PinkRose napisał/a:
Osobiście jestem za tym żeby usypiać wszystkie Psy które się szlajają bez kagańców. I gówno mnie obchodzi co się z nimi dzieje.
Czemu takie podejście?
Bo kiedyś jakiś sfajdany kundel czworonożny który biegał z obrożą, ale bez kagańca bez właścicieli wokoło (Był to jakiś jebnięty jamnik sąsiadów który mieszkał parę domków dalej) , położył pysk na moim 5 miesięcznym kociaku i złamał mu kręgosłup, szarpiąc nim na boki jakby to była jakaś zabawka. Gdybym nie położył swojej ręki na psa karku, to podejrzewam że skończyłoby się to na większym bólu dla kota. Później pies zaczął sapać do mnie to mu wyjebałem takiego buta w dupsko, że cała okolica słyszała jego pisk. A właściciel kundla podbiegł do mnie prawie ze łzami w oczach i się pyta czemu jego psa kopię przecież to jego najbliższy przyjaciel i kompan jego rodziny. Skończyło się na kłótni i na tym że sąsiad nie przyjmował moich argumentów że ten pies to gówno. A później gdy musiałem jechać z matką do najbliższego weterynarza 20 km, to słuchałem przez cała drogę miauczenia kota, i mi się dosłownie dziwnie zrobiło, bo widok tego jak kot próbował wstać na łapach (2 przednie na chodzie, tylne unieruchomione) i próbował się kurczowo trzymać życia był dla mnie o tyle nieznośny, że w ciągu pół godziny miało już go nie być.
Dlatego jestem za uśmiercaniem , wszelakich zwierzat, które biegają , hauczą, i srają oraz sikają pod furtkami , na chodnikach przy domu czy gdziekolwiek, bo właściciel nie chce ufajdanić sobie własnej posesji.
Miałem podobną sytuacje ,tylko ze do mojego psa ,(małe takie ze zmarszczkami Shar pei chyba),podbiegł Amstaff i go lekko mówiąc zmasakrował,no po tym jak to zobaczyłem wziąłem jakiegoś konara i przywaliłem psu w łep (wg naszego wykładowcy Ciało pierdolnięte z góry nie ma prawa wstać)
chciał sie na mnie rzucić to mu jebnołęm drugi raz i poszedł.
Z psem jadąc do kliniki ,słyszałem tylko piszczenie itp.
3 operacje ale i tak pies umarł ,a o kosztach leczeniach to nie wspomnę,a kłótnia z właścicielem była długa ale i tak wyszło na moje.
Bo to jest tak jak sie do kogoś przywiążemy,to po stracie chyba ludzkie jest płakać ,no chyba ze jesteście popierdolonymi shinhedami etc.Nawet ten pies zrozumie nas lepiej niż żona bądz dziewczyna.
Kagańce i smycze to podstawa.Dobranoc