No dobra, Stasiu pierdasiu, widzę, że temat trzeba Ci wyłożyć łopatologicznie. Po części zrobił to już
JamalBG, jednak nadal nie łapiesz konkluzji. Otóż nie napisałem, że winny jest kurwa rowerzysta, że to jego gapiostwo doprowadziło do zderzenia.
MicheLLo napisał/a:
post bobasse w pewnym stopniu usprawiedliwia scenica zrzucajac odpowiedzialnosc na rowerzystę, że ten nie popatrzył do tyłu...
Nie, nie usprawiedliwiam kierowcy Scenica, bo kretynów nic nie usprawiedliwia. Napisałem o tym, że ważniejsze jest własne zdrowie i życie, niż wyznawanie zasady "idę/jadę, bo mam pierwszeństwo". Zasugerowałem też, że w tej akurat sytuacji rowerzysta miał możliwość odbić w lewo, widząc zajeżdżające mu drogę auto. Nie byłem tam, nie widziałem, opieram się jedynie na tej klatce z filmiku:
Widać na niej dokładnie, że auto jest na wysokości rowerzysty, ale jeszcze go nie dotyka. Dodatkowo, tuż przed zderzeniem widać, że Scenic jedzie z prędkością niemalże równą prędkości rowerzysty, a nie jest to kurwa jakieś Lambo, żeby nagle zwiększyło dwukrotnie prędkość. Tak więc zakładając, że auto zbliżyło się do rowerzysty z prędkością niewiele większą od poszkodowanego, miał on krótki moment na reakcję, od zobaczenia niebezpiecznie zbliżającego się auta - do zderzenia.
Nie wiadomo, jak było naprawdę, może rowerzysta słuchał sobie radia na słuchawkach, może miał przed oczami sceny rodem z harda, może płakał od bijącego po oczach wiatru, a może po prostu faktycznie pech chciał, że nie zdążył uciec. Powtarzam - nie usprawiedliwiam kierowcy auta. Sam, podobnie jak
JamalBG jestem kierowcą i robię setki kilometrów, głównie po mieście (w dupie to mam czy mi wierzysz), jestem też aktywnym rowerzystą (ale tylko w lato, pierdolę zasuwanie na mrozie) i znam podobne sytuacje zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Dlatego apeluję o rozwagę i ostrożność w każdej sytuacji, nawet w tej z pierwszeństwem przejazdu, bo to, że ktoś pójdzie siedzieć na wiele lat, ani życia, ani zdrowia Ci nie przywróci bo miałeś pierwszeństwo, przeciętny i nieprzeciętny Użytkowniku dróg (słowa skierowane do ogółu, nie do szczegółu). Autorze tematu, dla Ciebie też jasna informacja - nie uciskam Ci jąder w żaden sposób, nie mam do Ciebie pretensji czy chuj wie czego, ale masz przykład na to, że w każdej sekundzie poruszania się po ulicach (czy to samochodem, czy rowerem, czy nawet kurwa autobusem) jesteś narażony na idiotyzm innych.
Uważaj na nich! To chuje!
Mam nadzieję, że dotarło wreszcie do Ciebie,
MicheLLo, co miałem na myśli. Dlatego myśl, a nie sapiesz.