Dawajcie jeszcze więcej takich genialnych obrazków, na pewno lekarze coraz chętniej będą podejmować się trudnych zabiegów.
Statystyki, jeśli prawdziwe (w co wątpię) są zawyżone przez ratowanie trupów, bo w karetce nie musi być lekarz, a do stwierdzenia zgonu i zaprzestania ratowania już musi.
Już teraz jest problem, żeby znaleźć zabiegowca do wykonania trudnego zabiegu, np. usuwania ropnia z okolic pnia mózgu (przy szansach na niepowodzenie oszacowanych na ok. 30%), bo taki lekarz ma przesrane kilka lat życia na procesy. Niestety, przy takim nastawieniu społeczeństwa, które podjudza się faktami z Super Expresu nawet jeśli rodzina pacjenta jest świadoma ryzyka, akceptują przed zabiegiem, podpisują co trzeba, po nieudanym zabiegu większość idzie do sądu. Często bywa tak, że lekarz traci prawo wykonywania zawodu po latach targania się po sądach za to, że np. ktoś uprzejmy zezna, że mył ręce przed zabiegiem bez szczotki, a pacjent zmarł po krwotoku.
System jest chory, sądownictwo i przyznaję, część lekarzy również. Ale przede wszystkim ludzie mają tendencje to permanentnych pretensji, mimo że sami gówno wiedzą i gówno potrafią.
Dziękuję.