro krytykował działania ówczesnego rządu w sprawie gromu, gdyż stronnictwa antypolskie (znaczy wszystkie oprócz polskiego) zmówiły się, by doprowadzić jednostkę do opłakanego stanu, gdyż odnosiła zbyt wiele sukcesów na arenie międzynarodowej (dowódcy delta force oficjalnie przyznali, że jakby mieli do wyboru współpracę z JS, to tylko z GROM'em), dlatego była niewygodna dla interesów innych hegemonów (osobiście uważam, że najbardziej dla stronnictwa pruskiego). Dlatego też, przez krytykę rządzących oraz będąc w posiadaniu dokumentów które mogłyby udowodnić jawne przeciwdziałanie interesom państwa, musiał popełnić samobójstwo. No ale to tylko dygresja.
Temat złożony i już nie chce mi się pisać.
Jak się pomyliłem to mnie poprawcie.