Sekrety archeologii.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#cywilizacja
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Zdjęcia najbardziej tajemniczych i najciekawszych piktogramów czyli popularnych ,,znaków w zbożu". Wiadomość od UFO czy też mistyfikacja? Mniejsza o to, w tym temacie podziwiam czyjąś prace, niezależnie czy wykonał ją ufoludek czy też nudzący się człowiek/ludzie. Zacne fotki (niektóre z nich przedstawiają te same obiekty ale z innego ujęcia):
Jak się spodoba to wrzucę kolejne. A teraz żarliwa dyskusja, które z nich zrobił człowiek,a które UFO bo nie wierze, że wszystkie są dziełem albo tylko człowieka albo tylko UFO
Źródło:
paranormalne.pl/topic/24113-piktogramy-2010/
Prawa do większości zdjęć posiada niejaki Steve Alexander (być może ich autor).
Jak się spodoba to wrzucę kolejne. A teraz żarliwa dyskusja, które z nich zrobił człowiek,a które UFO bo nie wierze, że wszystkie są dziełem albo tylko człowieka albo tylko UFO
Źródło:
paranormalne.pl/topic/24113-piktogramy-2010/
Prawa do większości zdjęć posiada niejaki Steve Alexander (być może ich autor).
Najlepszy komentarz (48 piw)
Kapral Poproszek
• 2013-01-23, 20:12
Chyba są na wyższym poziomie rozwoju, bo nie rysują kutasów na polach
Była mała wzmianka w jednym z komentarzy a dzisiaj już dużo bardziej obszerniejszy materiał. Temat jest bardzo kontrowersyjny i być może nieco już zapomniany ale uznałem, że zasługuje na rozwinięcie. Na początek małe tło historyczne czyli Wiadomość Arecibo:
Wiadomość Arecibo (przesłanie z Arecibo, przekaz z Arecibo, transmisja z Arecibo) – wiadomość radiowa skierowana do potencjalnych obcych cywilizacji pozaziemskich, wyemitowana w kosmos 16 listopada 1974 roku, za pomocą największego ziemskiego radioteleskopu w Arecibo.
Wiadomość zawierała zakodowane w kodzie dwójkowym informacje o strukturze kwasu DNA, wyglądzie człowieka, liczbie ludzi na Ziemi, miejscu Ziemi w Układzie Słonecznym oraz samym radioteleskopie w Arecibo. Została wysłana w kierunku kulistej gromady gwiazd M13 w gwiazdozbiorze Herkulesa (Gromada Herkulesa, NGC 6205). Długość wiadomości wynosiła 1679 bitów. Wysłana została na częstotliwości 2380 MHz (długości fali 12,6 cm). Nadawano ją przez trzy minuty.
Wiadomość została zaprojektowana przez Franka Drake'a (dyrektora obserwatorium w Arecibo) i zespół osób pracujących w tym obserwatorium. Pomysłodawcami wysłania przez radioteleskop tego przekazu byli naukowcy z Cornell University, m.in. Carl Sagan.
Prawidłowo odczytana, wiadomość zawiera 73 wiersze po 23 znaki (zera i jedynki). Kolejne wiersze opisują:
-Liczby od 1 do 10 w zapisie dwójkowym.
-Liczby atomowe podstawowych pierwiastków z których zbudowane są związki organiczne: wodór, węgiel, azot, tlen i fosfor.
-Składniki kwasu DNA (cztery nukleotydy po dwie pary zasad: adenina, tymina, cytozyna i guanina oraz cukier deoksyryboza i reszty fosforanowe tworzące DNA)
-Prosty schemat podwójnej spirali DNA (Ilość nukleotydów w DNA oraz podwójna helisa DNA)
-Średnie wymiary człowieka; Postać człowieka; Liczba ludzi na Ziemi (liczba 4.292.853.750 mieszkańców naszej planety w listopadzie 1974 roku)
-Schemat Układu Słonecznego
-Schemat czaszy Radioteleskopu w Arecibo oraz średnica teleskopu (305 metrów).
Zobaczmy, jak wyglądają poszczególne cześci:
Struktura sygnału
Sygnał radiowy jest sygnałem cyfrowym i jest zakodowany dwójkowo. Ma wielkość 1679 bitów – ta liczba jest iloczynem dwóch liczb pierwszych 73 i 23, co odpowiada wymiarom przekazu (73 wiersze po 23 bity w wierszu).
Prawidłowe odczytanie wiadomości (73 wiersze po 23 znaki):
Już widzimy, jak wygląda treść wiadomości, która mogłaby być odebrana przez potencjalne inteligentne cywilizacje. Poniżej parę słów o piktogramie, który uważany jest za odpowiedź inteligentnej cywilizacji, która odczytałą naszą wiadomość. Wielu z was pewnie uzna to za bzdurę ale ja tam wolę myśleć, że to nie jest mistyfikacja:
Jest na świecie parę piktogramów, których pochodzenia nie sposób ustalić. Jednym z nich jest słynny piktogram "Arecibo Message" . Przyjmuje się obecnie, że piktogram ten jest odpowiedzią - zmodyfikowaną wersją wiadomości wysłanej w głęboki kosmos w listopadzie 1974 roku z radioteleskopu w Arecibo w Puerto Rico, przesłanej w kierunku gromady kulistej M13.
Piktogram odkryty w Hampshire wygląda bardzo podobnie do tego jaki został transmitowany w kosmos w 1974 roku. Jednak są w nim pewne różnice. Rysunek teleskopu został zastąpiony czymś co wygląda na satelitę z bateriami słonecznymi. Diagram przedstawiający nasz system słoneczny został zamieniony na inny, posiadajacy 9 światów, gdzie planety od 3 do 5 są przesunięte a ostatnia została narysowana jako znacznie większa niż pozostałe. Finalnie, grafika człowieka została zastąpiona przez figurę humanoida, ze znacznie większą głową niż nasza.
Różnice między wiadomością Arecibo a piktogramem z Hampshire, wymagany angielski na poziomie wystarczającym do zrozumienia:
Parę fotek:
I jeszcze ciekawy demotywator (nie mojego autorstwa) opisujący to samo zagadnienie. Zwróćcie uwagę na fragment, który mówi o tym, że potencjalni odbiorcy naszej wiadomości mają około 1,2 metra wzrostu, zamieszkują trzecią, czwartą i piątą planetę swojego układu planetarnego, który zawiera 9 planet i ich populacja wynosi około 21 miliardów. Mocno działa na wyobraźnię:
demotywatory.pl/3760997/To-ze-nie-jestesmy-sami-we-wszechswiecie
Chyba nie jesteśmy sami we wszechświecie.
