Jest parę top tematów z głównej, które chciałbym poruszyć w porywie sobotniego kaca. Będzie tego dużo.
1. Homo, gender itp.
Myślę, że nie spodoba Wam się to co zaraz napiszę ale: jestem za 100% akceptacją związków pomiędzy tą samą płcią, ponadto uważam, że takim to parom powinny przysługiwać prawa majątkowe (i inne) jak normalnym małżeństwom. Co więcej powinny one móc adoptować oraz "surogacić" matki oraz ojców. Co Ty pierdolisz spytacie. Ha! 90% homoseksualistów to "normalni" (cudzysłów bo czym jest normalność w tych czasach) ludzie a nie banda rozwrzeszczanych pedałów roznoszących HIV na prawo i lewo (w sumie bardziej na lewo), skąd takie dane spytacie, otóż byłem (przypadkiem i nikt mi nie wmówi, że nie) na paradzie równości i tak się tam te proporcje rozkładały, ba! były nawet rodziny z dziećmi. I 100% powinny być prawa przyznane co skutkowałoby: "uszczęśliwieniem" tych "normalnych" 90% oraz skutecznym zamknięciem mordy tych 10% i może (Daj Boże) zniknięciem tego tematu z ramówki i nie mówię tu o tvnie bo cudów nie ma.
Feminizm, temat moim zdaniem zamknięty tym postem:
sadistic.pl/feminazizm-czyli-zbedny-debilizm-vt259543.htm.
Gender, sytuacja podobna jak u homosiów, jak już muszą, to niech wprowadzą coś co nie obciąży administracji i da wybór tym co chcą wybierać a tym co nie niech dupy nie zawraca. A mordy będą zamknięte a w sercu spokój.
2. Religia
W Aksjomat (czy jak kto woli Boga) wierzę ale tylko w kontekście stworzenia oraz zaprojektowania wszechświata. I niby nie należę do żadnego kościoła ale ochrzczony, skomunizowany i bierzmowany jestem co w ostateczności charakteryzuje mnie jako katolika.
Kościół katolicki- temat często najeżdżany i broniony a myślę że najprostszą rzeczą, która usatysfakcjonowałaby (taki kompromis) obie strony byłoby: skończenie z finansowaniem kościoła przez państwo (za dobrym samochodem niektórzy księża (chyba, że z wielkiej się to pisze to Księża, nie wiem inżynier jestem) jeżdżą i za drogie plebanie budują gdy na wsi nawet na ogrzewanie sypialni proboszcza nie ma) oraz koniec z "odgórnie proponowaną" religią w szkołach- to dzieci powinny chcieć się uczyć o wierze naszych przodków. A i te zajęcia prowadzone w szkołach powinny być finansowane przez kościół.
Inne kościoły- to samo.
Islamizacja- jebać zachód jak chcą multi-kulti, NIElegalnych imigrantów wysyłać z powrotem a jeśli nie (lub dla legalnych-wizowych) to przyznawać niziutkie zasiłki przez pierwsze 2-3 miesiące a potem do roboty.
3. System
Jestem na utrzymaniu rodziców ale w niejednej robocie byłem i przez niejednego szefa zostałem wyruchany także ten argument przy pojazdach możecie sobie pominąć.
Szkolnictwo- wrócić do obowiązującego systemu 8 lat podstawówka (obowiązkowa, publiczna) + 4 liceum, prywatne, również szkolnictwo wyższe ponieważ: za dużo nierobów i nieudaczników po 5 latach ciągnięcia kasy od podatników kończą w mcdonaldzie albo w pracy w chuj z kierunkiem studiów nie związaną. Po prostu nie rozumiem czemu za moje studia ma płacić mój bezdzietny sąsiad z góry zamiast kupić sobie nową plazmę.
Co z ludźmi których nie stać spytacie? Otóż znam takich dużo. Wyjścia są trzy: kredyt studencki, stypendia (a gdyby były prywatne ten system na pewno by się rozrósł tak jak w stanach+ jak ktoś chce to może), praca (jak wybierzesz dobry kierunek w którym nawet dziś są miejsca to znajdziesz pracę nawet na studiach, np. makro informatyka- rynek jest niedosycony w graniach 40%).
Ochrona zdrowia- prywatna w 100%, a co z chorymi, których nie stać spytacie. "Stadium pierwsze": nie mam umowy z żadną firmą/siecią i mam zawał? Dzwonię na 112 i karetka zawozi mnie do najbliższego szpitala z którego wychodzę zdrowy z pięknym (i wysokim rachunkiem za usługi medyczne).
"Stadium drugie" mam zawał znowu a z poprzedniego rachunku nie spłaciłem ani raty? Jest im przykro, chyba, że lubią pracować za darmo (a i tak w stanach się zdarzało), wiem, że to brutalne ale najwidoczniej jesteś chujem, nierobem i nie masz nikogo na świecie kto by Ci pomógł finansowo. Wierzcie ,mi albo i nie, jak kto woli, ludzie biedni ale uczciwi znajdą pieniądze na pierwsza ratę w celu ochrony swojego życia.
"Stadium półtorej" Wyszedłem niepełnosprawny? Ale tak naprawdę (nie jak połowa (no może mniej) tego typu ludzi w Polsce, którym ta niepełnosprawność w ŻADNYM stopniu nie przeszkadza w np. pracy biurowej)? Dostaję od Państwa (tak!) gwarancję, że pracodawca, który mnie zatrudni dostanie na mnie powiedzmy 500zł z którego to co najmniej np. 80% trafi do mojej kieszeni- są stanowiska które trzeba przystosować do pracy wybrakowanego mnie.
Upierdoliło mi ręce i nogi i jestem kadłubkiem? Jeśli chcę to Państwo sprawdza czy na pewno nie ma nikogo kto by się mną zajął (i dostał 500zł do ręki) i umieszcza mnie za Wasze pieniądze gdzieś gdzie się mną zajmą. Temat jest duży i wszystkiego nie opisze.
Policja, wojsko- kasa państwa.
Zus- wyjebać na zbity, sam sobie poradzę.
Jakiekolwiek instytucje kontrolujące- wyjebać sanepidy, i inne chujstwa. Wprowadzić coś na kształt urzędu patentowego dla norm, wolny rynek wybierze najlepsze normy i produkty i sam sprawdzi czy na pewno czyjś produkt się do nich stosuje.
Infrastruktura komunikacyjna- państwowa, tylko pociągi prywatne
Energetyka- kopalnie prywatnie (kurwa spójrzcie na Bogdankę), elektrownie również, żadnych dopłat do OZE czy innego chujstwa.
4. Ogólnie:
Ekologia- lokalnie jak najbardziej- spójrzcie na syf w Krakowie, globalnie typu ograniczenia CO2 itp.- jebnijcie się w łeb panowie z UE.
Apropos UE- wypierdalać stamtąd jak najprędzej.
A i jeszcze narkotyki! Powinny być legalne. Wszystkie. Z kampanią taką jak fajki tylko z popartymi badaniami rezultatami ćpania. Będzie to miało proste skutki: będzie więcej narajanych kierowców oraz laski na imprezach będą łoić LSD i Ectasy zamiast hektolitrów wódy.
Chciałbym jeszcze parę rzeczy opisać ale i tak już chcielibyście mi napisać
także sobie odpuszczę. A i właśnie rzygałem. Moja rada: nie pijcie spirytusu z biedronki. Kupcie droższy. Wolny rynek.