To jest tragedia. Moja 5letnia kuzynka sobie przytrzasnęła palec dość ostro (niestety brak zdjęć) i w szpitalu dziecięcym czekała ponad godzinę na karetkę, która miała ją przewieźć do szpitala klinicznego oddalonego o 1,5-2 minuty spacerkiem. Karetka miała przyjechać z oddalonego prawie 50km Torunia, jednak po prawie godzinie znalazła się wolna w Bydgoszczy. Pogratulować.
'Jak jeden szpital tak blisko od drugiego to dlaczego nie poszli skoro życiu nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo?' - Zajebiste pytanie, ale niestety to by nie było zgodne z ich fantastycznymi procedurami, lepiej poczekać 1h na karetkę niż przejść 2 minuty spacerkiem (zwłaszcza, że pod szpitalem stał samochód rodziców). Pozdrawiam.