#bydgoszcz

4 lutego 2018 wydupiło gaz (Zbiornik z gazem) obok prywatnej posesji w Bydgoszczy niszcząc domek jednorodzinny jedną osobę znaleziono lekko ranną i tyle w temacie (ewentualnie TVN) ...

Tutaj nagranie z momentu wybuchu gdzieś w oddali z wideo rejestratora



Zaraz po wybuchu i dotarciu straży pożarnej,pogotowia i policji ,ogrom zniszczeń ( chaupa była, chaupy ni ma )






Nagranie z monitoringu budynku magazynowego w sąsiedztwie wybuchu.

Kobieta chciała przejść przez pasy. Nagle wjechał w nią samochód. Potrącona 80-latka trafiła do szpitala. 29-latka kierująca peugeotem była trzeźwa. Policja odebrała jej prawo jazdy i bada przyczyny zdarzenia.

Wszystko działo się w poniedziałek o godzinie 10.35 w Bydgoszczy. Przy ulicy Skłodowskiej-Curie 80-latka chciała przejść przez pasy. Nagle z impetem wjechał w nią samochód. - 29-letnia kobieta kierująca peugeotem 206 potrąciła pieszą przechodzącą po oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierująca była trzeźwa. Zostało jej odebrane prawo jazdy - poinformowała st. asp. Lidia Kowalska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Potrącona 80-latka z urazami została przetransportowana do Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy. Kobieta nadal przebywa w tym szpitalu. - Badamy okoliczności zdarzenia. Prowadzone jest postępowanie karne w tej sprawie - mówi kom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Na tym przejściu wcześniej doszło do śmiertelnego wypadku Według wstępnych ustaleń policji, w tym roku to pierwsze potrącenie na tym przejściu. W zeszłym roku doszło tutaj do dwóch potrąceń, z czego jedno było śmiertelne. Zmarła wtedy potrącona 84-latka. - To przejście dla pieszych jest oznakowane. Są znaki poziome i pionowe. Tutaj wina leży po stronie ludzi. Wielokrotnie apelujemy o ostrożność. Na drodze ważna jest zasada ograniczonego zaufania. Dotyczy ona zarówno kierowców, jak i pieszych – podsumowuje kom. Słomski.

Straży Miejskiej chyba się podoba.

Jadąc sobie z pracy, napotkałem niespodziewany korek. Jadąc lewym pasem pan (przypuszczam rolnik w koszuli) zajechał mi drogę i otworzył drzwi aby uniemożliwić mi przejazd. Jest to jawne wymuszenie i stworzenie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Materiał własny

akcja tak od 8 sekundy

"Bojówkarze" antify w liczbie 7 osób obsrali się mimo tego, że mieli przewagę liczebną



Wiem, jakość chujowa

Taka sytuacja w Bydgoszczy, jak widać nawet ci co przyjeżdżają na studia przywożą bydlackie zachowania do nas. Laski mi nie żal, ale ciśnienie podnosi fakt, że w ogóle coś takiego miało miejsce.

Zawieszony w prawach studenckich Lali H., Szwed afgańskiego pochodzenia, walczy o powrót na CM. Sprawa o przywrócenie studenta może trafić do Komisji Dyscyplinarnej lub zakończyć się upomnieniem od rektora. Przypominamy, w lutym 2017 Lali H. został skazany przez sąd za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad swoją dziewczyną. Jego wybranka była studentką tej samej uczelni. Lali H. był aresztowany za zmuszanie dziewczyny do składania fałszywych zeznań. Otrzymał również sądowy zakaz zbliżania się do niej.

Był szantaż i używanie wobec pokrzywdzonej wulgarnych słów. Stosował również przemoc fizyczną. Twierdził, że nauka w towarzystwie innych osób niż on, czy też wychodzenie do klubu to są zachowania, które jej nie przystoją. Jako muzułmanin nie akceptował jej sposobu życia. Afgańczyk ze szwedzkim paszportem zdołał tak zastraszyć swoje otoczenie, że inni studenci bali się zeznawać przeciwko niemu.

https://infofordon.pl/aktualnosci/4630

Niestety jakieś ksenofoby się uwzięły na biedaka i po sądach ciągają. O sprawie natomiast w mediach cisza, mimo wyroku nie tylko w sprawie pobicia. Ponadto gość złamał sądowy zakaz zbliżania się do ofiary i jakby nic walczy o przywrócenia na uczelnie, decyzja ma zapaść w tym tygodniu...
A, i tak owy "szwed" wygląda:

ukryta treść

facebook.com/homayon.lali?fref=ts

Pleban podliczyl kase i swierdzil ze trzeba ich lepiej kropidlem potraktowac

Takie tam przekomarzanki w Bydgoszczy.

Cześć,

Materiał własny, jeszcze ciepły - nagranie z wczoraj (tj. 14.09.2016 r.).



Rzecz się dzieje na kartodromie w Bydgoszczy.
Byłem pierwszy raz na torze w ogóle, w dodatku swoim dość świeżym Duke'iem (690 IV). Wyprzedziłem R1 i owa R1 chyba poczuła się aż za bardzo wyprzedzona - okrążenie później opóźnia hamowanie, panikuje no i... leci w opony jak dzika kuna w agrest.
Kierownik zdrowy (ucierpiała jedynie jego duma), Yamaha poza drobnymi otarciami praktycznie też zdrowa.

Pozdro
MotoOlo

PS Przy kręceniu filmu nie ucierpiała żadna kuna

No sadole, który to z was ?