Felieton wygłosił o 7:50 ( wczoraj dzień matury z polskeigo! ) Tomasz Olbratowski. Jego typowania się sprawdziły Opis pod filmem.
Felieton wygłosił o 7:50 ( wczoraj dzień matury z polskeigo! ) Tomasz Olbratowski. Jego typowania się sprawdziły Opis pod filmem.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tak, jezeli czytajac jedna ksiazke w zyciu skonczylby polonistyke. Natomiast na automatyce i robotyce, budownictwie, mechanice i budowie maszyn kolo chuja wszystkim lata wasz samozwanczy intelekt "bo czytam ksiazki". Kolo chuja komus lata czy przeczytales potop lub czy znasz XIX wieczna literature kiedy masz skonstruowac silnik, postawic blok. Kto chce, niech czyta, ale niech mi nie wpierdala bzdur ze czytajac ksiazki staje sie elita intelektualna. Ludzie ktorzy sie za takich uwazaja, majac wokol siebie tylko sobie podobnych, mieszkali by dalej w lepiankach, wpierdalali trawe siedzac na golasa w lesie i dyskutujac o sensie istnienia.
@up
Wiem że Filipiuk coś tam pisał o wiejskich egzorcyzmach i kosmitach, czytałem nawet fragmenty i stwierdzam - jak większość krytyków - że to literatura dla plebsu. A książki z kanonu lektur może są nudne ale obiektywnie jedne z najlepszych...
Pilipiuk oprócz Wendrowycza skrobnął Cykl Kuzynki. Bardzo ciekawa lektura młodzieżowa przybliżająca nieco Polską kulturę. Maczał także palce w Panu Samochodziku gdzie równie miło przybliżał postać Jana Szczepanika. Cykl Norweski dziennik też nie jest zły. O ile lubi się takie klimaty.
Co do ogólnej dyskusji. Do niektórych książek trzeba dojrzeć. Sam przerabiałem Pana Tadeusza w 8 klasie szkoły podstawowej co było totalnym kretynizmem. Trudna lektura. Ciężko przebrnąć nastolatkowi przez trzynastozgłoskowiec. Dziś problemem jest to iż literaturą kieruje pieniądz. Jeżeli jakaś postać chwyci ( vide Wendrowycz ) to trzepie się zbiory opowiadań hurtowo aby po prostu wyżyć. Podobnie jest z cyklem o Inkwizytorze Piekary. Gdyby zebrać główny wątek w jedną książkę była by to naprawdę nielicha lektura szkolna traktująca o wpływie wierzeń na moralność.
Kanon lektur MUSI obejmować to, co czytali nasi dziadkowie, pradziadkowie a nawet pra-pra-pradziadkowie. A jeśli ktoś LUBI czytać, to przeczyta wszystko, co warto przeczytać (no dobra, prawie wszystko).
Ja dodałbym do kanonu przynajmniej dwie pozycje Łysiaka (Kolebka i MW) i Hemingwaya (żeby było także z lewej strony) - za moich czasów był chyba tylko "Stary człowiek i morze". Lista lektur, które bym wywalił, jest zbyt długa, żeby ją tu wymieniać. Ale zakładam, że KULTURA obejmuje różne aspekty ludzkiej działalności, różne poglądy i "różne strony barykady". Dlatego właśnie trzeba czytać - także rzeczy nudne, trudne i obłudne.
A jeśli chodzi o kogoś, kto twierdzi, że skończył studia i przeczytał jedną książkę - cóż, wierzę, że to całkiem możliwe. Pracowałem przez kilka lat jako nauczyciel akademicki i jestem w stanie w to uwierzyć. Ale naprawdę, nieczytanie to nie jest powód do dumy, chełpienia się czy nawet chwalenia na forum internetowym. Świadczy to wyłącznie o tym, jak idiotyczny system edukacji mamy, skoro półgłówek się przeciśnie - i jeszcze będzie z tego dumny.
wodzu11, jesteśmy w tym samym wieku i mieszkam po sąsiedzku:)
szanuje Twoje zdanie, ale mam zupełnie inne. To, że czegoś nie rozumiesz, wcale nie znaczy że jest to głupie, także więcej szacunku do cudzej opinii.
Byłam na wielu kursach i szkoleniach, wiem o czym mówię. To, że ktoś przeczytał dwie książki to nie jest powód do dumy, wiec nie wiem czy się chwalisz, czy żalisz?
1. Jestem rok starszy, zdawałem maturę z maty gdy była nieobowiązkowa, a to duuużo.
2. Mi chodzi o fakt samych szkoleń, do których się odniosłem, a nie o twoje zdanie nt. książek i konsumpcjonizmu. Raczej myślący człowiek nie będzie wydawał kasy nas "szkolenia" jeżeli ma alternatywę, większość "szkoleń" które zrobiłem w życiu to były z przymusu albo z potrzeby, np. kurs prawa jazdy to tez "szkolenie" , da się samemu nauczyć, ale potrzebujesz PAPIER żeby mieć możliwość zdania egz.
No chyba ze ktoś jest leniwy, dziany albo jest idiotą
3. W przypadku zdania matury itd. bez przeczytania książek , czyli jadąc na samych streszczeniach i pierdoląc głupi system edukacji, to raczej sukces niż porażka, szczególnie ze poza samym dostaniem na studia, tą matura z polskiego mogę co najwyżej się podetrzeć jak braknie czym
@DeWitt masz ode mnie pierwsze moje piwo
Odi profanum vulgus et acreo
skoro budowniczowie maszyn i inni inżynierowie czy naukowcy nie są "elitą intelektualną", bo niekoniecznie lubili szkolne lektury i nie zachwycił ich opis przyrody w "Nad Niemnem", to ja pierdole taką "elite" , chociaż czasami się z nią stykam, np. kupując hamburgera w maku albo płacąc za skorzystanie z kibla na dworcu
Odi profanum vulgus et acreo
Mam wykształcenie techniczne i uwielbiam literaturę. Zresztą co zauważyłem ludzie z technicznym zacięciem częściej sięgają po książkę niż ekonomiści czy matematycy. Niemal standardem ( było nie wiem jak teraz ) iż większość uczniów techników o zacięciu związanym z elektronikom trzepała książki aż miło. Podstawą był Tolkien. Sam kilku znajomych przekonałem do Pilipiuka i Piekary.
Właśnie wpadłem na pomysł dobrej lektury którą można by polecić. Cykl Pierścień mroku Nika Pierumowa. Niby fantasy ale z nieco bardziej brutalne niż Tolkien. Pokazuje bestialstwo wojny , bezsens i głupotę podążania za polityką.
Wy serio nie musicie sie uczyć, czytać lektur i pozdawać maturę, nawet studia zrobić. Tylko kurcze, żeby być człowiekiem na jakimś poziomie po prostu pewne rzeczy trzeba wiedzieć i znać. OGROMNIE różni sie zwykła towarzyska rozmowa w gronie osób które są oczytane i "interesują się światem", mają po kawałku wiedzy z wielu dziedzin i np jedną czy dwie w których są ekspertami z racji pracy czy wykształcenia a inaczej rozmawia się zkimś, kto nie czyta bo nie lubi, maturę mu się udało zdac bez czytania lektur a z fizyki pamięta, że v=s/t i nic więcej. Po prostu taka osoba nie łapie związków frazeologicznych użytych w rozmowie, aluzji, odwołań do klasyki, cytatu... Oczywiście moga być oni niexle zarabiającymi fachowcami w dziedzinie np mechaniki samochodowej czy nawet innej, grafika czy coś. Ale to nie to samo.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów