Angielski wymagany
[video] [/video]
Błąd. Brak definitywnego dowodu poprawności teorii sprawia, że pozostaje teorią, a nie faktem. Teoria ewolucji, teoria - coś nieudowodnionego. Fakt faktem jest powszechnie uznana za prawdziwą i spora części naszej wiedzy opiera się na założeniu, że jest prawdziwa, ale to jest założenie prawdziwości, a nie przeprowadzony jednoznaczny i definitywny dowód prawdziwości. A co do tego twojego argumentu o szkieletach to równie dobrze pasują one do teorii, że kosmiczne zombie po śmierci zwierząt budowało z ich pozostałości nowe gatunki i bo zmiksowaniu ożywiało. Albo nie zombie tylko latający potwór spaghetti. A skoro tak lubisz wiki to poszukaj różnicy pomiędzy dowodem, a argumentem i poszlaką...PS. Fałsz. Czas nie ma tu nic do rzeczy. To, że trwa to na tyle długo, że nie możemy zobaczyć zmian na własne oczy, nie znaczy, że nie jest to faktem. Skompletowane szkielety zwierząt, na których widać zachodzące w kolejnych epokach zmiany są w tym przypadku dowodem. A po drugie primo ultimo: pozostaje teorią. No i? To znaczy, że to jest tylko założenie? Mylisz pojęcia. "Teoria – system pojęć, definicji, aksjomatów i twierdzeń ustalających relacje między tymi pojęciami i aksjomatami, tworzący spójny system pojęciowy opisujący jakąś wybraną fizyczną lub abstrakcyjną dziedzinę."
Sorry, rozkręciłem się jakoś
Potrzebujesz "tłuku" tłumaczyć definicję religii z angielskiego? To przykre. Ale do rzeczy: wiara w ufo jest religia (ba nawet sa zarejestrowani jako związek wyznaniowy w kilku stanach). A co do placka to doświadczenie (jak tak lubisz angielski to może być proof of concept) pozwala szacować wynik pieczenia przed jego zakończeniem. Dane historyczne są uznawanym dowodem naukowym. Ale co tam fakty i rzeczywistość jako można przywalić merytorycznym "AaaHAHhahahhahahA tyle na twoj temat" i nie być "tłukiem" no nie?
AAaaHAHhahahhahahA
tyle na twoj temat. Specjalnie z małej.
Koles dobry. Ale w 2:00 mnie obraża, ide popłakać, jak możecie tutaj wrzucać buuhuu
EDIT:
Jescze coś dodam jednak: Naucz się angielskiego, a jesli nie potrafisz to sam ci przytoczę definicję religii tłuku:
Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy różnie pojmowaną sferą sacrum (świętością) i sferą boską, a określonym społeczeństwem, grupą lub jednostką.
To co mówisz, to tak jakby mówić, że wiara w to, że istnieje ufo, jest religią. Wiara w to, że placek ci wyjdzie też jest religią. Przeciez nie masz ŻADNYCH podstaw twierdzić, że ci wyjdzie. A może się spali?
Kretynie, ale ateizm to jest właśnie brak jakiejkolwiek wiary.
Wierzysz, że Boga nie ma.
Baaa Duuuum Tssss.
Ja wierzę...
Anamara: "Ja wierzę w Boga, jestem katolikiem"
To ładnie ci przejebała łeb twoja mega mądra babcinka wraz ze swoją córeczką czyli twoją matką. Do kościółka ładnie chodzisz padać na kolana przed księdzem? buhahaha - dobrze że są katolicy - zawsze mogę się z kogoś pośmiać. Ciekawe jak bardzo trzeba mieć zryty łeb, żeby z własnej woli padać na kolana ze złożonymi rękami i śpiewać jakieś pieśni - gdybyś był normalnym godnym człowiekiem, to co byś pomyślał o osobie która klęczy i powtarza jakieś mantry? Że psychol czy obłąkany? Ale spoko - twoja babcia cię tak zindoktrynowała, żebyś przez całe życie czuł się obserwowany i podsłuchiwany przez niewidzalne twory, które słyszą co myślisz xD przez co zablokowała jakąkolwiek racjolnalność w twoim myśleniu, więc do końca życia będziesz wierzył w duchy. I tak ma większość ludzi w tym chorym kraju. Ale to już się powoli kończy - za 50 lat wpływ religii na umysły w Europie będzie znacznie mniejszy. Tymczasem trwaj w swoim zniewoleniu, bo wiadomo - dla Islamisty idziesz do piekła - to idziesz do piekła czy nieba? Jesteś po prostu tchórzem, który boi się powiedzieć "przestańcie wciskać mi kit" - bo boisz się tego co będzie po śmierci. Podpowiem ci co - nic. Czyż to nie jest proste i piękne?
W takim razie ty należysz do religii, która wierzy w nieistnienie Zeusa, krasnoludki, elfy itp.
Mhm... wy wierzący tak macie, ale przynajmniej starajcie się waszym małym rozumkiem pojąć to, że nie można nie wierzyć w coś, co dla danej jednostki nie istnieje. Nie muszę ci udowadniać nieistnienia twojego bożka. To ty musisz mi dać obiektywne, racjonalne dowody na to, że on istnieje.