Baca przychodzi na przejście graniczne pchając rower z skrzynką piasku.
- Stać! - woła celnik - Kontrola celna. Co tam wieziecie?
- Ino piasek.
- Czyżby?
Facet grzebie grzebie no i kurde, nic nie ma więc odpuszcza.
Kolejnego dnia to samo i kolejnego to samo aż wreszcie nie wytrzymuje i mówi:
- Baco, już nigdy Was nie zaczepie ale powiedzcie co wy szmuglujecie?
- Rowery
- Stać! - woła celnik - Kontrola celna. Co tam wieziecie?
- Ino piasek.
- Czyżby?
Facet grzebie grzebie no i kurde, nic nie ma więc odpuszcza.
Kolejnego dnia to samo i kolejnego to samo aż wreszcie nie wytrzymuje i mówi:
- Baco, już nigdy Was nie zaczepie ale powiedzcie co wy szmuglujecie?
- Rowery