Polecam zapoznać się z tokiem myślenia oraz argumentami pana Czarzastego. Mózg rozjebany
PS.
O kolejny rurkowiec, ktoremu wystarczy wypic zapic zakasic i pojsc spac. Jestem kurwa oszolomiony, ze takie ułomy potrafia przezyc. Ja pierdole...
Kurwa, najbardziej szokujące jest, że w dyskusji o "komunie" (której de facto wcale w PRLu nie było) za największych ekspertów uważa się gówniarstwo urodzone po 1990 roku. Zaczynam rozumieć, czemu miało służyć drastyczne obniżenie poziomu nauczania - tworzenie tępego narodu. Jak tylko ktoś nie jebie na PRL, to odrazu inwektywa - "lewak" etc. Debilny naród, który wszystkie kradzieże i grabierze "prawicowców" po 1990 i związany z tym obecny, fatalny stan kraju, przekuwa na porażki poprzedniego ustroju! Dzisiaj każdy złodziej, co siedział w pierdlu "za komuny" jest uważany za pokrzywdzonego przez system i bohatera walczące z "komuną".
De facto to komuny nigdy, nigdzie nie było.
Ciężko żeby prawica była odpowiedzialna za fatalny stan kraju skoro po 1990 w ogóle nie była u władzy.
Ustosunkujcie się do tego , a nie unikacie problemu jak pan Czarzasty, który pierdoli jakieś głupoty
Temat dotyczy Jaruzelskiego i jego "dokonań".
Takie były czasy. Teraz każdy cwaniak, bo można sobie gadać co ślina na język przyniesie, ale zastanawiam się ilu z dzisiejszych prawych krzykaczy poszłoby tą samą drogą, gdyby urodzili się w tamtych czasach? Sytuacja czyni człowieka.
Wyedukowana młodzież....
Albo nie potrafisz poprawnie wyrazić swoich myśli (lub burdelu w głowie) na piśmie w ojczystym języku, albo z historią ojczyzny u Ciebie na bakier.
On nie pierdoli głupot, tylko jesteś za tępa, żeby go zrozumieć. Nie można brać pod uwagę jednego znawiska, np "stan wojenny", nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających.
Ciężko jest obecnie dyskutować, "co by było gdyby", natomiast ostatnio kochani sojusznicy amerykanie, którzy nam tak bardzo zawsze pomagali, odtajnili ciekawy dokument (ciekawe jaka część hołoty się z nim zapoznała) zawierający symulację rozwoju sytuacji w PRLu. ostał stworzony przez sztab ówczesnych amerykańskich strategów i wyraźnie zawierał bardzo możliwą rosyjską interwencję w Polsce, w przypadku niepokojów społecznych. Pewnie połowa pustaków teraz się zastanawia, po chuj amerykanie takie symulacje przeprowadzali. Otóż, dawali kasę na działalność solidaruchów, bo chcieli rozjebać nasz kraj, jak to robią teraz m.in. z Syrią. A po co? Ano po to, aby Polskę esploatować jak to robią obecnie. Ruchają nas z każdej strony, od łupków, po offset za F-16. Ale, "głupi naród to kupi"...
Swoją drogą, bardzo podoba mi się opanowanie Czarzastego. Widać, że w przeciwieństwie do tego krzykacza szczyla, dorósł do dyskucji na spokojnie, bez niepotrzebnych wyzwisk itp.
Rurki to ty masz zamiast mózgu. Zapierdalam i do tego zatrudniam jeszcze kilka osób, którym dobrze płacę za to, że zapierdalają. Tak, miałem kiedyś w pracy patriotę-NOP-owca, który zamiast zapierdalać rozważał o wolnej Polsce. Wyjebałem go z pracy z czystą przyjemnością (o czym kiedyś tu wspominałem).
Wciąz potrzebuję pracowników-fachowców. Pseudo-patriotów mam w dupie.
Kurwa, najbardziej szokujące jest, że w dyskusji o "komunie" (której de facto wcale w PRLu nie było) za największych ekspertów uważa się gówniarstwo urodzone po 1990 roku. Zaczynam rozumieć, czemu miało służyć drastyczne obniżenie poziomu nauczania - tworzenie tępego narodu. Jak tylko ktoś nie jebie na PRL, to odrazu inwektywa - "lewak" etc. Debilny naród, który wszystkie kradzieże i grabierze "prawicowców" po 1990 i związany z tym obecny, fatalny stan kraju, przekuwa na porażki poprzedniego ustroju! Dzisiaj każdy złodziej, co siedział w pierdlu "za komuny" jest uważany za pokrzywdzonego przez system i bohatera walczące z "komuną".
Cytat:Wyedukowana młodzież....
Komunizm to utopia, która nigdy i nigdzie nie została zrealizowana. Więc skoro można stwierdzić, że komuny w Polsce nie było, to równie dobrze można powiedzieć, iż nigdy, nigdzie jej nie było.
Cytat:On nie pierdoli głupot, tylko jesteś za tępa, żeby go zrozumieć. Nie można brać pod uwagę jednego znawiska, np "stan wojenny", nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających.
Winnicki mówił o wcześniejszych działaniach Jaruzela jak i o samym stanie wojennym. Natomiast Czarzasty zaczął lizać dupę generałowi i pięknie prawić o okrągłym stole zamiast ustosunkować się do dokonań Jaruzelskiego sprzed stanu wojennego. A na argumentację, że nie wolno brzydko mówić o generale, bo jest stary, chory itd. to aż szkoda słów. Izrael się ze swoimi oprawcami nie pierdoli. Bardzo bym chciał aby podobną politykę w tym zakresie obrała Polska. No ale na to chyba niestety nie ma szans jak na razie.
Cytat:Swoją drogą, bardzo podoba mi się opanowanie Czarzastego. Widać, że w przeciwieństwie do tego krzykacza szczyla, dorósł do dyskucji na spokojnie, bez niepotrzebnych wyzwisk itp.
Na pierdolenie Czarzastego trudno zareagować inaczej...
Czyli rozumiem, że każdy kto neguje ten system jest debilem,
Za to kurwa ruscy nas nie eskploatowali, skądże znowu, pomoc nam przysyłali nawet, sobie zabierali żeby Polakom dać.
Tak kurwa, za komuny to w Wiśle miód i mleko płynęły, a zomowcy rozdawali ludziom czekoladę na ulicy. Prawda taka, że i przed 1989 i po 1989 chuje w Polsce rządziły i rządzą - tamci lizali dupy ruskim, ci (którzy często byli tamtymi) szwabom. Miller, który dawniej chodził na pasku ruskich teraz chce, żeby Polacy chodzili na pasku Brukseli. Jedna chujnia, czy "prawica" czy "lewica". To że ktoś był dobry w strajkowaniu to nie znaczy że jest dobry w rządzeniu. I jak kurwa nienawidzę komuchów za rozpierdolenie tego, co się jeszcze w Polsce rozpierdolić dało i za wchodzenie w dupę mochom, to nienawidzę też tych jebanych centroprawicowców i prawicowców za to, że nie wzięli czerwonych za mordę, że nie zrobili porządku z gospodarką i że liżą dupę Niemcom, Brukseli a ostatnio i Moskwie. Ale żeby dobrze rządzić, to by oni musieli "mieć kurwa mózg, a nie ten pierdolony styropian".
Winnicki mówił o wcześniejszych działaniach Jaruzela jak i o samym stanie wojennym. Natomiast Czarzasty zaczął lizać dupę generałowi i pięknie prawić o okrągłym stole zamiast ustosunkować się do dokonań Jaruzelskiego sprzed stanu wojennego. A na argumentację, że nie wolno brzydko mówić o generale, bo jest stary, chory itd. to aż szkoda słów. Izrael się ze swoimi oprawcami nie pierdoli. Bardzo bym chciał aby podobną politykę w tym zakresie obrała Polska. No ale na to chyba niestety nie ma szans jak na razie.
Na pierdolenie Czarzastego trudno zareagować inaczej...
A co takiego kontrowersyjnego jest w wojskowej karierze gen. Jaruzelskiego, co Cię intryguje i mam Ci wytłumaczyć?
Izrael to się z nikim nie pierdoli i na każdym kroku gwałci prawa międzynarodowe. I nie wiem jakich oprawców Izraela masz na myśli? Chyba raczej zbrodniarzy wojennych na żydach, bo izrael to sztuczny twór powstały po wojnie.
Jesteś tak głupi, że nie wiem jak Ci odpisać, żebyś zrozumiał! Rzadko się zdarza, żeby ktoś nie dość, że nie potrafił czytać ze zrozumieniem, to jeszcze nie potrafił poprawnie pisać, jak to jest w Twoim przypadku. Poproś kogoś, zeby Ci wytłumaczył co napisałem, bo chyba bierzemy udział w dwóch różnych dyskusjach.
Czy je temu przeczę przygłupie? Trzeba czytać ze zrozumieniem, a brandzlować się w tym czasie przed portretem Winnickiego
Toż pisze jełopie, że komuchy to ścierwo iże doprowadziły Polskę do upadku. Czytać nie potrafisz? Co za leming z Ciebie. Zacznij myśleć zamiast oglądać propagandówki. To myślenie, jakie prezentujesz, to właśnie myślenie leminga. Powtarzanie komunałów. Wszystko jedno po której jesteś stronie - czy katojełopów, czy lewako-gejów. Jesteś na smyczy polityków.
Tak, zafascynowany jestem tak, że piszę o nich ścierwo. Stary co ty masz w mózgu? Papkę?
Od moich przodków wara. Po to ginęli w Powstaniu, żebyś ty mógł swobodnie opluwać wolność, którą wywalczyli.
Kurwa, jak bardzo można nie zrozumieć tego, co ktoś napisał? czego was w tej szkole uczą. Chyba religii. Bo na pewno nie czytania ze zrozumieniem.
Tak to można każdego kolaboranta i zdrajcę usprawiedliwiać. Większość Polaków zachowała się porządnie, tylko te czerwone kanalie kolaborowały z ruskimi.
Większość normalnie żyła i funkcjonowała w ramach tego systemu, spora część, szczególnie urodzonych w okresie 1940-1950 nawet wierzyła w słuszność radzieckiego demiurga więc skończ waść głupoty gadać.
Ten sam człowiek, gdy w różnych okolicznościach (np. wychowanie, wykształcenie, stosunki społeczne, etc.) będzie postawiony w danej sytuacji mógłby podjąć dwie całkiem różne decyzje.
Dokumenty dotyczące jego wczesnej kariery, do lat 70-tych, są w większości znane. Wiadomo, że im bardziej wzrastała jego pozycja, tym wzrastała też ilość dokumentów na jego temat w moskiewskich archiwach. Nie uprawnia to jednak do zarzucenia badań nad jego biografią.Natomiast nie oceniam postaci Jaruzelskiego ani na plus, ani na minus, bo tak naprawdę nie mam do tego podstaw. Być może za n-lat historycy będą w stanie obiektywnie go ocenić, ale na pewno nie stanie się to prędzej jak za 20-25 lat.
Przede wszystkim skupiamy się na pierdołach, które w gruncie rzeczy są nieistotne - nawet jak Winnickiemu uda się okrzyknąć ostatecznie Jaruzelskiego zdrajcą narodu, to pensje nikomu od tego nie wzrosną.
A sama postać Winnickiego, jakkolwiek ciekawa, tak nie chciałbym aby wszedł na stałe do politycznego panteonu - to ideowiec. I o ile bycie ideowcem samo w sobie nie jest złe (w coś wierzyć trzeba) o tyle w polityce prowadzi do usprawiedliwiania działań, których moralność/etyczność jest niezwykle wątpliwa. Tym samym pan Winnicki ma dużą szansę stania się tym kogo sam współcześnie nienawidzi. Jacy 'ideowcy' zapisali się w historii świata, można bardzo łatwo sprawdzić, a najwięcej dla swoich państw ugrali ci, którzy ideowości szczególnej nie przejawiali, za to potrafili dobrze kalkulować.
Najwyraźniej nie rozumiesz i jesteś zbyt głupi, aby prowadzić dyskusje z wykorzystaniem argumentów.
Żyć i normalnie funkcjonować to nie znaczy kolaborować. Fakt, że były okresy gdy Polacy nie tyle w swej większości popierali komunistów, co wyrażali przekonanie, w myśl którego "nie jest dobrze, ale mogło być gorzej bo Gierek to nie Gomułka/Gomułka to nie Bierut". Generalnie, jak się wydaje, Polacy byli raczej obojętni wobec tego wszystkiego, twierdzili że trzeba jakoś żyć w ramach systemu. Okresy wielkiej mobilizacji społecznej to jedynie lata 40-te, Październik i Sierpień.
Racja, z tym że Ślepowron jest tutaj naprawdę nietypowym przypadkiem. Sowieci zamęczyli mu ojca, a on tym Sowietom ślepo służył, co więcej, sam się pchał do czerwonego koryta.
Dokumenty dotyczące jego wczesnej kariery, do lat 70-tych, są w większości znane. Wiadomo, że im bardziej wzrastała jego pozycja, tym wzrastała też ilość dokumentów na jego temat w moskiewskich archiwach. Nie uprawnia to jednak do zarzucenia badań nad jego biografią.
Ideowcy są potrzebni, pod warunkiem, że idee, jakim służą, nie są zbrodnicze. Ktoś kto jedynie kalkuluje będzie zwyczajną polityczną szmatą, myślącą o tym, jak utrzymać się u władzy za wszelką cenę. Ktoś natomiast, kto jest potrafiącym kalkulować ideowcem, zostanie wielkim mężem stanu. Chodzi bowiem o to, aby cel uświęcał słuszny i realistyczny środek. Przykłady ludzi którzy tak działali: Ataturk, Mannerheim, Churchill.
Żyli, funkcjonowali i podtrzymywali ten system. A wielu naprawdę wierzyło w jego działanie. Bierność to też rodzaj 'kolaboracji'. Z rozmów, które prowadziłem wynikało raczej, że po prostu w większości się nad tym nie zastanawiano, tym bardziej, że była praca, było jak żyć - póki ma się za co żyć, póki jest swego rodzaju okres prosperity, człowiek nie zastanawia się nad innymi możliwościami (bo w sumie po co?)
Mnie akurat również zastanawia skąd serwilizm u człowieka, który w sumie osobiście 'odczuł komunizm' na własnej rodzinie. Może nieco strach, żeby nie skończyć tak samo? Wiesz, na zasadzie "będę najlepszym komunistą pośród komunistów, to nie podzielę tego losu"? Nie wiem, na to odpowiedź zna tylko Jaruzelski.
Wcale nawet nie mówię, że badań należy zaprzestać, natomiast uważam, że racjonalnych, nie naznaczonych emocjami odpowiedzi prędko nie uzyskamy.
Problem w tym, że każda idea może stać się zbrodnicza. Komunizm w założeniach przecież wcale nie jest zbrodniczym systemem. Problem między wersją 'papierową', a rzeczywistą polega na czynniku ludzkim. Ktoś kto jedynie kalkuluje może być szmatą, ale nie musi nią być. I o ile zgodzę się z wyliczeniem kalkulujących ideowców w przypadku Ataturka i Mannerheima, to akurat Churchill był raczej politykiem czystej kalkulacji.
Nie chodzi mi o to, żeby wybrać sobie świnię i się dziwić, że wokół jest jak w chlewie. Chodzi mi o to, że należy znaleźć ludzi rozsądnych, którzy do polityki i zarządzania państwem podejdą z głową, a nie z płomienną duszą. Idee nie zastąpią rzeczywistych pomysłów na rozwiązanie problemów, natomiast dla emocji i gorącej głowy w polityce miejsca po prostu nie ma.