Ale to nie ma wiele wspólnego z tym, że nie wywożą im śmieci.
Oni zwyczajnie są tacy.
U mnie na moich wypizdowach to pełno tych żółto niebieskich brudasów bo sporo firm tam jest logistycznych zatrudniających na magazynie i do sprzątania za 50% ceny jaką by wziął Polak.
Wynajmują pokoje w biedniejszych rodzinach i jak idzie taki ulicą to syfu zostawia po sobie w chuj. Dosłownie idzie to ścierwo brudne i wpierdala powiedzmy batona to nie włoży do kieszeni papierka aby wyjebać do śmietnika tylko sru na drogę albo pobocze. Jak coś pije to wypierdala tak samo. Zwykle tanie piwa z plastiku i ujebane wszystkie pobocza i rowy melioracyjne tym bo jaśnie pan nie może wyjebać do kosza tylko pod siebie.
Polskiego ni chuja nie zna, angielskiego tym bardziej. Jak idą gdzieś do sklepu czy cokolwiek to jeszcze mają pretensje, że Polak w Polsce nie rozumie ich.
Ostatnio jak te nawałnice były i z sąsiadami wycinaliśmy upadłe drzewa z ulicy aby dało się wyjechać to taki podszedł do nas i pyta po rusku gdzie mieszka jakiś kurwa Dmitrij.
Mówimy, że nie wiemy a ten zaczyna się na nas wkurwiać i podnosi głos "Dmitrij twoju mać, blać" i łapie agresora zjeb pierdolony bo nie wiemy gdzie jego ziomek mieszka.