Źródło: wiki, demotywatory, eioba.pl, własna głowa
Wiadomość Arecibo (przesłanie z Arecibo, przekaz z Arecibo, transmisja z Arecibo) – wiadomość radiowa skierowana do potencjalnych obcych cywilizacji pozaziemskich, wyemitowana w kosmos 16 listopada 1974 roku, za pomocą największego ziemskiego radioteleskopu w Arecibo.
Wiadomość zawierała zakodowane w kodzie dwójkowym informacje o strukturze kwasu DNA, wyglądzie człowieka, liczbie ludzi na Ziemi, miejscu Ziemi w Układzie Słonecznym oraz samym radioteleskopie w Arecibo. Została wysłana w kierunku kulistej gromady gwiazd M13 w gwiazdozbiorze Herkulesa (Gromada Herkulesa, NGC 6205). Długość wiadomości wynosiła 1679 bitów. Wysłana została na częstotliwości 2380 MHz (długości fali 12,6 cm). Nadawano ją przez trzy minuty.
Wiadomość została zaprojektowana przez Franka Drake'a (dyrektora obserwatorium w Arecibo) i zespół osób pracujących w tym obserwatorium. Pomysłodawcami wysłania przez radioteleskop tego przekazu byli naukowcy z Cornell University, m.in. Carl Sagan.
Prawidłowo odczytana, wiadomość zawiera 73 wiersze po 23 znaki (zera i jedynki). Kolejne wiersze opisują:
-Liczby od 1 do 10 w zapisie dwójkowym.
-Liczby atomowe podstawowych pierwiastków z których zbudowane są związki organiczne: wodór, węgiel, azot, tlen i fosfor.
-Składniki kwasu DNA (cztery nukleotydy po dwie pary zasad: adenina, tymina, cytozyna i guanina oraz cukier deoksyryboza i reszty fosforanowe tworzące DNA)
-Prosty schemat podwójnej spirali DNA (Ilość nukleotydów w DNA oraz podwójna helisa DNA)
-Średnie wymiary człowieka; Postać człowieka; Liczba ludzi na Ziemi (liczba 4.292.853.750 mieszkańców naszej planety w listopadzie 1974 roku)
-Schemat Układu Słonecznego
-Schemat czaszy Radioteleskopu w Arecibo oraz średnica teleskopu (305 metrów).
Zobaczmy, jak wyglądają poszczególne cześci:
Struktura sygnału
Sygnał radiowy jest sygnałem cyfrowym i jest zakodowany dwójkowo. Ma wielkość 1679 bitów – ta liczba jest iloczynem dwóch liczb pierwszych 73 i 23, co odpowiada wymiarom przekazu (73 wiersze po 23 bity w wierszu).
Prawidłowe odczytanie wiadomości (73 wiersze po 23 znaki):
Już widzimy, jak wygląda treść wiadomości, która mogłaby być odebrana przez potencjalne inteligentne cywilizacje. Poniżej parę słów o piktogramie, który uważany jest za odpowiedź inteligentnej cywilizacji, która odczytałą naszą wiadomość. Wielu z was pewnie uzna to za bzdurę ale ja tam wolę myśleć, że to nie jest mistyfikacja:
Jest na świecie parę piktogramów, których pochodzenia nie sposób ustalić. Jednym z nich jest słynny piktogram "Arecibo Message" . Przyjmuje się obecnie, że piktogram ten jest odpowiedzią - zmodyfikowaną wersją wiadomości wysłanej w głęboki kosmos w listopadzie 1974 roku z radioteleskopu w Arecibo w Puerto Rico, przesłanej w kierunku gromady kulistej M13.
Piktogram odkryty w Hampshire wygląda bardzo podobnie do tego jaki został transmitowany w kosmos w 1974 roku. Jednak są w nim pewne różnice. Rysunek teleskopu został zastąpiony czymś co wygląda na satelitę z bateriami słonecznymi. Diagram przedstawiający nasz system słoneczny został zamieniony na inny, posiadajacy 9 światów, gdzie planety od 3 do 5 są przesunięte a ostatnia została narysowana jako znacznie większa niż pozostałe. Finalnie, grafika człowieka została zastąpiona przez figurę humanoida, ze znacznie większą głową niż nasza.
Różnice między wiadomością Arecibo a piktogramem z Hampshire, wymagany angielski na poziomie wystarczającym do zrozumienia:
Parę fotek:
I jeszcze ciekawy demotywator (nie mojego autorstwa) opisujący to samo zagadnienie. Zwróćcie uwagę na fragment, który mówi o tym, że potencjalni odbiorcy naszej wiadomości mają około 1,2 metra wzrostu, zamieszkują trzecią, czwartą i piątą planetę swojego układu planetarnego, który zawiera 9 planet i ich populacja wynosi około 21 miliardów. Mocno działa na wyobraźnię:
demotywatory.pl/3760997/To-ze-nie-jestesmy-sami-we-wszechswiecie
Chyba nie jesteśmy sami we wszechświecie.
Źródło: wiki, demotywatory, eioba.pl, własna głowa
Najlepszy komentarz (43 piw)
Lechu1234
• 2013-01-23, 20:23
I takie artykuły lubię. Już można pierdolca dostać od kompilacji faili, gdzie przez 5 min jacyś idioci wypierdalają się ryjem na chodnik.
A co do samego artykułu to ciekawa jest wizja poznania z takimi ufoludkami, chociaż pewnie gdy zobaczyli by jak to u nas wszystko wygląda to rozpierdolili by nas żebyśmy się nie męczyli.
A co do samego artykułu to ciekawa jest wizja poznania z takimi ufoludkami, chociaż pewnie gdy zobaczyli by jak to u nas wszystko wygląda to rozpierdolili by nas żebyśmy się nie męczyli.
Artykuł rodem z filmu sc-fi, dotyczący tematyki komunikacji językowej z istotami inteligentnymi, całkowicie obcymi wobec ludzi. Artykuł nie dotyczy samego zagadnienia nawiązania kontaktu i prób ich odebrania, lecz właśnie samej problematyki rozmowy, gdy taki hipotetyczny kontakt już zostałby nawiązany.
Dlaczego mówimy o graniczącej z niemożliwością trudności porozumienia się z obcą istotą i jak naiwne są nasze wizje nawiązywania takiej rozmowy, o tym właśnie w dzisiejszym wpisie.
Fundamentalne różnice biologiczne
Jaki obraz staje nam przed oczyma na dźwięk słów "obca inteligencja"? W większości przypadków będzie to zapewne smukła istota o pociągłej twarzy, wielkich oczach i dużej głowie. Koniecznie o szarej, ewentualnie zielonej skórze i poruszających się powoli smukłych, chudych rękach. Tak wyobraża sobie obcych większość ludzi. Czy jest to uzasadnione?
W statystyce, aby wyciągnąć wnioski na temat grup zdarzeń, bada się tzw. próbki statystyczne. Np. podczas wyborów prezydenckich, aby dowiedzieć się kto wygrał nie trzeba pytać wszystkich 20 milionów osób, wystarczy spytać np. 10 tysięcy. Rozkład przypadków w tej małej grupie będzie już tak uśredniony, że można na tej podstawie przyjąć, że tak samo będzie w grupie 20 milionowej. Jeśli spytalibyśmy tylko 1 osobę, to nie ma czego uśredniać i wyciąganie na tej podstawie wniosku kto wygrał, pozbawione jest jakiegokolwiek sensu.
Ziemia i ludzkość są takim właśnie 1 przypadkiem. Ponieważ nie znamy żadnej innej inteligentnej, pozaziemskiej formy życia, to nie możemy wyciągać statystycznych wniosków, nie możemy uśredniać. Możemy tylko zgadywać i domyślać się w oderwaniu od własnej istoty, w oderwaniu od antropocentryzmu i zakrętów ewolucji, które doprowadziły do naszego powstania. Opisane wyżej wizje obcego, są natomiast wybitnie antropocentryczne. Są banalnym rzutowaniem obrazu nas samych, na wszystkie inne obce cywilizacje, z delikatnymi tylko zmianami. Jak jest zbudowany typowy zielony ludzik? Ma nogi, ręce, głowę, oczy, wyprostowaną sylwetkę, ma symetryczne ciało i jest nieowłosiony. Dokładnie tak jak człowiek. Na jakiej podstawie ośmielamy się tworzyć taki obraz? Człowiek nie jest inteligentny dlatego, że ma wyprostowaną sylwetkę, dwie nogi i dwoje rąk. Równie dobrze podobną inteligencję mogły wytworzyć w procesie ewolucji inne zwierzęta. Wytworzyliśmy akurat my. A może to my jesteśmy tymi "innymi zwierzętami"...
Powyżej Yautja z filmu Predator, Klingon ze Star Trek'a, Salarianin z Mass Effect oraz archetypiczny "szary" z niezliczonej ilości filmów i seriali sf. Nogi, ręce, głowa, wyprostowana sylwetka, symetryczne ciało. Tak sobie wyobrażamy obcych. A jak wyglądają "nasze" gatunki:
Spójrzmy na nieprawdopodobną, spektakularną różnorodność istot żywych na Ziemi. Organizmy są tak NIEZWYKLE różne, tak odmienne i tak obce. A jednak gdy myślimy o obcej istocie pozaziemskiej, co nam staje przed oczami? Humanoid, różniący się od nas tylko kolorem i kształtem głowy. Dlaczego?
Obcy naprawdę obcy
Powyższy wstęp miał na celu zwrócenie uwagi na dysonans pomiędzy obcym wyobrażonym a obcym prawdopodobnym. Napiszę teraz dlaczego jest to tak istotne z punktu widzenia komunikacji. Otóż wyobraźmy sobie (czysto hipotetycznie) istotę, która:
-posiada mózg podzielony na równoległe jednostki przełączanej aktywności (nie zna pojęcia snu)
-rozmnaża się bezpłciowo przez podział
-jest stworzeniem stadnym
-posiada zdolność do całkowitej regeneracji uszkodzonych organów i starzejących się komórek, w związku z czym nie zna pojęcia naturalnej śmierci
-wykształciła wysoką inteligencję
Stułbia organizm niemal nieśmiertelny:
Wszystkie powyższe cechy są nam znane z Ziemi. Delfiny przełączają aktywność mózgu między dwoma półkulami, aby móc spać i jednocześnie wynurzać się po powietrze i wypatrywać drapieżników. Stułbia jest praktycznie nieśmiertelna dzięki swojej zdolności do regeneracji każdego elementu ciała. Stułbie umierają wyłącznie z przyczyn środowiskowych (bycie zjedzonym, zmiana warunków itp), nie w wyniku starzenia się. Człowiek jest inteligentnym zwierzęciem stadnym, co pozwoliło mu na kumulowanie wiedzy i budowę cywilizacji. Czy możliwe jest połączenie tych wszystkich cech? U nas nie wystąpiło, lecz mogło wystąpić gdzie indziej.
Teraz tak. Takie oto istoty wytworzyły cywilizację i przyjmując bardzo uproszczony tok rozumowania - wynalazły radio i zaczęły nasłuchiwać. Dociera do nich fragment jakiejś audycji z Ziemi o następującej treści:
"Babcia jest słaba, ciągle śpi i obawiam się że niewiele jej już życia pozostało"
Taka wiadomość, jest całkowicie niepojęta przez opisane istoty. Rozmnażają się bezpłciowo, więc nie znają pojęcia ojca, matki, babci. Ich mózg jest stale aktywny, więc nie znają pojęcia snu. Nie znają pojęcia starzenia się. Jeśli będą rzutować swoją istotę na istoty z odległych systemów gwiezdnych, tak jak my to robimy, to nigdy nie zrozumieją takiego przekazu.
Różnice lingwistyczne
Oczywiście powyższy przykład zawiera fałszywe założenie, że obcy znają język polski... Obcy nie tylko nie znają języka polskiego, ale nie znają żadnego języka ziemskiego. Co więcej, nie znają ziemskiego środowiska, nie znają historii Ziemi, historii cywilizacji i historii języków. Każdy z tych elementów miał wpływ na to, jakim my w dniu dzisiejszym rozmawiamy i myślimy językiem. Każde nasze słowo jest osadzone w pewnym kontekście środowiskowo-geograficzno-historycznym. Nieznajomość żadnego z elementów tego kontekstu, powoduje że hipotetyczny obcy tłumacz naszego przekazu, nie mając absolutnie żadnego punktu odniesienia do czegokolwiek, jest skazany na porażkę. Rozważmy takie dwa zdania:
"Damy wam bolesną śmierć w zagładzie atomowej"
"Damy wam pyszne ciasto na przyjęciu powitalnym"
Te dwa zdania są całkowicie nierozróżnialne przez obcą rasę, nie znającą żadnego punktu odniesienia w jakich osadzony jest nasz język. Dla nich, to po prostu jednakowo obco brzmiące, niezrozumiałe ciągi znaków, z których żaden nie może zostać przypisany do czegokolwiek konkretnego.
Odwołajmy się do analogii. Dla dawnych egiptologów, pismo hieroglificzne było taką właśnie zagadką. Było całkowicie obce względem innych znanych języków ziemskich. Brakowało punktów odniesienia i wiedzy o powstaniu tego języka. Brakowało całościowego kontekstu, punktu zaczepienia. Oto fragment pisma hieroglificznego:
Pismo to, zostało odczytane dopiero gdy uczeni dostali jego tłumaczenie podane w zasadzie na tacy. Odnaleziono słynny Kamień z Rosetty, zawierający ten sam tekst w trzech wersjach językowych, starożytnej grece, piśmie demotycznym oraz piśmie hieroglificznym, dzięki czemu można było dokonać analizy porównawczej.
Kamień z Rosetty w British Museum:
Zwróćmy też uwagę, że dawni egiptolodzy wiedzieli całkiem sporo o starożytnym Egipcie. Znali pewien kontekst. Częściowo znali historię, warunki środowiska, wierzenia, warunki geograficzne, poziom cywilizacyjny. Wiedzieli kim były te istoty - były ludźmi. Przechadzali się wśród pozostałości ich cywilizacji, oglądali dzieła ich rąk. Na hieroglifach rozpoznawali figury, kształty i zwierzęta. Wiedzieli bardzo dużo A MIMO TO nie potrafili odczytać ich pisma. Natomiast istoty naprawdę obce, nie będą wiedzieć absolutnie nic i nie mają żadnych szans na zrozumienie języka potocznego. Podobnie my nie mamy żadnych szans na zrozumienie przypadkowego przekazu potocznej informacji pochodzącej od obcej cywilizacji.
Budowa narządów komunikacji i percepcji
Człowiek posiada uszy, oczy i narząd mowy. To podstawa komunikacji umożliwiająca analizę pewnego zakresu fal dźwiękowych, zakresu fal elektromagnetycznych (światła) i wydawanie dźwięków odbieralnych przez innych przedstawicieli gatunku. Czy to wszystko jest niezbędne do istnienia istot inteligentnych zdolnych wytworzyć cywilizację techniczną? Nie. To że akurat jest tak na Ziemi, nie znaczy że musi tak być wszędzie.
Obca istota może w ogóle nie mieć słuchu i narządu mowy. Może porozumiewać się wzrokiem i np. zmianami barwy skóry. Może porozumiewać się czymś w rodzaju bezgłośnej komunikacji, posiadając biologiczne odpowiedniki nadajnika i odbiornika jakiegoś typu fal. Może odbierać zmiany pola elektrycznego w środowisku i nadawać te zmiany, tworząc rozmowę. Może wykorzystywać dowolną dającą się wykorzystać fizyczną cechę środowiska, aby ją nadać i odebrać. My używamy wąskich zakresów dźwięku i światła, inne istoty mogą wykorzystywać inne zjawiska. Język zbudowany na takich podstawach będzie jeszcze trudniejszy do analizy przez człowieka.
Dziobak - ewolucyjne dziwadło. Ten składający jaja ssak, wytworzył unikatowy w ziemskim królestwie zwierząt, mechanizm komunikacji z otoczeniem. Potrafi wykryć zmiany pola elektrycznego w otoczeniu, które to zmiany generowane są przez zmiany napięcia mięśni ryb, na które dziobak poluje.
Różnice światopoglądowe
Rzućmy jeszcze okiem na ten z pozoru banalny problem. Ile razy zdarzyło się Wam rozmawiać z człowiekiem o innym światopoglądzie, całkowicie innym spojrzeniu na świat, myśląc "nigdy się z nim nie dogadam, różnice między nami są zbyt duże". A przecież wszyscy jesteśmy ludźmi, jednym gatunkiem, żyjącym na jednej planecie. Mamy tą samą cywilizację, tą samą dostępną wiedzę, to samo środowisko, praktycznie taką samą historię. Wystarczy, że jeden człowiek uważa że pigment skóry wpływa na wartość drugiego człowieka i już nie będą w stanie się porozumieć. Wystarczy, że dwóch ludzi ma inne wyobrażenie na temat imienia baśniowej istoty, która stworzyła świat a już będą gotowi pozabijać się o to kto ma rację. Ten sam gatunek, ten sam poziom cywilizacyjny, ta sama historia, ta sama planeta. Nie mamy więc prawa oczekiwać, że istoty całkowicie wobec nas obce, osadzone w całkowicie odmiennym kontekście, będą miały z nami tyle wspólnego by wzajemnie się zrozumieć.
Na koniec jeszcze o tym jak w roku 1974 nadano pierwszą, świadomą informację skierowaną do obcych cywilizacji. Informacja zawiera dane matematyczne, informacje o DNA, wizerunek człowieka, pozycję Ziemi i schemat Układu Słonecznego oraz charakterystykę nadajnika wiadomości. Wiadomość wysłali naukowcy z radioteleskopu w Arecibo. Czy mieli do tego moralne prawo?
Na dole wizualizacja prawidłowo odczytanej wiadomości Arecibo nadanej w systemie binarnym. Sama treść wiadomości to ciąg zer i jedynek, który należy podzielić na wiersze o odpowiedniej długości. Wiadomość jest bardzo dobrze przemyślana i warto poświęcić jej kilka chwil lektury.
Źródło
Dlaczego mówimy o graniczącej z niemożliwością trudności porozumienia się z obcą istotą i jak naiwne są nasze wizje nawiązywania takiej rozmowy, o tym właśnie w dzisiejszym wpisie.
Fundamentalne różnice biologiczne
Jaki obraz staje nam przed oczyma na dźwięk słów "obca inteligencja"? W większości przypadków będzie to zapewne smukła istota o pociągłej twarzy, wielkich oczach i dużej głowie. Koniecznie o szarej, ewentualnie zielonej skórze i poruszających się powoli smukłych, chudych rękach. Tak wyobraża sobie obcych większość ludzi. Czy jest to uzasadnione?
W statystyce, aby wyciągnąć wnioski na temat grup zdarzeń, bada się tzw. próbki statystyczne. Np. podczas wyborów prezydenckich, aby dowiedzieć się kto wygrał nie trzeba pytać wszystkich 20 milionów osób, wystarczy spytać np. 10 tysięcy. Rozkład przypadków w tej małej grupie będzie już tak uśredniony, że można na tej podstawie przyjąć, że tak samo będzie w grupie 20 milionowej. Jeśli spytalibyśmy tylko 1 osobę, to nie ma czego uśredniać i wyciąganie na tej podstawie wniosku kto wygrał, pozbawione jest jakiegokolwiek sensu.
Ziemia i ludzkość są takim właśnie 1 przypadkiem. Ponieważ nie znamy żadnej innej inteligentnej, pozaziemskiej formy życia, to nie możemy wyciągać statystycznych wniosków, nie możemy uśredniać. Możemy tylko zgadywać i domyślać się w oderwaniu od własnej istoty, w oderwaniu od antropocentryzmu i zakrętów ewolucji, które doprowadziły do naszego powstania. Opisane wyżej wizje obcego, są natomiast wybitnie antropocentryczne. Są banalnym rzutowaniem obrazu nas samych, na wszystkie inne obce cywilizacje, z delikatnymi tylko zmianami. Jak jest zbudowany typowy zielony ludzik? Ma nogi, ręce, głowę, oczy, wyprostowaną sylwetkę, ma symetryczne ciało i jest nieowłosiony. Dokładnie tak jak człowiek. Na jakiej podstawie ośmielamy się tworzyć taki obraz? Człowiek nie jest inteligentny dlatego, że ma wyprostowaną sylwetkę, dwie nogi i dwoje rąk. Równie dobrze podobną inteligencję mogły wytworzyć w procesie ewolucji inne zwierzęta. Wytworzyliśmy akurat my. A może to my jesteśmy tymi "innymi zwierzętami"...
Powyżej Yautja z filmu Predator, Klingon ze Star Trek'a, Salarianin z Mass Effect oraz archetypiczny "szary" z niezliczonej ilości filmów i seriali sf. Nogi, ręce, głowa, wyprostowana sylwetka, symetryczne ciało. Tak sobie wyobrażamy obcych. A jak wyglądają "nasze" gatunki:
Spójrzmy na nieprawdopodobną, spektakularną różnorodność istot żywych na Ziemi. Organizmy są tak NIEZWYKLE różne, tak odmienne i tak obce. A jednak gdy myślimy o obcej istocie pozaziemskiej, co nam staje przed oczami? Humanoid, różniący się od nas tylko kolorem i kształtem głowy. Dlaczego?
Obcy naprawdę obcy
Powyższy wstęp miał na celu zwrócenie uwagi na dysonans pomiędzy obcym wyobrażonym a obcym prawdopodobnym. Napiszę teraz dlaczego jest to tak istotne z punktu widzenia komunikacji. Otóż wyobraźmy sobie (czysto hipotetycznie) istotę, która:
-posiada mózg podzielony na równoległe jednostki przełączanej aktywności (nie zna pojęcia snu)
-rozmnaża się bezpłciowo przez podział
-jest stworzeniem stadnym
-posiada zdolność do całkowitej regeneracji uszkodzonych organów i starzejących się komórek, w związku z czym nie zna pojęcia naturalnej śmierci
-wykształciła wysoką inteligencję
Stułbia organizm niemal nieśmiertelny:
Wszystkie powyższe cechy są nam znane z Ziemi. Delfiny przełączają aktywność mózgu między dwoma półkulami, aby móc spać i jednocześnie wynurzać się po powietrze i wypatrywać drapieżników. Stułbia jest praktycznie nieśmiertelna dzięki swojej zdolności do regeneracji każdego elementu ciała. Stułbie umierają wyłącznie z przyczyn środowiskowych (bycie zjedzonym, zmiana warunków itp), nie w wyniku starzenia się. Człowiek jest inteligentnym zwierzęciem stadnym, co pozwoliło mu na kumulowanie wiedzy i budowę cywilizacji. Czy możliwe jest połączenie tych wszystkich cech? U nas nie wystąpiło, lecz mogło wystąpić gdzie indziej.
Teraz tak. Takie oto istoty wytworzyły cywilizację i przyjmując bardzo uproszczony tok rozumowania - wynalazły radio i zaczęły nasłuchiwać. Dociera do nich fragment jakiejś audycji z Ziemi o następującej treści:
"Babcia jest słaba, ciągle śpi i obawiam się że niewiele jej już życia pozostało"
Taka wiadomość, jest całkowicie niepojęta przez opisane istoty. Rozmnażają się bezpłciowo, więc nie znają pojęcia ojca, matki, babci. Ich mózg jest stale aktywny, więc nie znają pojęcia snu. Nie znają pojęcia starzenia się. Jeśli będą rzutować swoją istotę na istoty z odległych systemów gwiezdnych, tak jak my to robimy, to nigdy nie zrozumieją takiego przekazu.
Różnice lingwistyczne
Oczywiście powyższy przykład zawiera fałszywe założenie, że obcy znają język polski... Obcy nie tylko nie znają języka polskiego, ale nie znają żadnego języka ziemskiego. Co więcej, nie znają ziemskiego środowiska, nie znają historii Ziemi, historii cywilizacji i historii języków. Każdy z tych elementów miał wpływ na to, jakim my w dniu dzisiejszym rozmawiamy i myślimy językiem. Każde nasze słowo jest osadzone w pewnym kontekście środowiskowo-geograficzno-historycznym. Nieznajomość żadnego z elementów tego kontekstu, powoduje że hipotetyczny obcy tłumacz naszego przekazu, nie mając absolutnie żadnego punktu odniesienia do czegokolwiek, jest skazany na porażkę. Rozważmy takie dwa zdania:
"Damy wam bolesną śmierć w zagładzie atomowej"
"Damy wam pyszne ciasto na przyjęciu powitalnym"
Te dwa zdania są całkowicie nierozróżnialne przez obcą rasę, nie znającą żadnego punktu odniesienia w jakich osadzony jest nasz język. Dla nich, to po prostu jednakowo obco brzmiące, niezrozumiałe ciągi znaków, z których żaden nie może zostać przypisany do czegokolwiek konkretnego.
Odwołajmy się do analogii. Dla dawnych egiptologów, pismo hieroglificzne było taką właśnie zagadką. Było całkowicie obce względem innych znanych języków ziemskich. Brakowało punktów odniesienia i wiedzy o powstaniu tego języka. Brakowało całościowego kontekstu, punktu zaczepienia. Oto fragment pisma hieroglificznego:
Pismo to, zostało odczytane dopiero gdy uczeni dostali jego tłumaczenie podane w zasadzie na tacy. Odnaleziono słynny Kamień z Rosetty, zawierający ten sam tekst w trzech wersjach językowych, starożytnej grece, piśmie demotycznym oraz piśmie hieroglificznym, dzięki czemu można było dokonać analizy porównawczej.
Kamień z Rosetty w British Museum:
Zwróćmy też uwagę, że dawni egiptolodzy wiedzieli całkiem sporo o starożytnym Egipcie. Znali pewien kontekst. Częściowo znali historię, warunki środowiska, wierzenia, warunki geograficzne, poziom cywilizacyjny. Wiedzieli kim były te istoty - były ludźmi. Przechadzali się wśród pozostałości ich cywilizacji, oglądali dzieła ich rąk. Na hieroglifach rozpoznawali figury, kształty i zwierzęta. Wiedzieli bardzo dużo A MIMO TO nie potrafili odczytać ich pisma. Natomiast istoty naprawdę obce, nie będą wiedzieć absolutnie nic i nie mają żadnych szans na zrozumienie języka potocznego. Podobnie my nie mamy żadnych szans na zrozumienie przypadkowego przekazu potocznej informacji pochodzącej od obcej cywilizacji.
Budowa narządów komunikacji i percepcji
Człowiek posiada uszy, oczy i narząd mowy. To podstawa komunikacji umożliwiająca analizę pewnego zakresu fal dźwiękowych, zakresu fal elektromagnetycznych (światła) i wydawanie dźwięków odbieralnych przez innych przedstawicieli gatunku. Czy to wszystko jest niezbędne do istnienia istot inteligentnych zdolnych wytworzyć cywilizację techniczną? Nie. To że akurat jest tak na Ziemi, nie znaczy że musi tak być wszędzie.
Obca istota może w ogóle nie mieć słuchu i narządu mowy. Może porozumiewać się wzrokiem i np. zmianami barwy skóry. Może porozumiewać się czymś w rodzaju bezgłośnej komunikacji, posiadając biologiczne odpowiedniki nadajnika i odbiornika jakiegoś typu fal. Może odbierać zmiany pola elektrycznego w środowisku i nadawać te zmiany, tworząc rozmowę. Może wykorzystywać dowolną dającą się wykorzystać fizyczną cechę środowiska, aby ją nadać i odebrać. My używamy wąskich zakresów dźwięku i światła, inne istoty mogą wykorzystywać inne zjawiska. Język zbudowany na takich podstawach będzie jeszcze trudniejszy do analizy przez człowieka.
Dziobak - ewolucyjne dziwadło. Ten składający jaja ssak, wytworzył unikatowy w ziemskim królestwie zwierząt, mechanizm komunikacji z otoczeniem. Potrafi wykryć zmiany pola elektrycznego w otoczeniu, które to zmiany generowane są przez zmiany napięcia mięśni ryb, na które dziobak poluje.
Różnice światopoglądowe
Rzućmy jeszcze okiem na ten z pozoru banalny problem. Ile razy zdarzyło się Wam rozmawiać z człowiekiem o innym światopoglądzie, całkowicie innym spojrzeniu na świat, myśląc "nigdy się z nim nie dogadam, różnice między nami są zbyt duże". A przecież wszyscy jesteśmy ludźmi, jednym gatunkiem, żyjącym na jednej planecie. Mamy tą samą cywilizację, tą samą dostępną wiedzę, to samo środowisko, praktycznie taką samą historię. Wystarczy, że jeden człowiek uważa że pigment skóry wpływa na wartość drugiego człowieka i już nie będą w stanie się porozumieć. Wystarczy, że dwóch ludzi ma inne wyobrażenie na temat imienia baśniowej istoty, która stworzyła świat a już będą gotowi pozabijać się o to kto ma rację. Ten sam gatunek, ten sam poziom cywilizacyjny, ta sama historia, ta sama planeta. Nie mamy więc prawa oczekiwać, że istoty całkowicie wobec nas obce, osadzone w całkowicie odmiennym kontekście, będą miały z nami tyle wspólnego by wzajemnie się zrozumieć.
Na koniec jeszcze o tym jak w roku 1974 nadano pierwszą, świadomą informację skierowaną do obcych cywilizacji. Informacja zawiera dane matematyczne, informacje o DNA, wizerunek człowieka, pozycję Ziemi i schemat Układu Słonecznego oraz charakterystykę nadajnika wiadomości. Wiadomość wysłali naukowcy z radioteleskopu w Arecibo. Czy mieli do tego moralne prawo?
Na dole wizualizacja prawidłowo odczytanej wiadomości Arecibo nadanej w systemie binarnym. Sama treść wiadomości to ciąg zer i jedynek, który należy podzielić na wiersze o odpowiedniej długości. Wiadomość jest bardzo dobrze przemyślana i warto poświęcić jej kilka chwil lektury.
Źródło
Najlepszy komentarz (68 piw)
KurwaRomantyk
• 2013-01-21, 17:08
Breakdrowser napisał/a:
Nie ma to jak chwalić się swoją ułomnością. Gratuluję, życiowy nieudaczniku!
Trochę nauki i podziwu dla osiągnięć technologii stworzonej przez człowieka. Nie za długo, coby nie znużyć rządnych ludzkich flaków i masakrycznych dzwonów z Rosji sadolowych psycholi. Jak kogoś zainteresuje temat to na Wikipedii jest mnóstwo materiałów do czytania + zajebiste zdjęcia.
Z technologicznego punktu widzenia daleko nam jeszcze do szybkich i skutecznych lotów międzygwięzdnych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_mi%C4%99dzygwiezdny) czy międzygalaktycznych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_mi%C4%99dzygalaktyczny) ale spójrzmy na to co już osiągnęliśmy.
Lądowanie na innych ciałach Układu Słonecznego
1. Wrzesień, 1959, Na początek oczywiście Rosja i lądowanie na Ksieżycu, które trudno nazwać lądowaniem, ponieważ Ruscy, moim zdaniem prawdopodobnie z przyczyn niedociągnięć technologicznych, postanowili zrobić to co im najlepiej wychodzi czyli przykurwić dzwona, a językiem naukowym: doprowadzili do zderzenia bezzałogowej sondy Łuna 1 z powierzchnią Księżyca. Potem amerykanie też parę razy rozbijali sondy o powierzchnię Księżyca, a pierwsze miękkie lądowanie na powierzchni, które było jednocześnie pierwszym udanym lądowaniem obiektu stworzonego przez człowieka na innym ciele niebieskim, nastąpiło w lutym 1966, Łuna 9:
2. Lipiec 1969, 1 lądowanie człowieka na Księżycu (było ich w sumie 6). Łącznie podczas trwania programu Apollo (1966-1972) stąpało po nim 12 astronautów amerykańskich.
Poza tym parę innych, nie tylko amerykańskich misji z użyciem łazików. Z racji odległości Księżyc jest ciałem niebieskim najczęściej odwiedzanym i fotografowanym przez człowieka.
3. Sierpień 1970, 1 lądowanie na Wenus, bezzałogowa radziecka sonda Wenera 7, zdjęcia z lądowania w sierpniu 1982:
4. Lipiec 1976, 1 lądowanie na Marsie, bezzałogowa sonda Viking 1 i tutaj ciekawa historia z fałszowaniem przez NASA kolorów zdjęć z Marsa (polecam lordlucasen.w.interia.pl/nasa.htm). Mars wydaje się być bardziej podobny do Ziemi niż nam NASA mówi:
5. Styczeń 2005, 1 lądowanie na Tytanie, księżycu Saturna. Wśród znanych nam obiektów, posiada najgrubszą atmosferę, grubszą od Ziemi. W przyszłości, gdy Słońce zacznie odpierdzielać manianę,Tytan ociepli się, być może stwarzając warunki do osiedlenia się na nim na stałe.
Przedstawione są tylko pierwsze lądowania na poszczególnych ciałach niebieskich, niektóre jak dotychczas jedyne ale moja głęboka wiara w możliwości ludzkiego umysłu sprawia, że już wyobrażam sobie kolejne loty, także załogowe, w niedalekiej przyszłości. Ogólnie misji było dużo więcej. Zdjęć, chociażby na stronie NASA jest mnóstwo więc wstawiłem tylko te które uznałem za godne uwagi. Szukajcie a znajdziecie
Z technologicznego punktu widzenia daleko nam jeszcze do szybkich i skutecznych lotów międzygwięzdnych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_mi%C4%99dzygwiezdny) czy międzygalaktycznych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_mi%C4%99dzygalaktyczny) ale spójrzmy na to co już osiągnęliśmy.
Lądowanie na innych ciałach Układu Słonecznego
1. Wrzesień, 1959, Na początek oczywiście Rosja i lądowanie na Ksieżycu, które trudno nazwać lądowaniem, ponieważ Ruscy, moim zdaniem prawdopodobnie z przyczyn niedociągnięć technologicznych, postanowili zrobić to co im najlepiej wychodzi czyli przykurwić dzwona, a językiem naukowym: doprowadzili do zderzenia bezzałogowej sondy Łuna 1 z powierzchnią Księżyca. Potem amerykanie też parę razy rozbijali sondy o powierzchnię Księżyca, a pierwsze miękkie lądowanie na powierzchni, które było jednocześnie pierwszym udanym lądowaniem obiektu stworzonego przez człowieka na innym ciele niebieskim, nastąpiło w lutym 1966, Łuna 9:
2. Lipiec 1969, 1 lądowanie człowieka na Księżycu (było ich w sumie 6). Łącznie podczas trwania programu Apollo (1966-1972) stąpało po nim 12 astronautów amerykańskich.
Poza tym parę innych, nie tylko amerykańskich misji z użyciem łazików. Z racji odległości Księżyc jest ciałem niebieskim najczęściej odwiedzanym i fotografowanym przez człowieka.
3. Sierpień 1970, 1 lądowanie na Wenus, bezzałogowa radziecka sonda Wenera 7, zdjęcia z lądowania w sierpniu 1982:
4. Lipiec 1976, 1 lądowanie na Marsie, bezzałogowa sonda Viking 1 i tutaj ciekawa historia z fałszowaniem przez NASA kolorów zdjęć z Marsa (polecam lordlucasen.w.interia.pl/nasa.htm). Mars wydaje się być bardziej podobny do Ziemi niż nam NASA mówi:
5. Styczeń 2005, 1 lądowanie na Tytanie, księżycu Saturna. Wśród znanych nam obiektów, posiada najgrubszą atmosferę, grubszą od Ziemi. W przyszłości, gdy Słońce zacznie odpierdzielać manianę,Tytan ociepli się, być może stwarzając warunki do osiedlenia się na nim na stałe.
Przedstawione są tylko pierwsze lądowania na poszczególnych ciałach niebieskich, niektóre jak dotychczas jedyne ale moja głęboka wiara w możliwości ludzkiego umysłu sprawia, że już wyobrażam sobie kolejne loty, także załogowe, w niedalekiej przyszłości. Ogólnie misji było dużo więcej. Zdjęć, chociażby na stronie NASA jest mnóstwo więc wstawiłem tylko te które uznałem za godne uwagi. Szukajcie a znajdziecie
Najlepszy komentarz (30 piw)
Chupacabra
• 2013-01-13, 22:50
Ciekawi mnie jedno: Dlaczego ten temat jest taki krótki? To, że jest tu część gibusów, którzy męczą się czytając 2 linijki tekstu, nie znaczy, że nie masz rozwinąc tego bardzo ciekawego tematu. Do roboty albo piwa nie dostaniesz!
Film został nakręcony w 1982 roku.
Tytuł: "Koyaanisqatsi" to słowo pochodzące z języka indian Hopi, które oznacza "życie szalone, życie w pędzie, życie, które trzeba zmienić".
W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora.
Bohaterem filmu jest nasza planeta - Ziemia.
Oryginalny tytuł utworu: Philip Glass - Koyaanisqatsi
Więcej o filmie Koyaanisqatsi
Tytuł: "Koyaanisqatsi" to słowo pochodzące z języka indian Hopi, które oznacza "życie szalone, życie w pędzie, życie, które trzeba zmienić".
W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora.
Bohaterem filmu jest nasza planeta - Ziemia.
Oryginalny tytuł utworu: Philip Glass - Koyaanisqatsi
Więcej o filmie Koyaanisqatsi
W południowej Turcji znajdują się ruiny najstarszego sanktuarium świata. Czy jego powstanie doprowadziło do jednej z największych rewolucji w dziejach człowieka?
Około 10 tysięcy lat temu nasi przodkowie udomowili pierwsze zboża. To był gigantyczny przełom w dziejach ludzkości. Narodziny rolnictwa umożliwiły powstanie dużych osad, w których pojawiły się m.in. pierwsze świątynie. Pewien niemiecki archeolog podejrzewa jednak, że mogło być na odwrót - to budowa rozległego sanktuarium stała się impulsem do narodzin rolnictwa.
Kilkanaście lat temu profesor Klaus Schmidt z Niemieckiego Instytutu Archeologicznego wybrał się na dominujące nad okolicą wzgórze Göbekli Tepe w południowo-wschodniej Turcji niedaleko granicy z Syrią. Już w latach 60. XX w. naukowcy dostrzegli tam pozostałości kamiennych konstrukcji, ale ocenili, że nie jest to nic wyjątkowego. Prof. Schmidt uznał jednak, że warto w tym miejscu pokopać. Kopie do dzisiaj.
- Odsłoniliśmy prehistoryczne sanktuarium, z którego ludzie korzystali przez dwa tysiące lat - opowiada „Gazecie” prof. Schmidt. Jego początki sięgają co najmniej 9500 roku p.n.e. Nie znano jeszcze wówczas rolnictwa, a na świecie nie było żadnych miast. Piramida Cheopsa i kamienny krąg w Stonehenge miały powstać dopiero za 7 tysięcy lat. A niewykluczone, że sanktuarium jest jeszcze starsze. Niemieccy i tureccy archeolodzy oceniają, że prawdopodobnie nie dotarli do najstarszych warstw.
- Powszechnie uważa się, że pierwsze świątynie powstały we wczesnych miastach, ale teraz wygląda na to, że było inaczej - komentuje profesor Schmidt.
Twórcy tego najstarszego sanktuarium świata byli myśliwymi-zbieraczami i żyli w niewielkich gromadach. Zdaniem profesora do Göbekli Tepe pielgrzymowali ludzie z obszaru o promieniu około 150 kilometrów.
Najbardziej imponującymi obiektami w Göbekli Tepe są kamienne kręgi o konstrukcji dużo bardziej złożonej, niż większość kręgów stawiany w Europie tysięce lat później. Mają one 10-30 metrów średnicy i wyglądają jak fundamenty kamiennych chat z grubymi ścianami. W oczy rzucają się ponad dwumetrowe filary w kształcie litery T (na zdjęciu poniżej). Wiele z nich jest ozdobionych płaskorzeźbami przedstawiającymi m.in. leopardy, węże, pająki, dziki i ptaki. Zdaniem prof. Schmidta kolumny te mogą reprezentować bóstwa. Na razie archeolodzy odsłonili cztery kręgi, ale badania geofizyczne sugerują, że pod ziemią jest jeszcze 16 kolejnych. Konstrukcje te są najstarszymi przykładami architektury monumentalnej na świecie.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że miejsce to miało charakter kultowy. Nie znaleźli bowiem żadnych śladów wskazujących na to, że wzgórze było zamieszkane. Zresztą jest kiepskim miejscem na osadę, gdyż w pobliżu nie ma wody.
Niektóre kamienne bloki ważą kilkadziesiąt ton. Oznacza to, że w budowaniu i utrzymywaniu sanktuarium musiało brać udział wielu ludzi, którzy nie mogli w tym czasie polować. I właśnie dlatego prof. Schmidt uważa, że mogło ono doprowadzić do narodzin rolnictwa.
Teoria Schmidta doskonale pasuje do tego, co ujawniły nam niedawno badania genetyczne współczesnych zbóż. Okazało się, że udomowiona około 10 tys. lat temu pszenica jest najbardziej podobna do dzikiego zboża rosnącego właśnie w tej części Turcji, w której leży Göbekli Tepe. Niektórzy naukowcy podejrzewają nawet, że sanktuarium odegrało istotną rolę w szybkim rozprzestrzenieniu się udomowionej odmiany, gdyż było miejscem, w którym spotykali się ludzie żyjący na dość sporym obszarze.
Najbardziej tajemniczy jest jednak koniec sanktuarium. Około 9,5 tys. lat temu ludzie starannie zasypali to miejsce grubą warstwą ziemi. Dlaczego to zrobili? - Świątynia prawdopodobnie służyła do celów pogrzebowych i w końcu została zasypana podobnie jak dolmeny w zachodniej Europie - przypuszcza prof. Schmidt.
Na razie archeolodzy nie odkryli jednak żadnych pochówków. Prof. Schmidt podkreśla, że przebadano dotąd zaledwie 1,5 proc. stanowiska i Göbekli Tepe może kryć jeszcze wiele niespodzianek.
Wszyscy jesteśmy połączeni.
Ekspedycja naukowa z Oxfordu przedziera się przez afrykańską puszczę. Nagle z zarośli wypadają uzbrojeni w dzidy i łuki ludożercy z kolczykami w nosach, wymalowani w barwy wojenne. Otaczają podróżników ciasnym kręgiem. Dowódca wojowników w narzeczu hula-gula zwraca się do przewodnika :
- Wkroczyliście na nasze tereny i musicie umrzeć. Jednak jeśli pokażecie nam coś czego jeszcze nie widzieliśmy to was puścimy wolno.
Wśród członków ekspedycji zapanowało poruszenie. Po chwili wyszedł przed szereg jeden z profesorów, wyjął z kieszeni zapalniczkę, "pstryknął" i wyskoczył z niej ogień.
- Szszszszsszsz - rozległo się w szeregach czarnoskórych
- No dobra - powiedział wódz - jesteście wolni. Idźcie dalej.
Po godzinie - rozmowa członków ekspedycji:
- Widzicie, jakie wrażenie na dzikusach robią osiągnięcia naszej cywilizacji - mówi do kolegów profesor.
Po dwóch godzinach - rozmowa w chacie szamana:
- ........ no i musiałem ich kurwa puścić, słowo się rzekło. Nikomu z nas nie udało się w życiu odpalić żadnej pierdolonej zapalniczki za pierwszym razem.
- Wkroczyliście na nasze tereny i musicie umrzeć. Jednak jeśli pokażecie nam coś czego jeszcze nie widzieliśmy to was puścimy wolno.
Wśród członków ekspedycji zapanowało poruszenie. Po chwili wyszedł przed szereg jeden z profesorów, wyjął z kieszeni zapalniczkę, "pstryknął" i wyskoczył z niej ogień.
- Szszszszsszsz - rozległo się w szeregach czarnoskórych
- No dobra - powiedział wódz - jesteście wolni. Idźcie dalej.
Po godzinie - rozmowa członków ekspedycji:
- Widzicie, jakie wrażenie na dzikusach robią osiągnięcia naszej cywilizacji - mówi do kolegów profesor.
Po dwóch godzinach - rozmowa w chacie szamana:
- ........ no i musiałem ich kurwa puścić, słowo się rzekło. Nikomu z nas nie udało się w życiu odpalić żadnej pierdolonej zapalniczki za pierwszym razem.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Cywilizacja w skrócie.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów