18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 39 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-04, 11:38

#amazon

Szybka dostawa
Barnellini • 2020-09-14, 14:25
Przy tym rozmiarze bydlaka to z pewnością pan z amazona ma gacie do wymiany

Najlepszy komentarz (36 piw)
Hollow_Man • 2020-09-14, 14:32
po prostu pies nigdy nie widział uczciwie pracującego czarnego, myślał pewnie że znowu przyszedł coś zajebać.
amazon vs ups
nowynick • 2019-07-15, 12:27


a tutaj szara rzeczywistość:

Najlepszy komentarz (21 piw)
Halman • 2019-07-15, 12:30
naprawdę ktoś uważa ze jedna, druga czy trzecia firma kurierska jest lepsza czy gorsza? toż to kurwa zależy od charakteru kuriera, czy ma jeszcze duzo przesyłek, czy też od jego indywidualnego humoru na dany dzień...
Statek matka amazonu
~Sunday • 2019-04-04, 16:26

Komputerowy render tego co już niedługo zamierza wprowadzić największy na świecie sklep internetowy
Rasistowski Bot
ReveN_RV • 2017-06-23, 14:19
Poprzednio były złe tagi, więc daje jeszcze raz.

30-letnia kobieta, z pochodzenia Żydówka, zamówiła w Amazonie zestaw zabawek dla swojego dziecka. W środku była tam ręcznie podpisana karteczka "Z pozdrowieniami od wuja Adolfa", którą dla żartów włożył jeden z pracowników!

Więcej na ten temat.
Najlepszy komentarz (47 piw)
muody14 • 2017-01-16, 15:25
86 rocznik to jakieś 41 lat po wolnie, 3 pokolenia a ta żydówa jeszcze roztrzęsiona. Ja pierdole, jeszcze chuje będą 1000 lat dotknięci traumą a my mamy się jakoś z niemcami bratać. Za jedwabne przepraszać a zbrodnie stalinowskie pies jebał - major bauman autorytetem moralnym. Bardziej się kurwa lewacko już chyba nie da. Jak tak można robić kurwę z logiki? Jakiś żartowniś napisał pozdrowienia i chuj - nienawiść. A jak te pejsy o nas mówią goje zwierzęta to co tam, taka kultura.
Alexa
Catar • 2016-12-30, 14:34
Nie wiem co to za urządzenie, ale działa chyba odpowiednio



inglisz wymagany

edit:
na server sadola gdyby z YT wygaslo
ukryta treść

Najlepszy komentarz (93 piw)
garota • 2016-12-30, 17:31
No i to jest właśnie to. Śmiech, śmiechem, ale ja za dzieciaka musiałem się namęczyć żeby dowiedzieć to i owo. Teraz dzieci są wystawione na działanie tego ścierwa ze wszystkich stron. Dajesz dziecku robota-pieska z wifi na gwiazdkę, działającego przez internet a ten łapie glitcha i dyma dzieciaka na śmierć bo ma baterie duracell w międzyczasie cytując przemówienia Adolfa. True story. Napiszą o tym w nowym roku.
Czytam sobie tak o pracach różnych i myślę - ktoś mnie w chuja robi? Ile zarabia koleś w wieku 19 lat w McSraczu? Ile zarabia typ w Amazonie i narzeka? To ja wam napiszę o mojej pierwszej robocie.

Kraków, miasto smogu, maczet, nożowników i pytania "za kim jesteś?!". W mieście atrakcje turystyczne, dużo ścierwa się zjeżdża na tanie dupy i alkohol, jest potrzeba by to obrobić. Prawie dekadę temu miałem 19 lat, podjąłem pierwszą prawdziwą pracę - nie jakieś pomoce, robótki tylko konkret regularnie, na dłuższy czas.

Praca w jednym z krakowskich hosteli:
- 5 dni w tygodniu,
- 12h na dobę od 20 do 8,
- zmiany nocne,
- bez obiadków, premii, napojów, chujów-mujów,
- bez umowy,
- 5zł na rękę płatne co rano czyli 60 za nockę.

Hostel na ok. 40 klientów, stara kamienica - cała. Recepcja na dole - podła, przegrzana klitka z małym biureczkiem i starym laptopem, koło mega głośnej lodówki z napojami dla gości. Równie chujowe zaplecze/magazyn. Dwie kuchnie, 4 łazienki, nie pamiętam ile pokoi.

Bohater lat 19, suchoklates, pierwszy rok studiów zaocznych bo trzeba zarobić na nie, a przy dziennych się nie da. Dostaję cynk, że jest robota, jadę, krótka gadka, sprawdzenie czy angielski znam, dostaje pracę, zaczynam jutro.

Obowiązki:
- ogarnianie kuchni i łazienek na rano, jak jest syf,
- zakładanie/zdejmowanie pościeli w pokojach, czyszczenie koszy,
- przyjmowanie rezerwacji z portali/mailowych/telefonicznych i nadzór nad tym gównem,
- pilnowanie płatności, obsługa kasowa, obsługa dostaw jeśli są w tych godzinach,
- doradzanie klientom co i jak w mieścinie można robić,
- rozwiązywanie problemów doraźnych,
- ochrona w razie gdyby coś się działo i wzywanie prawdziwej ochrony/policji/straży/karetki,
- współpraca z kontrahentami - firmy wycieczkowe i eventowe, kluby go-go, laseczki.

Co noc nowa grupa lub grupy, rzadziej klienci indywidualni. Grupy to zazwyczaj irole, polacy, ukraińcy i ruscy, czasem inni. Wszyscy przyjeżdżają zobaczyć kwiat Europy Środkowej czyli mówiąc inaczej, napierdolić się jak paczka gwoździ.

W Nowej Hucie w grodzie kraka jest takie powiedzonko "chuda ręka, szczęka pęka", jako suchoklates przekonałem się osobiście, a okazji było aż nadto.

Przyjeżdżasz wieczorem, zmiennik przelicza kasę, mówi co i jak i gdzie, wypala papieroska i znika, cały sajgon masz od teraz na głowie - sam, całą noc z bydłem. Najweselsi goście to angole/irole na stag nightach czyli wieczorkach kawalerskich (zero hamulców, totalne bydło), robotnicy pracujący gdzieśw okolicy (tanio, więc majster dekuje ich w hostelu), grupki polskich imprezowiczów z podejściem - płacę to jestem pan!, inne dziwne zbieraniny różnego rodzaju kreatur, które powinno się zamknąć i zagazować w piwnicy.

Goście zaczynają się tłuc? Wzywasz ochronę, lecisz na górę, próbujesz uspokajać - jak się nie da to tłuczesz się z nimi, ochrona dojeżdża do 10 minut więc bywa kolorowo.

Goście podpalają łóżka/szafy w pokoju? Wzywasz ochronę, lecisz z kluczami na górę, próbujesz gasić pożar, patrzysz jak typy skaczą przez okno bo myślą, że to policja (dane i tak masz, ale teraz o tym nie pamiętają).

Goście biją zamówione panny, dzwonisz do ich kolegi, czekasz, sprawa rozwiązuje się sama, szybko.

Ktoś wyskakuje do ciebie z nożem? Srasz po sobie, spierdalasz, wzywasz policję, czekasz i myślisz ile będzie sprzątania jak się ktoś napatoczy na tego klienta wcześniej.

Mambo dżambo może być o każdej porze, nie ma żadnej reguły. Zwykle zaczyna się po 22, kończy najpóźniej ok 6. W tym czasie masz alert non stop, chociaż lecisz na ryj bo to czwarta nocka w tym tygodniu, a jeszcze jedna przed tobą. Po wyjściu z roboty jedziesz do domu, próbujesz spać - światło i hałas nie pomagają - zasypiasz zwykle przed 10, budzisz się jakoś o 17/18 z małymi przerwami. Czekasz na robotę, jedziesz, tyrasz.

Nie masz żadnego ubezpieczenia, żadnej umowy, żadnych bonusów, pochwał czy gratulacji, opłaconych dojazdów, tortów, życzeń, zegarków na rocznicę czy innego gówna. Żadnego żarcia, czy nawet puszki coli. To twoja pierwsza praca w jebanym miasteczku, gdzie student siedzi na studencie i nie masz szans na tak płatną pracę bez wykształcenia doświadczenia.

Po radosnym tygodniu pracy masz zajęcia w weekend, zwykle 6-8 godzin dziennie od rana z godziną - dwoma przerwy. Zasypiasz nieświadomie podczas wykładu, wszyscy mają z ciebie polew, jebane kurwy na utrzymaniu rodziców.

uczysz się na egzaminy na recepcji, jeśli jest chwila, ale raczej nie ma więc zarywasz resztki snu i jesteś zombie. Zaczynasz palić, bo to ponoć pomaga na nerwy - gówno prawda.

Zimą prawie nie widujesz słońca - po wyjściu z roboty jasno chwilę, potem już tylko ciemno do następnego poranka. Piździ to tu to tam. Trzeba chodzić po całym budynku i sprawdzać czy okna pozamykane, żeby nie zrobić z hostelu kostnicy, a w inne pory roku - basenu. Czasem podczas burzy trzeba biegać i zamykać wszystkie okna na czas.

Nad ranem, po baletach, uciszanie co bardziej żywych gości, tłumaczenie robolom, że nie powinni robić gównoburzy w kuchni bo jest 5 rano i ludzie śpią, a ich grochówka chuj kogo obchodzi.

Czasem są fajni klienci, którzy się zaplątali jakoś w tym syfie, można pogadać, dowiedzieć się czegoś o świecie o ludziach gdzie indziej. Czasem totalne pojeby, których trzeba odpowiednio wcześnie wyczuć, żeby nie mieć kłopotów. Czasem nawalone laski, żal ściska. Czasem nawaleni kolesie, też żal, złe i jedno i drugie trzeba odprowadzić pod pokój.

Jak przyjeżdża policja, karetka czy nawet interpol, próbujesz pomagać jak możesz bo wiesz, że tak wypada, ale masz ochotę wyrwać komuś broń i wszystkich zajebać.

Nie opisuję szczegółów by nie zdradzić jakie to miejsce, potem był jeszcze jedne hostel gdzie byłem dwa razy dłużej - w tym ponad rok. Potem był kardiolog, przerwa, koniec studiów i normalna praca.

W hostelu nie przekładasz ciągle burgerów i frytek, nie przerzucasz ciągle paczek, nie stoisz przy taśmie jak automat, ale ciągle siedzisz jak na szpilkach. Zależy to też od miejsca bo są lepsze i gorsze. Pierwszy był fatalny, drugi przyzwoity, ale też z ogromem perypetii, których wolę nie opisywać bo to bardzo charakterystyczne historie i ktoś mógłby je poznać.

Kto nie stał oko w oko z irlandzkim nożownikiem za 5zł/h niech kuje mordę i się nie wypowiada.

Czytał Tomasz Knapik.
Najlepszy komentarz (225 piw)
~Beny • 2014-12-05, 0:53
@pinkie, bo próbował sobie radzić jak tylko potrafił i mu się to udawało? No frajer po chuju.