18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 10:37
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 11:18

#ból

Mały test mocy
Quaswerty • 2013-06-16, 20:47

Przynajmniej jest pewność, że działa



Najlepszy komentarz (56 piw)
C................n • 2013-06-16, 21:45
Być debilem
lansnaskary • 2013-06-14, 22:12
Ah te internety, przyjaciele... czego się nie robi dla chwilowego zaistnienia



nie wiem czy było, nie szukałem
Dlaczego uciekasz?
Kemawir • 2013-06-05, 14:56
- Chcesz wprowadzić prawo szariatu?

- Tak, chcę!

- Chcesz żyć w państwie islamskim?

- Tak, chcę!

- To dlaczego z niego uciekłeś?

- Yyy...

Najlepszy komentarz (100 piw)
Incognito1984 • 2013-06-05, 15:05
To proste. Oni chcą ruchać nasze kozy i tyle.
Witam.
Widzę że pojawiło się sporo wpisów o polskich poetach dlatego chciałbym przybliżyć nieco jednego z najbardziej niedocenianych współczesnych poetów.

Czasie mego życia i czasie mej śmierci. Słońce, słońce, ubóstwiam cię bardziej niż ciemności, choć znam twe iluzje i twą nędzę. O pustynie, na które uciekałem, by zginąć lub skonać. I nie umrzeć przy tym. Oto ucieczka w wolność straszliwą i złowieszczą. Potem nieubłagane powroty, ciężar czasu i nowych podróży. Życie, życie, które jesteś nieustającą, potworną agonią i płomiennymi urodzinami. Ten wielki , długi szok, wstręt i zachwyt, który stawal się moim grobem, krzyżem i nadzieją...Czyż wszelkie nadzieje bywają tylko złudzeniem i są daremne?... Nie! nie! Trwam dzieki nim i miłościom. O serce moje, które zmienne jesteś ; tak różne jak moich kilka twarzy. Mam dla was czułość i nienawiść palącą jak ogień. O istoty ludzkie, mogę was znieść, lecz trudno mi czasami znieść wasze życie. O poezjo i sztuko, które ocalacie byt i nadajecie mu sens. Święta naiwności... Osiągałem pustkę, aby stawać się później po stokroć pełniejszym. O poezjo i sztuko, mój drogi okręcie, mój orle szalony. I ty mój losie trwożliwy, przeklinany tylekroć , nieubłagany. Floro, fauno, wszystkie zwierzęta- wzywam was oto- otoczcie moje wiary, zwątpienia i wszelkie cmentarze boskim natchnieniem. Lecz może Stwórca...
Dość!... Dość! Nie sięgam dziś nieba, by je obalać lub utrwalać. Stałem się zbyt smutnym, o jakże okropnym dla siebie nawet. Więc dość!...Spokój i cisza opanowują ziemię. By potem!...lecz dość! Zbyt wiele potu, rozpaczy, łez i krwi.




Kazmierz Ratoń (1942-1983) urodził sie w Sosnowcu. Jego poezja jest dość hermetyczna i nieprzenikalna, nie do zrozumienia dla ludzi młodych i zdrowych, dla których ból i cierpienie są rzeczami abstrakcyjnymi znanymi jedynie z literatury czy filmów. Ratoń chorował na gruźlicę mózgu, najcięższą postać gruźlicy pozapłucnej, która nieleczona lub niedostatecznie wcześnie wykryta powoduje nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne, psychiczne i charakterologiczne. Załatwiano mu szpitale, sanatoria, lecz ten nie potrafił poddać się reżimom szpitalnej terapii, zwłaszcza, że chciano go wyleczyć później także z alkoholizmu.

Zacząłem kochać tylko siebie
I tylko siebie nienawidzieć.
Żyłem już tylko sobą -
I tak zacząłem umierać.


Za życia wydał jeden tomik Gdziekolwiek pójdę, doceniony zresztą i nagrodzony w roku 1974 nagrodą Roberta Gravesa przyznaną przez Zarząd Główny Polskiego Pen-Clubu. Kazimierz Ratoń nazywany jest „poetą cierpienia prawdziwego” gdyż doskonale wiedział, czym jest prawdziwe cierpienie i obłęd spowodowany wyniszczającą chorobą. Chory od jedenastego roku życia najpierw na gruźlicę płuc, a później na gruźlicę kości i mózgu – najcięższą odmianę gruźlicy pozapłucnej umierał żywcem, bez znieczulenia. Całe jego życie było codzienną walką z cierpieniem, walką ze spoglądaniem na swoje ciało, które uważał za rozpadająca się padlinę toczoną przez robactwo.

Chory
Z wyjętymi wnętrznościami
Z wyjętym sercem
Z wyjętym mózgiem
Gnijący szkielet
Gnijące mięso
Gnijący grób
Zmurszały krzyż


Trudno wyobrazić sobie żeby miłość była dostępna dla człowieka tak zniszczonego cierpieniami fizycznymi połączonymi z cierpieniami duszy. Z wypowiedzi ludzi, którzy znali Ratonia wynika, że poeta nie poznał nigdy kobiet, a równocześnie sprawiły mu one wielki ból. Jan Marx przytacza cytat, który doskonale obrazuje gorycz niespełnienia w miłości, cytat ten pochodzi z dziennika poety: „Kobiety nie będą mnie sądzić”. Mimo wszystko poeta często przytacza w swojej twórczości obraz dam, nie jest to jednak obraz zbyt piękny i z całą pewnością niewiast Ratoń nie ubóstwia, często jest to wizerunek kobiety gwałconej lub rozpustnicy:

Kobieta
części ciała zespolone stawami
wnętrzności wzmocnione biodrami
serce oddychające sutkami

Kobieta
strzępy mięsa uformowane w rzeźby
gładkie i wilgotne w zakończeniach
rzeźby miękkie i cuchnące


Poeta sprowadza do poziomu rynsztoka zarówno miłość jak i jej symbol- kobietę. Bulwersuje przekonaniem, że wszystkie są kurwami, a ich mężczyźni jedynie klientami: na tym polega – zdaniem poety- miłość. To bardziej wysublimowane, lepsze i spełnione uczucie, może pojawić się jedynie w śnie. Kobieta z krwi i kości utożsamiona zostaje z rozczarowaniem i destrukcją, fizjologią i marzeniem – dającym złudną nadzieję i codzienne umieranie nadziei : ” Kobieta/ brzuch i uda rozdzielone kroczem/ kroczem o oddechu agonii/ Kobieta jest śmiercią/ długą i bolesną śmiercią” ( “Nie ruszaj się” )..



Kazimierz Ratoń w tym czasie żył już tylko samym sobą i umieraniem. Nie zdecydował się- jak inni “poeci przeklęci- na samobójstwo, bo wciąż “żył z kobietami, które nie istnieją i nie żył z kobietami innymi”. Czuł obrzydzenie do trywialnej rzeczywistości lecz nie ulegał mirażom rezygnacji i apatii. Tylko marzenia na jawie i w śnie pozwalały mu dalej trwać. Tylko tęsknota.

Jego wiersze są może obsesyjne, ale wolne od stylizacji, pisane ze środka cierpienia, swoista "agonia oddychającego jeszcze mięsa". Ratoń umierał żywcem, bez znieczulenia, przez wiele lat. Snuł się po Warszawie coraz bardziej umarły, widmowy, odrażający fizycznie. Oglądał świat przez pryzmat śmierci. Sam był personifikacją umierania, stał się człowiekiem widmem, żywym trupem odczuwającym rzeczywistość jak cmentarzysko. Choroba wyniszczała jego organizm, tak jak leki psychotropowe popijane denaturatem lub wodą brzozową, bowiem na piwo czy wódkę nie było go stać. Był nędzarzem, jednak nie dało mu się w żaden sposób pomóc, należał do tego typu ludzi, wobec których bezsilna jest jakakolwiek filantropia czy pomoc społeczna. Nieszczęśliwy człowiek pokrzywdzony przez los i życie.

Lecz oto żyjesz jeszcze nie żyjąc
Błazeński grymas wstrząsa twoim ciałem
Jest jedynym objawem istnienia

Lecz oto żyjesz jeszcze udając życie
Bełkotliwe strugi modlitw i przekleństw
Pozostawiasz za umęczonym ciałem

Lecz oto żyjesz jeszcze w ostatnich godzinach
Z twego ciała wypływa niemy jęk
Jęk zabijanego zwierzęcia

Dlaczego nie przestaniesz żyć


"Umarł w styczniu 1983 roku. Trudno jednak dokładnie określić dzień śmierci. Podaje się, iż stało się to 14 stycznia, ale równie dobrze mogła nastapić trzy lub dwa dni wcześniej. Niektórzy mówią nawet o grudniu. Umierał samotnie, w samym centrum Warszawy, wśród butelek po wodzie brzozowej, odoru denaturatu, na posłanym szmatami tapczaniku. Poeta Kazimierz Ratoń." (B. Bocheński "Kloszard z Emilii Plater", Nowa Trybuna Opolska 1994 nr 12 s 11)

Pochowała go opieka społeczna na dalekim Żoliborzu, w Wólce Węglowej.

Muzyczna interpretacja jednego z Jego wierszy wykonana przez Black Metalowy zespół "Non Opus Dei"
Basen
J................o • 2013-05-03, 16:19
Skok na dechę, wersja pro. Boli na sam widok.
Najlepszy komentarz (48 piw)
J................o • 2013-05-03, 16:45
CzarnyMurzyn napisał/a:

Stwierdzam zgon bo iż nie ma butów.

stwierdzam anal bo chuj ci w dupe za suchy tekst.
Sadistic bawi i uczy
AHAHAHA_NO • 2013-05-02, 2:45
czyli z serii temat z dupy, ale komuś może się kiedyś przydać

Cytat:

Czy po usunięciu odbytu z powodu raka jest możliwe wszczepienie protezy zwieracza?



Cytat:

Decyzja w 100% będzie podjęta w czasie operacji. Zaawansowanie raka jest duże, jest on nisko położony(w zakresie odbytu, a także odbytnicy), a co najgorsze nacieka na zwieracze. w takich wypadkach wycina się całkowicie odbyt z odbytnicą zamykając na głucho ujście odbytu i wyprowadzając „sztuczny odbyt”. Wycięcie samego guzka nie byłoby zabiegiem radykalnym, leczącym raka.
Po takim zabiegu nie wszczepia się protezy zwieraczy, bo nie ma możliwości i takowej potrzeby. Z resztą zabiegi takie są w fazie eksperymentów, głównie wykonywane za granicą i nie w przypadku nowotworów odbytu tylko w przypadkach nietrzymania stolca o podłożu nienowotworowym.
Najwięcej informacji uzyska się od chirurga przed- i bezpośrednio po zabiegu.



dałeś piwo?
gratuluję!
własnie zainteresowałeś się kawałkiem niepotrzebnej innym wiedzy
w nagrodę otrzymujesz +1 do klasy:
piękne chrupnięcie
C................l • 2013-04-26, 19:42
kocham ten odgłos
Najlepszy komentarz (30 piw)
RastaTrance • 2013-04-26, 20:02
Ciary na sam odgłos ...
jajeczny napierdalator
C................l • 2013-04-18, 18:16
gościu ma chyba cipkę a nie jaja.
Najlepszy komentarz (46 piw)
yoshi88-88 • 2013-04-18, 18:31
Dziąsło
S................y • 2013-04-16, 21:10
To musi być bardzo przyjemne
Najlepszy komentarz (37 piw)
SadystycznyRoman • 2013-04-16, 21:24
Kurwwaaaa, akurat dziś?! Kiedy jutro mam dentyste!!!
Gdyby cierpienie uczyło
Pan_Generał • 2013-04-06, 16:32
Zajebiście zmontowany filmik o naszych 'cierpieniach'. Jak widać rzadko wyciągamy wnioski z historii.


Muzyka / Music: Within Temptation - Our Solemn Hour
Najlepszy komentarz (67 piw)
kacza75 • 2013-04-06, 17:37
@up właśnie odezwało się dwóch typowych narzekających polaczków..... ja pierdole nie pasuje wam to wypierdalać na pstryczek, liny mogę wam załatwić. Polacy to naród który potrzebuje impulsu do działania a z tego co widać masa krytyczna rośnie i zbliża się do swojego apogeum. Zobaczycie jeszcze trochę to my zrobimy taki rozpierdol z władzą że hiroszima i nagaski razem wzięte będą pierdnięciem bobaska! Już niewiele brakuje.
P.S.Film zajebisty! Dałbym nawet 10 piw za niego. A jeśli jakaś gimbusiarska bladź go zacznie hejtować osobiście zajebie.