18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:04
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Strefy upodlenia.
c................0 • 2013-08-18, 9:55
Funkcjonowanie „specjalnych stref ekonomicznych” w Polsce będzie przedłużone minimum do 2025 roku – łaskawie poinformował nas wszystkich, miłościwie nam panujący wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. „Rząd polski widząc to gigantyczne zainteresowanie, bardzo wysoką ocenę polskiej gospodarki jako partnera do wspólnych inwestycji, daje taki czytelny sygnał dla inwestorów” – dodał wicepremier.

O jaki czytelny sygnał chodzi?

Czy nie o taki przypadkiem, że Polska to ustabilizowana kolonia w sercu Europy, kraj bezpiecznego wyzysku i totalnej wolnej amerykanki dla zagranicznego kapitału? Oczywiście niczego takiego wprost nikt nie powie. Zamiast tego Polakom mydli się oczy obietnicami inwestycji, nowymi miejscami pracy które są tuż tuż… a jednak jakimś cudem pomimo „sukcesu” specjalnych stref ekonomicznych nie widać ani spadku poziomu bezrobocia, ani bogacenia się społeczeństwa. Jak to się dzieje?

Dzieje się to bardzo prosto. Nieopodatkowany zagraniczny kapitał bardzo chwali sobie współpracę z Polską, ale bynajmniej nie współpracuje z Polską dla dobra Polaków. Ma swoje interesy, swoje cele i traktuje Polskę – jak wszystkie zagraniczne rynki i obszary swego działania – przedmiotowo, drąc ile się da, wymuszając tyle zwolnień podatkowych ile tylko się da i napychając swój portfel cudzym wysiłkiem i krwią. Dla naszych rządzących nie istnieje inny model gospodarki. Ekonomia kapitalizmu, ekonomia neoliberalizmu po prostu już tak ma.

Społeczeństwo idzie za to na rzeź, nieświadome niczego, licząc i marząc już tylko o cudownym wskrzeszeniu na stadionie narodowym tuż po swojej śmierci z przepracowania.

Sytuacja Polski jest wybitnie fatalna. Nie dość, że sami pracując za grosze działamy na szkodę europejskich pracowników (obniżając rynkową cenę siły roboczej), nie dość, że rządzą i rządzić pewnie długo jeszcze będą nami partie o wybitnie neoliberalnych strategiach gospodarczych to i brak nam już nawet elementarnej godności. Polacy przyzwyczaili się już do tego, że życie powinno dawać po mordzie. Że żyje się wtedy, kiedy wisi się pomiędzy pracą poza granicami, niespłaconym kredytem a groźbą eksmisji… Tak żyje dziś mnóstwo Polaków, także młodych… dla nich jest to normalka, sympatyczna codzienność, w której radość odnajdują wtedy, kiedy uda się zebrać parę groszy na piwo lub wyskoczyć gdzieś na mniej lub bardziej darmowe „balety”…

O organizowaniu się, o oporze, o buncie nie myśli prawie nikt. Wszystko połknięte i przeżute zostało przez najtańszy oportunizm rodem z lokalnego dyskontu. Często odnoszę wręcz wrażenie, że dopóki choćby i wiór i żużel był ładnie zapakowany i podany jako konsumencka gratka to nikomu w Polsce nie zechce się protestować… nie mówiąc już o nawet o jakimś wychodzeniu na ulicę.

Polską trójcą świętą upodlenia jest 1) upokarzająca praca na emigracji 2) wieczne mieszkanie nie na swoim lub u rodziny (bo mieszkania stały się dobrem dziedzicznym) 3) brak stałego zawodu. Do wyjazdów do pracy przyzwyczaili się wszyscy. „Polska B” dzięki nim wyludniła się prawie zupełnie. Polacy wyjeżdżają bo inaczej nie są w stanie zarobić. To nie skłania jednak nikogo do walki o Polskę. W tak – pozornie – patriotycznie zadętym kraju, uważa się, że nie nikt pluje nam w twarz jeśli Polska w ogóle jest jeszcze na mapach. O kształt tej Polski, o warunki życia nie pytają nawet najodważniejsi narodowcy. Dla nich, dla prawicowego oszołomstwa, liczy się krzyż (na grobie) i walka z ruskim najeźdźcą (tu akurat deficyt… ale wielu nadal marzy o inwazji Putina na Polskę).

Wieczne stały się mieszkania w postprlowskich blokach (które ostatnio media rehabilitują, bo okazuje się, że co Gierek zbudował to III RP nie potrafi wybudować przez ponad 20 lat). Bloki z okresu Polski Ludowej nagle stały się czymś pozytywnym nawet dla panujących nam neoliberałów. Oczywiście to nie oni chcą mieszkać w blokach, kisić w nich chcą lud. I kompletnie nie przejmują się tym, że użyteczność bloków właśnie się kończy a od dawna nie buduje się dla społeczeństwa praktycznie niczego. Bloki będą uzdrawiane tak, jak nieświeże ryby i zgniłe warzywa przez właścicieli nadmorskich lokali.

Jeśli chodzi o stały zawód to w Polsce taka kategoria przestała już praktycznie istnieć. Wszyscy pracują i żyją coraz bardziej śmieciowo. Nie ma znaczenia, że zaawansowane gospodarki stawiają na coraz większą specjalizację. W Polsce – szczególnie absolwenci uczelni wyższych – przyzwyczajeni już są do tego, że zatrudnienia szukać powinni w zawodach od kucharza po rozwoziciela pizzy, dostarczyciela ulotek, czy mięsnego dodatku do narzędzi i wyposażenia biura. Pracownika się w Polsce upycha jak niechciane futro do szafy. Na własne życie pracownik nie tylko nie może mieć żadnej nadziei, ale i żadnych pieniędzy.

Specjalne strefy ekonomiczne to przy specjalnej strefie upodlenia, jaką stała się Polska – małe piwo.

Nam, degenerującym się śmieciorobotnikom zamieszkałym w 60-letnich uzdrawianych blokach, absolwentom uniwersytetów zatrudnionym w szwalniach i na ulicy nie wolno już nawet marzyć. Działkę cudów okupuje ze swoim domniemanym, skromnym bo pojedynczym, uzdrowieniem Jan Paweł II. Wielki nasz rodak, który uniknął mieszkania w bloku, bo blok ten straszny i komunistyczny zamienił on na Watykan. Pośród innych polskich herosów naszych czasów jest jeszcze: Agnieszka Radwańska, rozważająca rozbieraną sesję w gazecie; Robert Lewandowski, który zastanawia się nad wyborem któregoś z niemieckich pracodawców i cała plejada gwiazd ‚o polskich korzeniach’, którymi w niewolnych chwilach mamy się emocjonować. Marzenia za nas dostarcza nam więc cały ten syfiaty system. Wzory są też zagraniczne… ot choćby taka Księżna Kate, której Polacy strugają łóżko dla dziecka… przyczyniając się tym samym walnie do trwania rodu królewskiego bratniego narodu brytyjskiego.

Upodlenie to więc nie tylko życie za trzy grosze, życie do pierwszego, liczenie złotówek w portfelu.

Żyć biednie można z godnością. Żyć biednie można razem, dzieląc się trudami, walcząc o poprawę swojego losu, o lepszy świat przyszłości.

My tego nie mamy. Poza bezpieczeństwem odebrano nam właśnie przede wszystkim godność. A wszystkie szanse na jej odzyskanie oczernia się na okrągło, snując mit wielkiej II RP i ‚Polaków odnoszących sukces za granicą’. Sukces za granicą? W to jestem jeszcze skłonna uwierzyć. W sukces w Polsce: nie.
Zgłoś
Avatar
mare30ks 2013-08-18, 13:51
zaraz zleca sie mlodzi na utrzymaniu starych i napisza cos w stylu: kazdy ma wolna wole, nie podoba sie to rzuc praca, nie podoba sie to zaloz wlasna dzialalnosc, nieroby, albo cos w tym stylu
przynajmniej do czasu az skoncza swoje rozne "ogie" i tata odczepi od cycka i trzeba bedzie znalesc robote, wyzywic sie za nia, utrzymac i cos odlozyc
Zgłoś
Avatar
j................x 2013-08-18, 14:40
@up a i jeszcze ktoś powinien go zwyzywać od lewaków
Zgłoś
Avatar
s................r 2013-08-18, 16:52 2
Piekny post. Mozna by tak ciagnac w nieskonczonosc, o zepsuciu polskiej gospodarki i wyprzedazy przemyslu, korupcji i nepotyzmie we wladzy ustawodawczej, sadowniczej i wykonawczej!

Najgorsze jest wlasnie podejscie Polakow: nie rownac do gory, tylko ciagnac w dol tych co sie wybili. Nasza zawisc i chamstwo (ktore na sadisticu przybieraja wrecz biblijne rozmiary) w stosunku do nas samych jest absolutnym ewenementem na skale swiatowa.

Jaskrawy przyklad: za granica Polacy oszukiwani sa w najwiekszej mierze przez... innych Polakow. Totalna dzicz.
Zgłoś
Avatar
F................m 2013-08-18, 17:27 1
Na końcu zabrakło tylko "za komuny było lepiej".

O co się ci ludzie prują? Nie wiem ... sami zgodzili się na wejście do ue, sami wybrali debili do władzy, którzy kraj do tego stanu doprowadzili. Więc chuj wam w dupy! Macie to co wybraliście!

A tekst jest zwyczajnie głupi. Bieda jest w tym kraju właśnie przez czerwoną biurokrację i polski kulawy socjalizm (bo za biedni jesteśmy na normalny). A już ból dupy autora o to, że zachodnie firmy gdzieś inwestują po to, aby maksymalnie zarobić jest wyznacznikiem jego debilizmu. Muszę komuszka uświadomić - firma istnieje właśnie po to, aby zarabiać jak najwięcej, a nie jak najmniej, ale pewnie z Marksa się tego nie wyczyta.
Zgłoś
Avatar
M................d 2013-08-18, 17:47 3
O już się zaczęło rzucanie na prawo i lewo komuchami
Uff, chwała bogu tata z mamą utrzymają to można w spokoju pierdolić od rzeczy!
Zgłoś
Avatar
c................0 2013-08-18, 17:54 1
Tabernak napisał/a:

Na końcu zabrakło tylko "za komuny było lepiej".



W polsce nigdy było "komuny" tylko socjalizm ale który prawicowy prawiczek zwraca na to uwagę ważne żeby powtarzać prawicową propagandę.

Tabernak napisał/a:

A tekst jest zwyczajnie głupi. Bieda jest w tym kraju właśnie przez czerwoną biurokrację i polski kulawy socjalizm (bo za biedni jesteśmy na normalny). A już ból dupy autora o to, że zachodnie firmy gdzieś inwestują po to, aby maksymalnie zarobić jest wyznacznikiem jego debilizmu. Muszę komuszka uświadomić - firma istnieje właśnie po to, aby zarabiać jak najwięcej, a nie jak najmniej, ale pewnie z Marksa się tego nie wyczyta.



Polska to poligon kapitalizmu w najgorszym w Europie wydaniu. Transformacja ustrojowa, wprowadziła w naszym kraju wyzysk niespotykany od przedwojnia. Polska stała się dla Europy i świata zasobem taniej siły roboczej. Tą tanią siłą roboczą jesteśmy właśnie my − pracownicy. Zarabiamy mało, bez gwarancji na godną emeryturę, a jedyne co mamy na poziomie Europy Zachodniej, to ceny. Kolejne rządy to nic więcej jak syndyk masy upadłościowej po PRL, wyprzedające za bezcen wypracowany przez naszych rodziców i dziadków majątek,aby pokryć rosnące długi. Dialog społeczny nie istnieje, a demokracja w Polsce to tylko fasada. Dla polityków ważniejszy jest interes zagranicznych i krajowych inwestorów niż obywatele.

Fatalną socjalną sytuację Polaków potęguje tylko trwający właśnie kryzys ekonomiczny. Dlaczego jednak za kryzys płacić mają pracownicy, anie ci, którzy go wywołali – bankowcy, deweloperzy, politycy,wielkie firmy? Koszty ich chorobliwej żądzy zysku, zysku za wszelką cenę, płacimy my. Nie możemy na to pozwolić. Nie może być tak,że najmniej zarabiający fundują wysokie zarobki prezesów,menadżerów i polityków. Dlaczego te Twoje wspaniałe zachodnie firmy maja zarabiać kosztem Polaków?
To oni są przecież odpowiedzialni za aktualną sytuację gospodarczą. Jednak to nie kryzys jest przyczyną naszej sytuacji, to kapitalizm jest właśnie permanentnym kryzysem.
Ale przecież OTAKE POLSKE WALCZYLIM razem ze Solidurnością i styropianiarzami.

MorbidGod napisał/a:


Uff, chwała bogu tata z mamą utrzymają to można w spokoju pierdolić od rzeczy!


Dopóki ich nie wypieprzą z pracy albo nie zabiorą emerytur
Zgłoś
Avatar
Tassadar 2013-08-18, 18:06
BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ, A raczej w ogóle, fakt życia w Polsce nie można nazywać życiem a raczej bytowaniem jak hubba na drzewie drzewo zetną i hubba poleci bo nic nie może zrobić. Widać jesteśmy przyzwyczajeni do takiej egzystencjii strach nam stracić to co w ogóle zostało. Jestem zakichanym studentem i od paru lat nie wiem jak wygląda lato w Polsce czego mi brak. Ciekawe czy znalazłby sie ktoś kto pojechałby na Wiejską walczyć wspólnie o lepsze życie. Pewnie nikt ze mną na czele. Takie posty nie mają u nas sensu. Niepotrzebne nerwy i stres
Zgłoś
Avatar
Dorquba 2013-08-18, 20:25 1
czarek00 napisał/a:

Sukces za granicą? W to jestem jeszcze skłonna uwierzyć. W sukces w Polsce: nie.



skłonna? A nick czarek00...

A co do tematu, to jest to czysta prawda.Medialna propaganda bynajmniej nie pomaga wprowadzać zmian.Zmiana partii rządzących też raczej nic nie pomoże, bo to tylko oderwanie od koryta jednej świni a zamiana na inną.
Zgłoś
Avatar
tepad.no 2013-08-19, 0:19
"Żyć biednie można z godnością. Żyć biednie można razem, dzieląc się trudami, walcząc o poprawę swojego losu, o lepszy świat przyszłości." - dobrze napisane ale czy tak sie w Polsce da? Byłem swego czasu liderem małej grupki. W sumie dwóch bo pierwsza była w środowisku chronionym(instytucja, brak przeszkadzajek zewnętrznych czyli obcy ludzie, urzędy, prawo etc. - takie mini, bardzo przyjazne państwo z przyjaznymi ludźmi) a druga w środowisku otwartym. Moje spostrzeżenia:

1) W środowisku chronionym gdzie są warunki do działalności i jest ona dodatkowo nagradzana jest, powiedzmy 20% ludzi którym chce się coś robić i 80% tych, którzy mają to gdzieś.

2) Jeśli jest się dobrym liderem i ciężko się pracuje oraz ma się wsparcie z zewnątrz w środowisku chronionym można zaangażować w daną działalność do 45% grupy.

3) Jeśli widać pozytywne wyniki działalności można zaangażować większość.

A teraz wyobraźmy sobie, że sami obywatele zaczynają działalność w nieprzyjaznym, polskim środowisku urzędniczo-państwowym, od punktu 1). Człowiek, który nie ma zaplecza mentalnego, finansowego i doświadczenia w życiu w Polsce nie dojdzie do 3. A jak ktoś ma to nie nadstawia karku tylko zajmuje się pomnażaniem swojego kapitału.
Zgłoś
Avatar
dagins 2013-08-19, 11:34
Strasznie powiewa lewactwem, ale zgadzam się do jednego - że trzeba to zmienić. Zmiana nastąpi po obaleniu ZUSu i odstawieniu od koryta ostatniego komucha.
Zgłoś
Avatar
j................x 2013-08-19, 13:39
@chyba cię pojebało, po pierwsze kto jest niby tym mitycznym komuchem, po drugie na niby jakiej podstawie uważasz ci który ich zastąpią będą lepsi, bo ci tak obiecali? jesteśmy państwem postkolonialnym nie mamy takiego burdelu jak czarni tylko dlatego że Niemcy chcą mieć porządek za swoja wschodnią granicą, by tu nastąpił jakiś porządek trzeba wymiany kilku pokoleń. co polskiej gospodarki problemem jest to że na początku przemian kapitalistycznych, otworzyliśmy za bardzo rynek, i nie zadbaliśmy o stworzenie mocnych polskich marek jak i polskiego kapitału, z drugiej strony pamiętać trzeba było jak wyglądała wtedy struktura zatrudnienia i efektywność pracy i niektórych rzeczy jak restrukturyzacja, masowymi zwolnieniami, niektóre zakłady rzeczywiście po prostu trzeba było zamknąć
Zgłoś
Avatar
c................0 2013-08-19, 17:13 1
jabolmax napisał/a:

... kto jest niby tym mitycznym komuchem...


Tu masz definicje mitycznego komucha

Komunistą jest ten, kto ma czerwoną krew i serce po lewej stronie

Komuniści sami o sobie

Komunista (pot. Komuch) – człowiek wyznający komunizm. A myślałeś, że kto?! Aaaa... nie, to nie osoba, która idzie do komunii.

Charakterystyka

Zapewne nie raz idąc ulicą i patrząc na ponure twarze przechodniów myślałeś, którą z tych osób można by nazwać czerwoną świnią. Sądzisz, że nie da rady wykryć komunisty po krótkiej obserwacji? No to zonk.

Komunista według komunistów

Słuszne przekonanie krąży, iż komuniści ubierają się na czerwono. Ale rzucanie kamieniami w każdą osobę ubraną w tonacjach koloru róż z okrzykiem Precz z komuną! może okazać się fatalne w skutkach, tym bardziej, że możemy trafić naprawdę źle... Istnieją zatem inne sposoby lokalizacji skrajnego lewaka. Musimy najpierw spojrzeć co trzyma w ręku. Jeżeli jest to koktajl Mołotowa bądź czerwony sztandar, sprawa jest prosta. Lecz co począć, gdy w dłoni osobnika znajduje się tylko rękawiczka? Musimy popatrzeć na inne części ciała. Czapka uszatka demaskuje socjalistę. To samo jest z orderami radzieckimi. Żaden normalny człowiek nie chodziłby po starówce z przypinką XX zjazdu partii. Dla pewności spójrzmy czy nie nosi żadnych znaków religijnych. Krzyżyki, medaliony, egipskie bransoletki czy arafatki odpadają. Koszula z wizerunkiem Che, ale i tak tego nie zobaczymy pod ciężkim rosyjskim kożuchem. Obuwie zazwyczaj będzie w tonacji glanowej, oznaczającej solidarność z braćmi punkami. Ale to nie jest zasada, więc nie dajmy się zwieść.

Zachowanie

Komuniści mają dość charakterystyczne zachowania, jednak można ich łatwo przeoczyć, myląc z uciekinierami z Jarosławia lub nową odmianą hipisów.

Weźmy na przykład taka sytuację w autobusie. Zwykły człowiek wchodzi, kasuje bilet, siada na najbliższym wolnym miejscu i tkwi tam patrząc bezwładnie przez szybę, aż do celu swej podróży. Komunista robi to zupełnie inaczej! Wchodzi swobodnym krokiem, jakby do swojego pojazdu. Wszystko jest wspólne, a jak wspólne, to i jego, nie? Po wkroczeniu siada wygodnie na najbardziej proletariackim miejscu. Nie ma mowy o ustąpieniu! Niby dlaczego? Przecież wszyscy ludzie są równi! Oczywiście nie skasował biletu, bo uważa to za wyzysk i ucisk klasy robotniczej. Gdy wejdzie kanar zrobi mu awanturę z pięknymi wiązankami, gdzie co drugim wyrazem będzie słowo burżuj. Następnie wyskoczy z autobusu i z rewolucyjną pieśnią na ustach pobiegnie w sino-czerwoną dal...

Komuniści w oczach innych

Komuniści, bądź co bądź, są znaną grupą. Lubianą, albo i nie... O dziwo, sympatię innych stowarzyszeń do komunistów, da się przewidzieć. Od chęci spalenia na stosie przez nacjonalistów i konserwatystów, przez wyklęcia chadeków do centrum, gdzie podświadoma koalicja ma swoje apogeum. Następnie mamy do czynienie z rodziną socjalistów, ale komuniści mieli inne zdanie na temat rodziny, więc harmonie szlag trafił. Socjaldemokraci popierają nich, ale formalnie odcinają się od nich, jako że sojusz z PRL-owcami nie wpłynąłby pozytywnie na wyniki wyborów. Bracia anarchiści nadal mają w pamięci wydarzenia z rewolucji październikowej.

W polityce im się nie powodzi, ale co innego z subkulturami. Punki i hippisi czują psychiczną więź do alterglobalistycznych braci, podobnie jak Greenpeace. Wiccanka zaś klątwy nie rzuci, bo i tak nie ma sensu.

Sławni komuniści

Włodzimierz Ilicz Lenin – ...
Józef Stalin – nie był Żydem! Cud!
Lew Trocki – lubił wszystko co komunistyczne, oprócz ZSRR.
Karol Marks – żartujesz?!
Fryderyk Engels – a co on w ogóle zrobił?!
Róża Luksemburska – i tak jej dzisiaj nikt nie zna...
Che Guevara – antykapitalistyczny obiekt kapitalizmu.
Mao Zedong – nie Żyd, ale Azjata.
Fidel Castro – a z nim to nigdy nic nie wiadomo...
Robin Hood – zabierał bogatym, a dawał biednym.
Janosik – walczył z burżujami przez sabotaż i rewolucje. Poza tym patrz wyżej.
Aleksander Kwaśniewski – czołowy polski proletariusz.
Zgłoś
Avatar
dagins 2013-08-19, 17:14
Niemcy niczego nie mają do polityki Polski, bo już zdychają. Za 15-20 lat stracą kontrolę nad własnym państwem, a co dopiero obcym... Podobnie jest z Rosją.

Wszelkie dzisiejsze niedogodności zawdzięczamy socjalizmowi, który jak wszedł w 45. roku to jest z nami do dziś, rujnując gospodarkę. Już nawet powoli wychodziliśmy na prostą, ale wtedy przyszła Unia Europejska i wszystko na nowo spierdoliła. Najgorsza jest jej propaganda, bo opóźnia wymianę pokoleniową.
Zgłoś
Avatar
voidinfinity 2013-08-19, 18:38
dagins napisał/a:

Niemcy niczego nie mają do polityki Polski, bo już zdychają. Za 15-20 lat stracą kontrolę nad własnym państwem, a co dopiero obcym... Podobnie jest z Rosją.

Wszelkie dzisiejsze niedogodności zawdzięczamy socjalizmowi, który jak wszedł w 45. roku to jest z nami do dziś, rujnując gospodarkę. Już nawet powoli wychodziliśmy na prostą, ale wtedy przyszła Unia Europejska i wszystko na nowo spierdoliła. Najgorsza jest jej propaganda, bo opóźnia wymianę pokoleniową.



Zacznijmy od tego, że takie pojęcia jak socjalizm, czy liberalizm są o dupę rozbić - bo kompletnie nie pasują do obecnej rzeczywistości.

Przepraszam, czy spłacanie banków, żeby nie upadły to socjalizm czy liberalizm? Bo może i samo spłacanie banków jest socjalistyczne, ale zasady działania tych banków są czysto liberalne (lub neoliberalne - jak kto woli).

Czyli dług wygenerowany liberalnie (zysk dla niewielu), a spłacanie go już socjalistyczne (wpierdol dla bardzo wielu).

Na świecie nie brakuje, ani surowców, ani ziemi, ani rąk do pracy, ani żywności - brakuje tylko zdrowego rozsądku przy tworzeniu prawa, tak aby maksymalnie najszersza grupa, najwięcej na tym skorzystała.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie