Kilka słów o pracy w naszym kraju, także o edukacji.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:14
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:00
Kilka słów o pracy w naszym kraju, także o edukacji.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
"Niech ktoś wreszcie zrobi porządek z tym zacofanym krajem".
Akurat co do edukacji to tu poglądy Korwin-Mikkego, który mówi, że to rodzice, nie państwo decyduje kiedy ich dziecko idzie do szkoły i czego się uczy (dla niektórych wypranych mózgów, przyzwyczajonych, że państwo przykłada łapy do wszystkiego to nie do pomyślenia), tak jak to było przez setki lat. Jedynie w systemie niewolniczym (czyli np. w Starożytnym Rzymie, albo dzisiaj było/jest inaczej.
Niektórzy też uważają za normalne, że przy darowiznie muszą zapłacić od niej podatek. Podobnie jak przy sprzedaży samochodu. W normalnym państwie, jeśli chcę sprzedać samochód, umawiam się z kupującym, biorę pieniądze i wszyscy są zadowoleni. Co ma do tego państwo?! Rejestracja to inna kwestia, ale np. ubezpieczenie? Chcącemu nie dzieje się krzywda, jeśli nie chcę ubezpieczyć siebie, czy swojej własności to jest to moja prywatna sprawa, dlaczego traktuje się człowieka jak zwierzę? Nie ma wolności. W średniowieczu ludzie byli wolni, ale nie teraz. Teraz mówi nam się o Unii, o wolności i swobodzie, wmawiając, że to co jest teraz to właśnie wolność. Phf, jaka wolność, jak nie mogę sobie kupić narkotyku i ćpać ile mi się zachce? A najgorsze jest to, że ludzie są już tak wytresowani, że uważają to za normalne i pienią się, że to niezdrowe, szkodliwe... Przepraszam, jak ktoś chce walić po kablach to niech wali, im mniej idiotów i nieodpowiedzialnych ludzi w społeczeństwie tym lepiej. To takie proste przecież... Precz z komuną!
Akurat co do edukacji to tu poglądy Korwin-Mikkego, który mówi, że to rodzice, nie państwo decyduje kiedy ich dziecko idzie do szkoły i czego się uczy (dla niektórych wypranych mózgów, przyzwyczajonych, że państwo przykłada łapy do wszystkiego to nie do pomyślenia), tak jak to było przez setki lat. Jedynie w systemie niewolniczym (czyli np. w Starożytnym Rzymie, albo dzisiaj było/jest inaczej.
Niektórzy też uważają za normalne, że przy darowiznie muszą zapłacić od niej podatek. Podobnie jak przy sprzedaży samochodu. W normalnym państwie, jeśli chcę sprzedać samochód, umawiam się z kupującym, biorę pieniądze i wszyscy są zadowoleni. Co ma do tego państwo?! Rejestracja to inna kwestia, ale np. ubezpieczenie? Chcącemu nie dzieje się krzywda, jeśli nie chcę ubezpieczyć siebie, czy swojej własności to jest to moja prywatna sprawa, dlaczego traktuje się człowieka jak zwierzę? Nie ma wolności. W średniowieczu ludzie byli wolni, ale nie teraz. Teraz mówi nam się o Unii, o wolności i swobodzie, wmawiając, że to co jest teraz to właśnie wolność. Phf, jaka wolność, jak nie mogę sobie kupić narkotyku i ćpać ile mi się zachce? A najgorsze jest to, że ludzie są już tak wytresowani, że uważają to za normalne i pienią się, że to niezdrowe, szkodliwe... Przepraszam, jak ktoś chce walić po kablach to niech wali, im mniej idiotów i nieodpowiedzialnych ludzi w społeczeństwie tym lepiej. To takie proste przecież... Precz z komuną!
Moja matematyczka zawsze powtarzala, ze i tak co najmniej polowa rzeczy ktore sie uczymy w szkole, po opuszczeniu jej murow pojdzie w zapomnienie i do niczego nam sie nie przyda :p
@uyvu Oj nie zesraj się z tym panem wąsatym. Ludzie to debile, więc duża część z nich stwierdziłaby, że szkoła w ogóle nie jest potrzebna ich dzieciom. Poglądy JKM'a są proste, fajnie brzmiące w teorii, ale w praktyce strasznie chujowe... za bardzo skrajne, ot co. Ale co do reszty całkowicie się zgadzam.
uyvu napisał/a:
No i co, że by nie poszła? Oj oj...
To, że mielibyśmy więcej debili niż mamy... a mamy już zbyt dużo.
Nie zgodzę się, myślę, że szkoła nie zmieni kogoś z debila w kogoś normalnego, czasem nawet wychodzi na odwrót, poza tym rodzice, którzy mieliby totalnie wyjebane na wychowanie swoich dzieci robiliby krzywdę nie tylko im, ale przede wszystkim sobie samym, bo nie miałby ich kto utrzymać na starość. Ale to tylko nizina społeczna i patologia, większość ludzi posłałby swoje dzieci do szkół, zapewniam.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której wszystkie sklepy, restauracje, knajpy i im podobne są państwowe. Państwo ustala menu i to co jest na półkach do jedzenia. Wszystkie dzieci w państwie jedzą na śniadanie, obiad, kolację to samo. (Oczywiście nie są to jakieś pomyje, czy inny syf. Zwykłe, dobre jedzenie. Na obiad kotlety, ziemniaki, suróweczka itp. itd.) . A teraz przychodzi polityk i mówi, że trzeba zlikwidować państwowe jadłodajnie i sklepy, tak, żeby wszystkie były prywatne, w każdej jadłodajni serwowanoby to, co sobie wymyślił właściciel, do sklepów sprowadzanoby produkty dokładnie takie jakie sobie wymyślił właściciel i ludzie decydowaliby gdzie posłać dziecko na obiad albo na zakupy. Sytuacja jest analogiczna, może z tą różnicą, że jedzienie jest potrzebne do życia, a znajomość węglowodorów i funkcji trygonometrycznej nie. I tak samo jak teraz myślimy o prywatyzacji szkół z obawami i dziwnymi obiekcjami, tak ludzie w tym państwie, które podałem w przykładzie mieliby obawy co do prywatyzacji sklepów i restauracji. Ludzie muszą zrozumieć, że to jest myślenie typowo lewicowe, komunistyczne... Przez tysiące lat ludzie żyli i rozwijali się bez państwowych szkół, a teraz cieszymy się jak mamy 3% wzrostu gospodarczego (chociaż nawet tyle nie mamy... żałosne, spójrzmy na Szanghaj, Kanton, Kuala Lumpur - Paryż to przy nich skansen). W Chinach, czy Malezji wzrost po kilkanaście procent i nadal rośnie a Unia cieszyłaby się gdyby była powyżej zera. To jest koszmar.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której wszystkie sklepy, restauracje, knajpy i im podobne są państwowe. Państwo ustala menu i to co jest na półkach do jedzenia. Wszystkie dzieci w państwie jedzą na śniadanie, obiad, kolację to samo. (Oczywiście nie są to jakieś pomyje, czy inny syf. Zwykłe, dobre jedzenie. Na obiad kotlety, ziemniaki, suróweczka itp. itd.) . A teraz przychodzi polityk i mówi, że trzeba zlikwidować państwowe jadłodajnie i sklepy, tak, żeby wszystkie były prywatne, w każdej jadłodajni serwowanoby to, co sobie wymyślił właściciel, do sklepów sprowadzanoby produkty dokładnie takie jakie sobie wymyślił właściciel i ludzie decydowaliby gdzie posłać dziecko na obiad albo na zakupy. Sytuacja jest analogiczna, może z tą różnicą, że jedzienie jest potrzebne do życia, a znajomość węglowodorów i funkcji trygonometrycznej nie. I tak samo jak teraz myślimy o prywatyzacji szkół z obawami i dziwnymi obiekcjami, tak ludzie w tym państwie, które podałem w przykładzie mieliby obawy co do prywatyzacji sklepów i restauracji. Ludzie muszą zrozumieć, że to jest myślenie typowo lewicowe, komunistyczne... Przez tysiące lat ludzie żyli i rozwijali się bez państwowych szkół, a teraz cieszymy się jak mamy 3% wzrostu gospodarczego (chociaż nawet tyle nie mamy... żałosne, spójrzmy na Szanghaj, Kanton, Kuala Lumpur - Paryż to przy nich skansen). W Chinach, czy Malezji wzrost po kilkanaście procent i nadal rośnie a Unia cieszyłaby się gdyby była powyżej zera. To jest koszmar.
Kultura z niego wręcz wypływa Zwykły zjadacz chleba, który nic nie potrafi w życiu i chciałby, żeby za siedzenie na dupie życie było dostatnie i wspaniałe :/
Mam od jakiegos czasu ta sama rozkmine . Zaluje , ze nie poszedlem do zawodowki na piekarza czy cos , liceum to strata czasu . Teraz musze sie pierdolic z roznymi rzeczami , ktorych nie lubie . A tak jebnal bym chlebki do pieca , potem wyjal , itak przez 8 godzin , za dobra kase , zamiast jebac sie z debilami i uzerac sie o jakies pierdoly , ktore w gruncie rzeczy wogole nie maja znaczenia .
Lafirynda napisał/a:
Mam od jakiegos czasu ta sama rozkmine . Zaluje , ze nie poszedlem do zawodowki na piekarza czy cos , liceum to strata czasu . Teraz musze sie pierdolic z roznymi rzeczami , ktorych nie lubie . A tak jebnal bym chlebki do pieca , potem wyjal , itak przez 8 godzin , za dobra kase , zamiast jebac sie z debilami i uzerac sie o jakies pierdoly , ktore w gruncie rzeczy wogole nie maja znaczenia .
zwykły piekarz po zawodówce zarabia nie więcej niż 1500zł , idź pracuj za dobrą kasę ambitny człowieku
Pytanie w jakim My w kraju żyjemy......w chujowym.
Dlatego pracowanie na etacie to chujnia z grzybnią.
1) Szef - największy chuj na świecie
2) Kumple - podobnie, tylko, że udają, że Cię lubią
3) Ciągła presja, żeby zapierdalać
4) Spróbuj już w samej szkole wychylić się przed szereg (kolczyk, inne zdanie, etc.). To samo jest później w pracy. Wychyl się - szef Ci pogratuluje, ew. da awans, ale będziesz musiał więcej zapierdalać (często kosztem rodziny), a kumple będą Cię lubić jeszcze bardziej.
Przykładów mógłbym podać od zajebania. Niestety, etat to najgorsze wyjście (dla mnie, bo oczywiście, nie dla wszystkich). Do niedawna sam uważałem, że trzeba znaleźć pracę i zapierdalać po 10h dziennie w stresie, mieć super wykształcenie, żeby móc pozwolić sobie na kupno domu, auta itp. itd. Tylko, co ja z takiego życia będę miał? Pracować od - do, tylko po to, żeby kupić sobie luksusy?
Może to zabrzmi dziwnie, ale zarabiając 10/15 tysięcy na miesiąc można być zwykłym 'średniakiem'. Ale to temat na dłuższą rozmowę
1) Szef - największy chuj na świecie
2) Kumple - podobnie, tylko, że udają, że Cię lubią
3) Ciągła presja, żeby zapierdalać
4) Spróbuj już w samej szkole wychylić się przed szereg (kolczyk, inne zdanie, etc.). To samo jest później w pracy. Wychyl się - szef Ci pogratuluje, ew. da awans, ale będziesz musiał więcej zapierdalać (często kosztem rodziny), a kumple będą Cię lubić jeszcze bardziej.
Przykładów mógłbym podać od zajebania. Niestety, etat to najgorsze wyjście (dla mnie, bo oczywiście, nie dla wszystkich). Do niedawna sam uważałem, że trzeba znaleźć pracę i zapierdalać po 10h dziennie w stresie, mieć super wykształcenie, żeby móc pozwolić sobie na kupno domu, auta itp. itd. Tylko, co ja z takiego życia będę miał? Pracować od - do, tylko po to, żeby kupić sobie luksusy?
Może to zabrzmi dziwnie, ale zarabiając 10/15 tysięcy na miesiąc można być zwykłym 'średniakiem'. Ale to temat na dłuższą rozmowę
jak koś jest uczciwy to musi zapierdalać 30 lat, a taj jeździł będzie max 10 letnim autem.
a Ci od dzieciaka znani są z przekrętów dają sobie jakoś rade i bujają się audiczkami z usmiechem na ryju
a Ci od dzieciaka znani są z przekrętów dają sobie jakoś rade i bujają się audiczkami z usmiechem na ryju
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów