PTX napisał/a:
up sam jestem z Krakowa i muszę ci powiedzieć, że "słoiki" jak ich nazwałeś są przeważnie lepiej wychowani niż "miastowi".
Użyłem określenia "słoiki", bo tak było w żarcie, a szczerze powiedziawszy nawet go wcześniej nie znałem.
Owszem, przyjezdni (studenci) z małych miejscowości mają niejednokrotnie więcej szacunku dla rzeczy materialnych, a także ludzi. Poza tym nie tylko ludzie z małych miejscowości przywożą słoiki z domu
A na wykrycie chama (czy z miasta, czy ze wsi) wystarczy zwykły test:
Jak ktoś pali pety i rzuca na chodnik filterek, to już dla mnie traci w oczach. Sam palę i potrafię przejść z wypalonym już kiepem w łapie i kilkaset metrów do najbliższego kosza (jeśli akurat nie ma bliżej), tylko po to, żeby nie śmiecić na ulicy.
Najbardziej mnie wkurwiają wylatujące kiepy z aut na skrzyżowaniu w centrum miasta. Poza miastem jakoś to jeszcze się rozkłada i ludzie nie wyrzucają w jednym miejscu. A na skrzyżowaniu w mieście jak co chwila ktoś tak wywala papierosa, to się niezły śmietnik robi.
Kiedyś taksówkarzowi kazałem otworzyć drzwi i podnieść takiego kiepa. Inny nie posłuchał, to dostał go pstryczkiem z powrotem do auta
(Tak, sam też jeżdżę samochodem. Gaszę w palcach przez okno, kładę na wycieraczkę. Przy wysiadaniu wypierdalam do kosza.)