18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (10) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:42
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2025-01-04, 11:41
🔥 Trynkiewicz zdechł. - teraz popularne

#życie

Przesiadka w klasie
stagger_lee • 2014-03-15, 13:38
Autentyk, imiona zmienione celowo:

Nauczycielka w klasie po wielokrotnym upominaniu mówi do Jasia, żeby się przesiadł do innej ławki, w której siedzi cichociemny Staś.
Jasiu stanowczo odmawia, mówi, że nie będzie z nim siedział.
Po lekcji Staś podchodzi do Jasia:

- Dlaczego nie chciałeś ze mną usiąść, coś jest ze mną nie tak?
- Nie, to nie chodzi o Ciebie.
- A o co?
- Po prostu nie będzie mi szmata życia układać.

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Najbardziej szokujące sekundy z życia
G................l • 2014-03-05, 16:07
"To, że nie dzieje się tak tutaj, nie oznacza, że nie dzieje się tak gdzieś indziej..."

Najlepszy komentarz (267 piw)
tds1974 • 2014-03-05, 16:16
Mocne kurwa.
Spowiedź Informatyka ;)
cycek69 • 2014-02-20, 21:53
Podobno na łożu śmierci ludzie najczęściej żałują, że w życiu brakowało im odwagi, by żyć dla siebie, a nie w taki sposób, jak oczekują tego od nich inni. Mądre słowa, jak będę umierał, też tak powiem.

Kojarzycie tę klasyczną scenkę? Przychodzi do ciebie sąsiad, ciocia, znajomy ojca albo to ty idziesz do kogoś w gości i słyszysz niewinną prośbę:

– Komputer mi nie działa. Ty się znasz na informatyce, możesz rzucić okiem?
– Tak, oczywiście – odpowiadasz, czując w głębi duszy, że przesrałeś sobie właśnie resztę dnia.

To nigdy bowiem nie jest tak, że problem jest jeden i da się go łatwo rozwiązać paroma kliknięciami. O, nie. Zwykle siadasz przed rozsypującym się rzęchem – sprzętem, który równie dobrze mógł zostać ukradziony z Muzeum Techniki i jest w takim stanie, że masz ochotę powołać się na konwencję genewską. Pulpit zawalony programami w stylu „SuperSearch Bing Bar”, strona startowa ustawiona na BialostockieDupeczki.pl i tapeta ze zdjęciem pryszczatego syna. Masz ochotę uciec, ale wygrywa dobre wychowanie, chęć niesienia pomocy i udowodnienia, że rzeczywiście jesteś dobrym „informatykiem”. Siedzisz więc parę godzin, rozwiązując coraz bardziej absurdalne problemy, wspólnie z właścicielem szukacie zagubionych w czasie i przestrzeni płytek z oprogramowaniem i podczas trwającej w nieskończoność reinstalacji systemu słuchasz wzruszających opowieści o dawnych losach tego złomu („miesiąc temu wiatraczki przestały działać, więc je wyczyściłam”).

Naprawdę żałuję, że pomagałem tym ludziom. Stracone godziny mogłem przecież wykorzystać, robiąc coś bardziej pożytecznego: na przykład popatrzeć na schnięcie farby w przedpokoju.

Serio, jeśli wciąż odwalasz czarną robotę za tych, którzy nie potrafią poradzić sobie z własnym komputerem, jesteś frajerem. I to podwójnym. Raz, że nikt nigdy tego nie doceni, a dwa, że jeśli już kiedyś powiesz „dość!”, cała twoja wcześniejsza pomoc zostanie i tak puszczona w niepamięć.

Dlaczego mówię „za darmo”? Bo, wierz lub nie, ale gdybyś za swoją specjalistyczną (tak!) robotę brał choćby stówę, liczba „zgłoszeń” od razu zmniejszyłaby się o 90%. To naprawdę nie twoja sprawa, że wujek kolegi nie potrafi włączyć sobie napisów w pirackim filmie. Albo że skasował mu się dokument Worda, nad którym pracował 43 lata. Nie zajmujesz się tym i już. Wierz mi, lepiej nie mieć znajomego niż mieć takiego, który odzywa się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje.

Ja sam pomagam tylko w dwóch przypadkach: najbliższej rodzinie, bo mi na niej zależy, a także ładnym dziewczynom, bo są ładne i możesz poczuć się męski, nawet gdy – jak ja – dostajesz kolki po wyciśnięciu 40 kg. Ale nikomu więcej. A jak ktoś się dopytuje, powiedz: „nie znam się, mam Maca”.

A Mac, jak wiadomo, nie psuje się nikomu.

zajebane,
autor: Piotr Olszewski
źródło: naspidowany.com/nie-rob-za-darmowego-informatyka/
2 prawdy życiowe
NeverLie2Me • 2014-02-19, 15:39
1. Całą zabawę w życiu komplikuje fakt, że po drugiej stronie cycków jest kobieta.

2. Dorosły jesteś wtedy, gdy bardziej przejmujesz się punktami, a nie kwotą mandatu.
Life sucks
A................O • 2014-01-31, 23:40
sometimes more than usual













but it's ok, if you are a german


„Jak mieszkać, to w Saksonii, jak pracować, to tylko w Bawarii” – powiadają Niemcy. Nie jest tajemnicą, że najlepiej zarabia się na południu kraju, szczególnie w Monachium. Natomiast najniższe ceny mieszkań i najmu są w miastach dawnej NRD, m.in. w Lipsku. Jak wygląda pod względem wydatków życie polskiego emigranta w Niemczech?

Polak przyjeżdżający do pracy w Niemczech rzadko może sobie pozwolić na zakup mieszkania lub domu. Pierwsze lokum imigranta to albo wynajęta kawalerka albo współdzielone z innymi lokatorami tzw. WG (niem. Wohngemeinschaft), czyli wspólnota mieszkaniowa. Pod względem najniższych cen króluje Saksonia, szczególnie zaś Lipsk, gdzie jednopokojowe mieszkanie (30 m2) wynająć można już za 300–330 euro (1,2–1,4 tys. zł), zaś pokój (18 m2) w trzyosobowej komunie za 200–280 euro (800–1,1 tys. zł). Inaczej jest w starych landach, gdzie koszty życia (ale i zarobki) są sporo wyższe. Tutaj wynajęcie takiego jednopokojowego lokalu kosztuje od 480 do nawet 700 euro (2–2,9 tys. zł) w centralnych dzielnicach. W stolicy kraju płaci się ok. 450–600 euro (1,8–2,5 tys. zł). – Za wynajem 65m2 płacimy z mężem 430 euro (1,8 tys. zł). Woda, prąd i inne opłaty to 100 euro (400 zł) rocznie, 30 euro (120 zł) kosztuje nas internet – mówi Kaja, mieszkanka Lipska. Przeważnie dodatkowe koszty są już w cenie, wtedy w ofercie widnieje oznaczenie Warmmiete (czynsz ciepły), czyli czynsz ze wszystkimi opłatami. Jeśli nie, dochodzą inne koszty utrzymania. Za wodę płaci się w Niemczech ok. 1,8 euro/m3 (7,4 zł) oraz 92,03 euro (380 zł) rocznej opłaty stałej za jej przesył. Wywóz śmieci to przeciętnie koszt 21–25 euro (86–103 zł) na miesiąc (najdroższy pod tym względem jest Hamburg – 33 euro/136 zł miesięcznie), prąd zaś 60–80 euro (250–330 zł). Za pakiet internetowy z telefonem i routerem (16 000 kB/s, bezpłatne rozmowy na telefony stacjonarne w Niemczech, minuta połączenia za granicę 1,9 centa) trzeba liczyć 20–30 euro (82–123 zł). Nie w każdym landzie równie łatwo jest znaleźć mieszkanie. Np. rok 2011 był bardzo trudny dla przyjeżdżających do Bawarii. Zniesiono tam bowiem obowiązkową służbę wojskową, wyrównały się też dwa roczniki maturzystów, które jednocześnie poszły na studia po przeprowadzonej niegdyś reformie szkolnictwa. – Przyjechałam do Monachium na staż w listopadzie 2011 r. – mówi Olga, która do maja pracowała w jednej z niemieckich firm jako praktykantka. – Już przed przyjazdem szukałam mieszkania zarówno przez internet, jak i przez znajomych. Na próżno. Gdy przybyłam na miejsce, zaczęłam chodzić na spotkania z ludźmi poszukującymi współlokatorów do WG. Do jednego ogłoszenia zgłaszało się 30–40 osób, które przychodziły razem ze mną oglądać mieszkanie. Szanse były niewielkie – dodaje. Dzięki koleżance przyjaciółki Olga znalazła kąt u dwóch Niemek w zachodniej części miasta. Za wynajem siedmiometrowego pokoju płaciła miesięcznie 200 euro (800 zł) – po znajomości.

W tygodniu w stołówce, w weekend w domu

Wbrew powszechnej opinii żywność w Niemczech nie jest o wiele droższa niż w Polsce. Niektóre produkty za Odrą kupimy nawet taniej, np. jogurty czy nabiał. Przerażać mogą natomiast ceny pieczywa – za bułkę trzeba zapłacić od 25 do nawet 90 centów (1–3,7 zł). Chleb to wydatek 1,2 euro (5 zł), gdy zaopatrujemy się w supermarkecie (np. Lidl, Penny Markt, Netto), a gdy mamy ochotę na wieloziarnisty bochenek z pobliskiej piekarni, z naszej kieszeni ubędzie nawet 2,5–3,8 euro (10–16 zł). A co np. z obiadami? – W dni powszednie, gdy jestem w pracy, najczęściej jadam w stołówce pracowniczej – mówi Marcel, pracownik jednej z monachijskich firm technologicznych, zajmującej się produkcją kart czipowych. – Koszt porządnego obiadu wynosi 6 euro (25 zł), za coś bardziej wykwintnego trzeba zapłacić ok. 8 euro (33 zł). W weekendy czasem zabieram syna do restauracji, czasem gotuję garnek pomidorówki. Myślę, że wydaję na konsumpcję tak do 500 euro (2 tys. zł) miesięcznie, ale przyznam, że nie oszczędzam na jedzeniu – dodaje. Zupę w restauracji czy barze można zjeść za 3,5–6 euro (14–25 zł), ceny makaronów wahają się w granicach 6–9 euro (25–37 zł), zaś chcąc zjeść potrawę mięsną, trzeba wyłożyć na ladę 10–17 euro (41–70 zł).

Autem lub rowerem

Kryzys gospodarczy i rosnące ceny benzyny skutecznie odstraszają Niemców od jazdy samochodem. Mało kto do pracy dojeżdża własnym autem. Mieszkańcy większych miast korzystają ze środków komunikacji publicznej. W Berlinie miesięczny bilet (na strefy A i B) kosztuje 50,8 euro (209 zł), w Monachium na obszar trzech „ringów” (podstref) – 55,8 euro (230 zł), zaś w Dreźnie na całe miasto – 50,5 euro (208 zł). Najbardziej tłoczno jednak nie jest wcale na ulicach, ale... na ścieżkach rowerowych. Dwa kółka to szybki, niedrogi i do tego zdrowy sposób na dojazd do celu. – Rower to w Niemczech świetne rozwiązanie komunikacyjne – mówi Robert, od ponad siedmiu lat pracownik sklepu i serwisu rowerowego „Little John Bikes” w Saksonii. Faktycznie: jazda ścieżką rowerową jest tu bezpieczna i wygodna, dlatego wiele osób zamiast samochodu kupuje rower. – Nie polecam na nim oszczędzać. Nowe dwa kółka to wydatek ok. 400–500 euro (1,6–2 tys. zł), ale używane, całkiem przyzwoite, można kupić nawet za 25 euro (103 zł). Ważne by był sprawny i miał światło, inaczej płaci się mandat. Sam jeżdżę rowerem do pracy, jeśli tylko jest pogoda. Z domu mam do swojego sklepu 12 kilometrów. Autem zajmuje mi to pół godziny, ale często muszę stać na światłach lub w korku. Rowerem przemierzam ten odcinek w 40–45 minut – dodaje. Przegląd roweru w warsztacie kosztuje ok. 30 euro (123 zł). W miastach nie ma problemu z zaparkowaniem pojazdu, praktycznie każde niemieckie miasto ma gęstą sieć dróg rowerowych. Na dłuższych trasach osoby bez samochodu chętnie korzystają z oferty centrali współpodróżnych (tzw. Mitfahrgelegenheit), będącej formą bezpiecznego autostopu. Pasażerowie znajdują kierowcę, który jedzie w tym samym kierunku i wszyscy dzielą się kosztami przejazdu. Za taką „podwózkę” np. z Hamburga do Kolonii płaci się ok. 22–25 euro (90–103 zł), podczas gdy za podróż pociągiem 59–83 euro (243–341 zł). Te ostatnie są jednak w Niemczech dość niezawodne i punktualne.

Nie samym chlebem emigrant żyje

Każdy emigrant oprócz potrzeb podstawowych ma jeszcze inne – kulturalne, rozrywkowe, podróżnicze. Za bilet do kina trzeba zapłacić 6–8 euro (25–33 zł). W większości kompleksów kinowych w jeden dzień w tygodniu (najczęściej we wtorek) bilety są tańsze (5,5–5,8 euro/23–24 zł). Trochę więcej pieniędzy zostawia się w kasie teatru, np. od 15 do 55 euro (62–226 zł) za przyjemność obejrzenia opery „Carmen” w Aachen. – Jak spędzam czas wolny? Lubię weekendowe wypady za miasto: nad jezioro lub w góry – odpowiada zapytany o sposób na nudę Marcel. – Jeżdżę samemu lub z przyjaciółmi. Zrzucamy się na paliwo, na miejscu kupujemy coś do jedzenia i picia, wędrujemy lub wypoczywamy na plaży – relacjonuje. Raz w tygodniu chodzi pograć w siatkówkę, której amatorskie mecze co sobotę organizuje Stowarzyszenie Polskich Studentów i Absolwentów w Monachium. Może przyjść każdy, płaci się 5 euro (20 zł) przeznaczone na wynajem sali do gry. Marcel uwielbia też basen. – Szacuję, że miesięcznie przeznaczam tak do 100 euro (411 zł) na wydatki związane z wolnym czasem – wyznaje.

Przykładowe ceny w Niemczech:
• Chleb (w supermarkecie) – 1,2–1,5 euro (5–6 zł)
• Chleb (w piekarnii )– 2,5–3,8 (10–16 zł)
• Bilet jednorazowy (Monachium) – 2,5 euro (10 zł)
• Bilet miesięczny (Berlin) – 5,8 euro/24 zł (strefy: A i B)
• Litr benzyny (super) 1,62 euro (6,7 zł)
• Ser żółty – ok. 5 euro (21 zł) za kg
• Kawa w kawiarni – 2,7–4 euro (11–16 zł)
• Bilet do kina – 6–8 euro (25–33 zł)


Źródło
Video pewnego Ruska, zachęcający do zmian w swoim życiu..



Tak z okazji świąt żeby pomyśleć nad zmianami... Wesołych!
Najlepszy komentarz (23 piw)
M................e • 2013-12-24, 11:50
Wszyscy obejrzeli, pomyśleli nad zmianą, złapali motywację.. A jednak nie, scroll, scroll, scroll...
Wspaniała Przygoda
Darkstep • 2013-12-23, 19:21
Wprowadziłem się do akademika, mieszkało w nim 12 osób, wybrałem kierunek humanistyczny... ogólnie czas szkolny minął mi zajebiście, wręcz jak z bicza strzelił. Zacząłem nawet potajemnie się umawiać z jedną z nauczycielek, co wpływało pozytywnie na moje oceny... wspaniały romans i ostry seks...na boku imprezy, poznawanie nowych ludzi... to był najlepszy okres w moim życiu. Po studiach, znalazłem atrakcyjną pracę za dobre pieniądze.

ukryta treść
...przyznam, że ten dodatek do Sims 2, "Na Studiach" jest w chuj dobry.
Życie
FunkyMonkey • 2013-12-17, 16:09
Znalezione głęboko w internecie.

Jak jestem w domu rodzinnym i gdzieś wychodzę to mówię
- Mame, wychodzę
A mame zawsze się pyta
- A gdzie idziesz?
A ja czasem walnę żartem
- A na dziewczyny idę, hehehe
I mame i reszta obecnych przy rozmowie domowników / gości też się śmieje
- Hehehehe
I tak śmiejemy się razem a potem ja wychodzę i płaczę po cichu

Musiałem usunąć CapsLocka przez co opowieść ma -5 do śmiechu, ale nadal można się pośmiać.
Najlepszy komentarz (73 piw)
Antonio_Vibratore • 2013-12-17, 17:39
Bura102 napisał/a:

Czemu "Mame, wychodzę", a nie "Mamo, wychodzę"? 'Mama' się odmienia.



Już tłumaczę:

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem