Xevik20 napisał/a:
Fakt i szkoda go, ale jebać to należy tych ludzi, którzy porzucają psy. Skąd się tyle bezpańskich psów bierze? W 99% przez ludzi, którzy potrafią psa wyrzucić gdzieś i odjechać. W Polsce był taki problem często z kotami.
W sumie szczeniaka można porównać do niemowlaka, to nie wiem jak on mógł jakoś bardzo ugryźć.
Nic nie mów, moja sąsiadka ma dziesiątki kotów. Dokarmia je w ogrodzie. Pół roku temu jej zabrali prawie wszystkie, zostawili tylko dwa, w dodatku wysterylizowane. Ale że głupia pinda je karmi na dworze, to się zleciały z lokalnych śmietnisk kolejne dwa i aktualnie jak ją ostatnio widziałem, to koło niej latało 12, z czego 5 bardzo młodych. Czują ją z daleka, idzie z przystanku, to dookoła niej 10 kotów się ciągnie aż pod samą klatkę do jej ogrodu. Jeszcze ostatnio gołębie zaczęła dokarmiać na parapecie, a że mieszka nade mną, to mi srają na parapet codziennie, że dwie godziny po umyciu okna i parapetu jest uwalone. Ale to akurat szybko ukróciliśmy, kładąc folię na parapet, o czym poinformowaliśmy sąsiadkę, grożąc, że jeśli jeszcze raz zostawi im żarcie na parapecie lub sypnie/rzuci czymś pod okna, to ta obsrana folia wyląduje na jej drzwiach lub wycieraczce. Ale w dłuższej perspektywie niestety nie do wyplenienia. Wspólnota mieszkaniowa nie jest w stanie zrobić nic, policja nic, jakieś fundacje też nic, a jeszcze stara baba i jej odpierdala i sąsiada, którego nie lubi, oskarżyła o mordowanie kotów, była policja, media (które oczywiście bez potwierdzenia informacji zaraz to nagłośniły). Okazało się, że pinda kłamała. Ale nikt jej nic nie zrobi, bo przecież stara i biedna, ciężko taką jakkolwiek ukarać. Szkoda gadać, pasożyty zwykłe i tyle