Facet budzi się po katastrofie samolotu
na bezludnej wysepce. Zaczyna panikować, bo nie umie pływać. Nagle zauważa sąsiednią wysepkę, a tam nagie laski, głośna muzyka itd. Facet krzyczy, macha rękami ale nikt go nie słyszy. Zrezygnowany idzie wzdłuż brzegu i zauważa żabę. Myśli sobie:
-Jestem głodny, to chociaż żabę zjem
Chwyta ją więc, a żaba krzyczy:
-Nie jedz mnie, a spełnię jedno twoje życzenie! Ale pamiętaj, masz tylko jedno, więc dobrze się zastanów!
Facet spogląda to na żabę, to na sąsiednią wysepkę, i mówi:
-Dobra, to zrób mostek.
A żaba wygina się do tyłu i mruczy pod nosem:
Aleś se kurwa chłopie wymyślił...
na bezludnej wysepce. Zaczyna panikować, bo nie umie pływać. Nagle zauważa sąsiednią wysepkę, a tam nagie laski, głośna muzyka itd. Facet krzyczy, macha rękami ale nikt go nie słyszy. Zrezygnowany idzie wzdłuż brzegu i zauważa żabę. Myśli sobie:
-Jestem głodny, to chociaż żabę zjem
Chwyta ją więc, a żaba krzyczy:
-Nie jedz mnie, a spełnię jedno twoje życzenie! Ale pamiętaj, masz tylko jedno, więc dobrze się zastanów!
Facet spogląda to na żabę, to na sąsiednią wysepkę, i mówi:
-Dobra, to zrób mostek.
A żaba wygina się do tyłu i mruczy pod nosem:
Aleś se kurwa chłopie wymyślił...
Najlepszy komentarz (37 piw)
freaky
• 2017-03-23, 20:06
Dosłownie kilka dni temu babeczka od wykładów opowiedziała ten "dowcip" (żółw, nie żaba) omawiając temat błędów w komunikacji, czy innych pierdoletów. Po krótkiej konsternacji dało się wychwycić kilka wymuszonych śmiechów, ale generalnie panowała atmosfera żenady.