Trzeba być idiotą, aby podejść do sporego ciężaru bez asekuracji albo mieć przerośnięte ego maksymalnie i chcieć przy kozaczyć - co to nie on...no cóż - niebawem pewnie warzywo.
On by to wyjebał, gdyby nie jeden błąd. Zwróćcie uwagę na łokcie- przy przysiadzie muszą być pod sztangą tak jak miał przy schodzeniu. Po odbiciu na dole łokcie poszły w tył co spowodowało przeniesienie środka ciężkości na palce stóp, a efekt mamy na filmie.
To czego nie mogę za to zrozumieć to po chuj odchodzi tak daleko od stojaków? Jeden mały krok i to wszystko!
______________
One, two, Freddy's coming for you.Three, four, better lock your door.
Five, six, grab your crucifix.
Seven, eight, gonna stay up late.
Nine, ten, never sleep again.
On by to wyjebał, gdyby nie jeden błąd. Zwróćcie uwagę na łokcie- przy przysiadzie muszą być pod sztangą tak jak miał przy schodzeniu. Po odbiciu na dole łokcie poszły w tył co spowodowało przeniesienie środka ciężkości na palce stóp, a efekt mamy na filmie.
To czego nie mogę za to zrozumieć to po chuj odchodzi tak daleko od stojaków? Jeden mały krok i to wszystko!
i do tego jak nie możesz podnieść to pomagasz sobie w stylu łokcie do przodu łatwiej wstać łatwiej zrzucić
______________
ddddNie jestem jakimś kozakiem, na siłownię rzadko chodzę, max 2x w msc, częściej na basen, ćwiczenia ogólnorozwojowe, sporty walki uprawiałem całe życie, ale tak to nie sądzę bym zmierzył się z takim ciężarem, tylko jedno mnie zastanawia - po kiego chuja. Jeszcze gdybym miał 20 lat, noo może, ale później? Nie lepiej po prostu sobie ćwiczyć dla zdrowia? Przecież typ w najlepszym wypadku podniesie to gówno, nic mu się od tego nie zwiększy [poza ego]. W najgorszym rozpierdoli sobie jakiś staw, zerwie jakieś ścięgna i może nigdy nie wróci do zdrowia. Mówię, nie znam się na sportach siłowych, zawsze mnie dziwą typy, które sapią, wrzucają jakiś wielki ciężar, robią się cali czerwoni i sap, raz podniosą, dwa a potem odkładają i chodzą dumni szerokim krokiem jakby wyjebało ich przed chwilą kilku murzynów
Jakbyś poćwiczył typowo pod trójbój to byś zrozumiał jaką satysfakcję daje przekraczanie swoich granic. Ale to trzeba robić z głową, doskonalić technikę i też wiedzieć jak wychodzić z ciężkich sytuacji. Założę się, że gdzieś na tej siłce leżą takie pałąki asekuracyjne, które gościu mógłby założyć na ten stojak i sztanga by się na nich zaparła jakby nie dał rady. Ale po co? Lepiej się rozjebać. xD
Nie jestem jakimś kozakiem, na siłownię rzadko chodzę, max 2x w msc, częściej na basen, ćwiczenia ogólnorozwojowe, sporty walki uprawiałem całe życie, ale tak to nie sądzę bym zmierzył się z takim ciężarem, tylko jedno mnie zastanawia - po kiego chuja. Jeszcze gdybym miał 20 lat, noo może, ale później? Nie lepiej po prostu sobie ćwiczyć dla zdrowia? Przecież typ w najlepszym wypadku podniesie to gówno, nic mu się od tego nie zwiększy [poza ego]. W najgorszym rozpierdoli sobie jakiś staw, zerwie jakieś ścięgna i może nigdy nie wróci do zdrowia. Mówię, nie znam się na sportach siłowych, zawsze mnie dziwą typy, które sapią, wrzucają jakiś wielki ciężar, robią się cali czerwoni i sap, raz podniosą, dwa a potem odkładają i chodzą dumni szerokim krokiem jakby wyjebało ich przed chwilą kilku murzynów
Nie no lepiej przyjść na siłownię wziąć pedalskie hantle i pompować łapę na sezon letni, plus ławka i klata. Chyba że ktoś robi za lewarek u mechanika bo tylko do tego przyda mu się ławka, a przysiad, martwy ciąg to są ćwiczenia konkretne , minus taki że serce dostaje w chuj po dupie i jak zła technika to wyjdzie po latach.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów