Jad Kiełbasiany napisał/a:
Za co miałby niby siedzieć? Nie pierdoli się i ma gdzieś poprawność polityczną. Mówi do rzeczy i jako jeden z nielicznych nie boi się medialnie nazwać komuchów tym, czym są w rzeczywistosci - zd'radzieckim ścierwem. Nie wiem po co Ci to piszę, skoro stoisz po innej stronie barykady. Czas komuszej swołoczy dobiega ku końcowi, małymi krokami, ale nabiera rozpędu.
watch?v=YZQpptwEceo
Mylisz "ma gdzieś poprawność polityczną" z nawoływaniem do przestępstwa i rasizmem. Nie wiem ile masz lat, może niewiele, może wiele, ale ktoś ci wmówił (i ty w to uwierzyłeś), że Polaków należy podzielić na dwa wrogie sobie obozy, że takie obozy istnieją, że jest jakaś siła, która zagraża Polsce, że czarni są gorsi, że grożą nam ciapaci, a wszystkiemu winni wciąż trzymający się władzy komuniści. Że istnieje ktoś taki, jak prawdziwy Polak i Winnicki wie kto takim Polakiem jest, a kto nie (mówił o tym wielokrotnie). I że gdy dojdzie do władzy ukarze tych "niepolaków" za to, że "niepolakami" - według niego - byli, a więc wrogami Polski Winnickiego. To jest retoryka lat dwudziestych w Niemczech. Tam też jakiś kolo wiedział kto jest prawdziwym Niemcem, a kto nie. Jakiej muzy należy słuchać, jakich książek, a co należy spalić na stosie. I kogo zabić zanim z Niemiec spierdoli.
To że komuchy to ścierwo, wie każdy i Winnicki powtarza tylko te rzeczy, które mówili i Tusk i Kaczyński lat temu 20.
Tylko że od 20 lat komuchy już nie rządzą, a w ścierwa zamienili się ci, którzy tych komuchów obalili.
Nie ma żadnego "czasu komuszej swołoczy". Od Katynia minęły 73 lata. Wiem, że się z tym nie zgodzisz, bo wmówiono ci, że komuchy rządzili po 89. Tylko, że to nie byli odpowiedzialni za zbrodnie w Katyniu mordercy, tylko banda cwaniaczków, w jaką później zamienili się późniejsi opozycjoniści i którymi chcą być ludzie pokroju Winnickiego.
Chcą władzy. Nie prawdy, nie rozsądku, nie dobrej, bogatej i mocnej Polski. Oni chcą władzy, a żeby ją zdobyć, potrzebna jest im grupa tępych osiłków, która będzie powtarzała wszystkim bzdury w stylu "nie czytaj Wyborczej, zacznij myśleć", a sama będzie czytała podobną propagandę i będzie na krótkiej smyczy kolejnych panów. Bo tacy ludzie mają mentalność wiernego psa.
Jestem lewakiem właśnie z tego powodu - nienawiści do wrogów Polski. Chcę, by moja (i inne) rodzina miała opiekę socjalną, medyczną, a moje dziecko miało takie szanse jak inne i nie mówię tu tylko o Polsce. By żaden ksiądz pedofil nie unikał odpowiedzialności za zbrodnicze działania, a przestępcy w białych kołnierzykach ponieśli odpowiedzialność za swoje czyny, a nie za pomocą adwokatów spierdolili z więzienia. Kocham Polskę i chciałbym by była mocnym i silnym krajem. Czy my mamy samochody jak Japońce lub Niemcy? Czy my mamy bogactwa jak Ukraina czy Irak? Czym możemy się pochwalić? Dumą narodową i przegranymi powstaniami? W dupie to mam, bo to nie czyni Polski mocnej. Nie tędy droga do silnego kraju. Droga biegnie nie przez Tusków, Winnickich, Kaczyńskich czy Millerów, patriotyzm, korzenie czy inne rzeczy, a przez to, że Polaków będzie stać na wychowanie kolejnych dzieci, które będą zamiast religii uczyć się w szkole ekonomii i programowania. Nie jebanej historii, nie pierdolonej religii, ale właśnie elementów prawa, ekonomii i informatyki. Bo świat się zmienia i należy sobie w nim radzić.
Dla mnie Winnicki jest kolejnym wujem, który nawołuje do nienawiści, do dzielenia Polaków, tak jak Kaczka, Wałęsa, Palikoty czy inni. Ergo: dla mnie jest wrogiem Polski.