Jako wielki internetowy wojownik i znaffca... a tak serio, od podstawówki aż do studiów trenowałem sporty walki i nieprzypadkowo wszystkie sparingi były zawsze po ciężkiej rozgrzewce. Jak wszedłem pierwszy raz na sparing zastanawiałem się jak ja znajdę siły by z kimś walczyć. Kondycja kondycją, ale to kwestia maksymalnego rozgrzania mięśni, stawów. Patrząc na cios jaki ten koleś zadał przed KO wygląda to na silną amatorkę. Pięściarze przed walką często wykonują dziwne ruchy głową, rozgrzewają szczękę, szyję, mają odpowiednich fizjo - wszystko by łeb nie przyjął ciosu jak wścianę, a bardziej jak balon czy worek treningowy. Też możliwe, że rękawice to jakieś zakupy bazarowe, kwestie wiązań - taśm i usztywnień ręki: mnie zawsze zastanawia w boksie zawodowym jak to jest, że oni mają niemal gips tam, a w boksie amatorskim są zwykłe miękkie wiązania [przynajmniej my z takimi jeździliśmy na zawody]. W ogóle jest tu wiele czynników, ogólnie organizm zawsze może różnie przyjąć takie uderzenie, jakieś maksymalnie nieszczęśliwe warunki albo już skrajnie - mikrourazy mózgu do jakiegoś tętniaka w głowie, także nie widziałem w jaki sposób upadł bo kamera tego nie objęła, z tego co widać, wydaje się, jakby uderzył wpierw głową. Zastanawia mnie też podłoże, zwykle jest to jakaś gąbka, filc, coś co amortyzuje, wstępnie patrząc, wydaje się jakby oni chodzili po jakimś betonie przykrytym brezentem, ew. zbitych dechach, które ni chuja nie amortyzują [to też przestroga dla wielu by unikać walk w codziennym życiu, właśnie taki niszczęśliwy wypadek i macie przejebane do końca życia, w zasadzie wasze życie zamienia się wtedy w żywot recydywisty, skazańca, byłego skazańca, menela].