Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Dam piwo, niech myślą że znam angielski
Dopiero po przeczytaniu twojego komentarza, zorientowałem się, ze oni gadają po angielsku...
Jeszcze nikt nie spina się o cebule na końcu? Sadisticu, co z tobą?
Nie wiem o co ludziom chodzi z filmami z OnionTV, ten kanał w przeciwieństwie do sadistica w ostatnich latach jest pełen bezczelnego czarnego humoru. Tutaj natomiast dominują przerabiane miliony razy vinesy, Thug Life'y , koty, albo po prostu losowe filmiki z youtube'a
Po prostu niektórych boli chyba to, że są po angielsku.
hah, jest wincyj podobnych faków?
Jest bardziej hardcorowa wersja
Po prostu niektórych boli chyba to, że są po angielsku.
Odnoszę podobne wrażenie. Proszą tylko o tłumaczenia jak cygan o drobne
Tyle tylko, że obecnie ludzie wypaczyli pojęcie miłości i romantyzmu, a te krążyły dookoła serca i myśli, a nie przyrodzenia.
No nie bardzo - sam akt prokreacji jest czymś do czego popycha nas instynkt. Czyli ludzie jebali się długo przed tym jak powstało pojęcie "romantyzmu".
My to tylko opakowaliśmy w normy kulturowe, które miały swoje konkretne zastosowanie a mianowicie zapewnienie potomstwu rodziny.
Obecnie w dobie łatwej i bezpiecznej antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych, aborcji - wspomniane normy kulturowe są w zasadzie sztuką dla sztuki.
Seks był i jest "ważny", o ile można tak powiedzieć o tej czynności. Tyle tylko, że romantyk uzna tę czynność za "wynik" uczucia, a nie jego "przyczynę".
Romantyk widać nie wie po co się podrywa
Ba! Osobiście znam faceta który uważa, iż seks jest kompletnym dodatkiem do bycia z kobietą w związku i jest on (seks) zepchnięty na kompletnie drugi, albo nawet i trzeci, plan.
Jeżeli faktycznie tak uważa to
Ja wiem - seks to nie wszystko i fajnie oprócz tego tworzyć zgrany związek itd. ale nie ma związku bez jebania - bo tym właśnie odróżnia to relację intymną od koleżeńskiej.
Drodzy Sadole! Odpowiedzcie sobie sami na pytanie: Co Wami kierowało, gdy podchodziliście do dziewczyn? Na pierwszym planie była jej seksualność czy raczej dostrzegliście w niej, przez te pierwszych kilka minut rozmowy, dobrą kandydatkę na przeżycie czegoś głębszego niż tylko cielesność i te strzępki uczuć jakie przy tym się wytwarzają, a które to mylnie zwane są miłością? Hmm? ^^
Jebać mi się chciało.
Jakbym chciał kogoś do pogadania itd. to bym poszukał sobie kumpla
No nie bardzo - sam akt prokreacji jest czymś do czego popycha nas instynkt. Czyli ludzie jebali się długo przed tym jak powstało pojęcie "romantyzmu".
- Zgadzam się. Jednak, mówię tu za siebie i pewno za faceta którego znałem, jestem daleki od poddawania się pierwotnym instynktom. Świadomie kreuję siebie, jestem tym, kim chcę. A chyba o to w tym chodzi. O szczęście i świadomość życia. Mało mainstream'owa ścieżka do tego prowadzi tylko.
My to tylko opakowaliśmy w normy kulturowe, które miały swoje konkretne zastosowanie a mianowicie zapewnienie potomstwu rodziny.
- Zgadzam się. Jednak te normy kulturowe dały początek nowemu tworowi. To czym się kieruję, tak uważam, to już nie tyle kultura, co starannie wyselekcjonowana postawa.
Obecnie w dobie łatwej i bezpiecznej antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych, aborcji - wspomniane normy kulturowe są w zasadzie sztuką dla sztuki.
- Są. Wszystko zależy od tego, jaką postawę przyjmiesz. Jeśli będziesz chciał dostrzec w czymś coś więcej - dostrzeżesz. Może się nasunąć pytanie: Po chuj tak komplikować? Powiem Ci, że sam sobie jeszcze na to nie zdołałem odpowiedzieć. Tak mi "w duszy gra" i czuje, że to dla mnie jest właściwa droga.
Romantyk widać nie wie po co się podrywa
- Romantyk oczekuje tego, czego "podryw" mu nie zapewni.
Ja wiem - seks to nie wszystko i fajnie oprócz tego tworzyć zgrany związek itd. ale nie ma związku bez jebania - bo tym właśnie odróżnia to relację intymną od koleżeńskiej.
- Podział zbędny. Jeśliby przyjąć, że "seks to dodatek", zostaje czysta esencja drugiego człowieka. No ale to już zależy, co kto sobie w partnerze/partnerce ceni. Ja jednak skłonny jestem wybrać wnętrze. Po prostu przedkładam zaspokojenie emocjonalne nad seksualne.
Jebać mi się chciało.
- Jak wielu ludziom.
Tak czy inaczej, przedstawiam tu tylko pewne stanowisko. Nikt doskonały nie jest, a doskonałość winna przejawiać się w życiu w zgodzie z tym, cośmy se postanowili. Imienia gościa (tego faceta) już nie pamiętam. Piotr chyba. Taki... taki spokój, pewność i harmonia (nie wiem jak to nazwać), jakie były wyczuwalne w rozmowie z nim. Rzadko się spotyka takich ludzi, rzadko.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów