kiedys mialem taka akcje, ze szedlem ze sklepu z 3 browarami w torbie+jakies tam zarcie. Psiarnia zatrzymala mnie i chciala wpieprzyc mandat za picie alkoholu. Nagrywalem wsio telefonem, bo padaly hasla, ze oni maja to w dupie, czy pilem czy nie, ma sie im zgadzac liczba mandatow, ze jak nie przyjme to zajma sie mna na pace, ze mamusia mnie nie pozna i takie tam.
Oczywiscie tweardo stalem ze chcecie to mnie zabierajcie, ale nie bede podpisywal mandatu za cos, czego nie zrobilem i ze sie ich nie boje(swoja droga troche osob z bloku lazilo naokolo wiec jakcys swiadkowie by sie znalezli).
Nie wiem, czy sie skleili, ale odpuscili mandat za picie, a poprosili o telefon, zeby sprawdzic, czy nie kradziony. Wpisalem im recznie kod na IMEI, sprawdzili, cos jeszcze popierdolili i pojechali
Pech chcial, ze telefon mi sie zresetowal i nagranie poszlo sie jebac...a bym z checia udostepnil dla puokuatuy
Nie zebym bronil czy policji, czy dziewczyny, ale jakby ona tak do nich powiedziala to by dostala zarzuty. Od kiedy policja to swiete krowy?