Artykuł jednego z blogerów facebooka na temat afery która miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim. Kto nie słyszał to na dole macie zródła do paru newsów na ten temat.
Polskie media momentalnie zostały zalane falą informacji na temat „ataku” na wykład pani Środy na Uniwersytecie Warszawskim. Niemal co chwilę jesteśmy bombardowani sprzecznymi informacjami dotyczącymi tego wydarzenia. Jedne media twierdzą iż był to „zmasowany atak i wywarzanie drzwi”, inne twierdzą że „uczestnicy awantury probowali dostać się na wykład lecz zostali wyrzuceni przez ochrone uczelni”. Cokolwiek by nie powiedziano jedno jest pewne, na Uniwersytecie Warszawskim doszło do ważnego dla polskiej polityki wydarzenia. Nie o polityce takiej jak kłótnie pana Kaczynskiego z panem Tuskiem, lecz o polityce społecznej, o tym co ważne dla każdego obywatela. Domniemanym powodem szarpaniny była podobno odmowa władz uczelni na organizacje spotkania ruchu skrajnie prawicowego. Uniwersytet to nie miejsce debat politycznych, to zrozumiale. Ale mowa o debatach w czasie zajec, o agitacji politycznej. Organizacja wolnego czasu i rozwoj studentow to jednak całkowicie inna sprawa. Skoro uczelnia pozwala na wieczory muzyczne, filmowe, kabarety czy spotkania ze znanymi aktorami, nie rozumiem dlaczego nie zezwala na spotkanie z innymi autorytetami młodych ludzi, nawet politycznymi. Jeżeli studenci są chętni do przyjecia takiego gościa, wychodząc sami z inicjatywa, a spotkanie to nie łamie prawa (spotkania pedofilskie) to nie widze zadnego powodu do blokowania ich. Spójrzmy jednak na tą sytuacje z paru perspektyw, przyjmując możliwe opcje.
Mój faworyt: Grupa młodych ludzi organizuje spotkanie z osobą bedąca autorytetem, spotkanie się odbywa po czym grupa studentów zainteresowanych tematyką rozwija swój pogląd i wartosciuje przyjete informacje.
Faworyt Mediów: Grupa młodych ludzi organizuje spotkanie z osobą bedąca autorytetem, spotkanie odbywa się po czym grupa studentów zainteresowanych tematyka po spotkaniu zamienia się w nazistów i rozpoczyna eksterminacje ludności żydowskiej.
No ale cóż, stało się . Spotkanie się nie odbyło. Sytuacja która miała miejsce później wydaje się dużo głębsza niż sytuacja pokazana wcześniej. Sięgając po encyklopedię XX wieku możemy odszukać tysiące przykładów tego typu, z jakim mamy do czynienia teraz. Każdy z nich odpowiadał jednej z dwóch opcji, albo była to prowokacja, albo reakcja. Jeżeli była to reakcja, to z pewnościa wykonana w sposób uwłaczający godności narodowca. Cięzko dać lepszą pożywkę mediom niż samemu dać im materiał do „pocięcia” na co lepsze fragmenty. Jeżeli prowokacja, a osoby w maskach były „z tej samej grupy” co bez masek, to mamy do czynienia z książkowym przykładem „nadawania etykiety” danej grupie polityczno-społecznej. Historia pokazuje jak wiele razy „podkladano” samemu sobie kłody pod nogi aby pokazać kto jest „bee” i odwrócić przysłowiowego kota ogonem. Hitler był gotów spalić Reichstag by nakłonić opinie publiczną do ataku czerwonych, tworząc idealnego wroga publicznego. W koncu komunista to nie czarnoskóry, którego łatwo poznać. Może być nim każdy. To samo tyczy się z tym co widzimy tutaj.
Spogladając od skutków, czyli efektu który sam incydent wywołał możemy powiedzieć ze temat „uciszania” studentów przez uczelnie został przyćmiony incydentem. Incydent skompromitował narodowców w oczach opinii publicznej. Dostało się więc tylko narodowcom, przemyślał bym więc parokrotnie nim ocenił bym kto tu kogo atakuje…
Dla zainteresowanych link do strony blogera:
facebook.com/pages/Trzynasty/471688979564483
Zródła:
tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,w-maskach-wtargneli-na-wyklad-sro...
niezalezna.pl/38641-awantura-na-wykladzie-srody?utm_source=twitterfeed...