W sumie niezły biznes jeśli się chętni trafiają.
W sumie niezły biznes jeśli się chętni trafiają.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Do tego cebuli i boczku więcej niż mięsa. Gruby wałek
To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom.
EDIT: Co by być chamem do końca:
mapa.targeo.pl/7792145811/nip/firma
Nie ma widocznego cennika, nikt przed podaniem towaru nie podaje ceny, więc mam prawo odmówić - pani od szaszłyków nawet nie odezwała się słowem. Jeśli znalazł się toś, kto zapłacił 112 zł za szaszłyk, następny dostanie paragon na 120 itd.
ta fotka zrobiona była we wrocku
A faktycznie, to sobie zmieńcie Pruszcz na Dzierżoniów
Sprzedać jajko kupić dom."
Ty to abraxus jesteś oblatany w świecie. Pojedź na rynek we Florencji, zamów kawe. Kosztuje tyle samo, jedna kawa podana w małej filizance. A jakbys chciał przycwaniakować i napić się kawy z termosu to spod ziemi wyrastaja straznicy miejscy i za "piknikowanie" wlepiaja ci 200-300 ojro kary. Na południu Europy to norma naciągaja ludzi na absurdalne rachunki a policja zawsze jest po ich stronie. Nawet jak jesteś przezorny i pytasz o ceny to naciągna cie np za stolik, bo ceny o które pytałes dotycza wnetrza lokalu, na zewnątrz juz obowiazują inne. Takiego kurestwa jak Włochy, Grecja i Hiszpania cięzko szukac w Polsce, ale i tu zdarzaja się kwiatki jak podwójne ceny w zwykłym prywatnym sklepie, jedne dla miejscowych drugie dla przyjezdnych. Stad wzieli sie Polacy z reklamówkami z biedronki w kurortach bo nikt nie lubi byc ruchany ponad miarę.
Gość jebną się na kasie z przecinkiem(bądź zerami, jest taka opcja nabijania jednego bądź dwóch zer) , po nabiciu kwoty.
Sam się tak jebnąłem jak nabijałem rachunek za imprezkę.
Zamiast około 1700, dla mnie wyszło (także około) 17 000.
"To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom."
Ty to abraxus jesteś oblatany w świecie. Pojedź na rynek we Florencji, zamów kawe. Kosztuje tyle samo, jedna kawa podana w małej filizance. A jakbys chciał przycwaniakować i napić się kawy z termosu to spod ziemi wyrastaja straznicy miejscy i za "piknikowanie" wlepiaja ci 200-300 ojro kary. Na południu Europy to norma naciągaja ludzi na absurdalne rachunki a policja zawsze jest po ich stronie. Nawet jak jesteś przezorny i pytasz o ceny to naciągna cie np za stolik, bo ceny o które pytałes dotycza wnetrza lokalu, na zewnątrz juz obowiazują inne. Takiego kurestwa jak Włochy, Grecja i Hiszpania cięzko szukac w Polsce, ale i tu zdarzaja się kwiatki jak podwójne ceny w zwykłym prywatnym sklepie, jedne dla miejscowych drugie dla przyjezdnych. Stad wzieli sie Polacy z reklamówkami z biedronki w kurortach bo nikt nie lubi byc ruchany ponad miarę.
i bardzo dobrze, że policja wspiera miejscowy biznes turystyczny, z tego na południu Europy się żyje. Przecież nikt tam nie zabrania wrócić do hotelu po drodze zahaczając o Tesco i czegoś sobie upichcić...
Co do przesadzonej ceny za szaszłyk. Każdy by chciał za hot doga na ulicy płacić góra 2 zł. Niektórzy takie ceny mają. Robiony jest z jakiegoś totalnie niejadalnego gówna i produkcja kosztuje 0,5zł/szt, przy czym mój pies nie chciał tego zjeść jak kiedyś w jakimś parku córce kupiłem. Na bułeczkach dobrego producenta z parówką indykpol hot dog czy berlinką w środku przeszło 2 zł kosztuje produkcja+eksploatacja+opłata za miejsce+fakt że się chce na tym zarobić = 6-8 zł. Jasne za ten szaszłyk to przegięcie w chuj, ale niech Was nie dziwią ceny rzędu 20 zł za dobrego burgera na mieście, bo to wcale nie wynika tylko z pazerności sprzedawcy tylko z jeszcze kilku składowych. Akurat w tej branży trochę doświadczenia też mam.
Na razie wspiera oszustów i naciagaczy. Jakos takiego problemu nie ma w Norwegii gdzie ceny kosmiczne, zwłaszcza na promach turystycznych, ale masz jasno określona cene, nikt w chuja nie wali, a w zasadzie to wala sami klienci bo wynosza żarcie do kabin. Kiedys sie zarło ile wlazło, ale cebulandia zaczeła robic sobie kanapki na droge i sie skończyło.
"Co do przesadzonej ceny za szaszłyk. Każdy by chciał za hot doga na ulicy płacić góra 2 zł. Niektórzy takie ceny mają."
Myslisz że jak zapłacisz wiecej to dostaniesz coś ekstra? Gastronomia nad morzem to katastrofa. Nawet Janusze 500+ nie chca tego żreć, bo w takiej samej jakosci( a moze i lepszej) a niżzej cenie maja zarcie z biedry. A ze w każdym domku nad morzem jest aneks kuchenny z mikrofala to wybór pomiedzy odgrzewanym Gryrosem z biedry za 12 zł z surówką a kawalkiem ryby smazonej w starym oleju i frytkami samazonymi w tym samym oleju staje się oczywisty. Jedynie gdzie sie nie balem jeśc to Beskidy, i Bieszczady, tam sa w miare naturalne potrawy jak szczawnica i tym podobne.
Na zachodzie i południu im bardziej popularny region tym gorsze żarcie, wyjatek stanowi Chorwacja, gdzie nawet dostaniesz przysłowiowego schabowego z kapustą, barszcz czy pierogi, a koszt porownywalny z polskim morzem, nawet jak z Poznania lecisz.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów