Mój monolog skierowany do córki
"No otwórz buzie.
Szerzej.
Leeeci samolocik.
Wez do buzi.
Nie wypluwaj.
Połknij.
Trochę Ci na brodę kapnęło."
Tyle pierdolenia z głupim syropem.
"No otwórz buzie.
Szerzej.
Leeeci samolocik.
Wez do buzi.
Nie wypluwaj.
Połknij.
Trochę Ci na brodę kapnęło."
Tyle pierdolenia z głupim syropem.