Szedłem sobie ulicą i fakt piłem piwo (trzeźwy niestety jeszcze) podjechała straż, mandat na 100 przyjąłem, ale panom coś się chyba nie spodobałem zaczęli kurwić na mnie o dziwo na prawdę z braku powodu, więc zacząłem kręcić.
Mandat finalnie dostałem, podpisałem, ale druki do wpłaty itd zostały mi zabrane, a nazwiska strażnika nie otrzymałem przez 1,5h interwencjii. Była policja nawet, bo jak przystało na pokolenie JP zadzwoniłem.
Finał akcji - rozpieprzony szajsfon 4, odwołanie do straży, odpowiedź? Telefon sam mi upadł. (strażnik po lewej rzuca mnie o ścianę)
Koniec filmu = upadek telefonu
Materiał własny.
Niech każdy zobaczy mordy tych wieśków, którzy nie mają żadnych konsekwencji z tego że pieprzneli mnie o ściane, uszkodzili telefon.
Dla zainteresowanych pozostał proces cywilny, ale jak przegram to będę sam musiał płacić kutasom odszkodowanie i to nie małe.