#czerwone
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
Zapewne pewna część z Was wie, że jestem ze Śląska. Zaskoczeniem może być temat jakiego się podejmuje, aczkolwiek jestem człowiekiem bez uprzedzeń i nie kieruję się stereotypami w naszym lokalnym rozumieniu.
Przez sprawę małej Madzi, rozdmuchanej do niebotycznych rozmiarów, Sosnowiec dostał wizerunkowo po dupie na najbliższe 20 lat. Nazwa miasta jest teraz kojarzona jedynie z patologią. Jest to bardzo krzywdzące uogólnienie, ale ludzie są debilowaci w masie i wszystko co wymaga przemyślenia wolą upraszczać. Ja chcę pokazać Sosnowiec takim jaki jest na co dzień.
Sosnowiec choć znajduje się na terenie woj. Śląskiego, od początku leżał w krainie geograficznej zwanej Zagłębie Dąbrowskie. Samo pojęcie Zagłębia wyklarowało się dopiero w XIX w. kiedy to w zaborze rosyjskim zaczęto tworzyć ośrodki przemysłowe. Z racji posiadania na swoich terenach pokładów węgla i innych rud kopalnych, naturalnym się stało tworzenie miastowości na terenach zagłębiowskich. Było to miasto na styku trzech granic (tzw. kąta trzech cesarzy) Rosji, Prus i Austrowęgier.
Sosnowiec jest miastem stosunkowo młodym. Prawa miejskie otrzymał w roku 1902 i był to pierwszy przypadek nadania praw miejskich na ziemiach zaboru rosyjskiego po powstaniu styczniowym. Już w trakcie nadawania praw miejskich Sosnowiec był miastem prężnym - miał swój własny dworzec, teatr, szpital, szkołę realną, pałace (Sielecki, Dietla, Schoena), ilość mieszkańców przekraczała 60 tyś. Było to miasto budowane z wielkim kunsztem architektonicznym, zabudowa centrum Sosnowca wykształtowała się w tym czasie.
Tuż po odzyskaniu niepodległości Sosnowiec zmienił swoją rolę. Władze polskie podjęły decyzję o budowie miast prestiżowych, z typowo polską architekturą, które miały być prężnymi ośrodkami przemysłu i handlu, urbanistyczną wizytówką. Prócz m.in. Gdyni i Katowic, taki zaszczyt przypadł także miastu Sosnowiec. Rozpoczęto rozbudowę tkanki miejskiej, budowano z rozmachem, w duchu modernizmu:
Po ciężkich doświadczeniach wojny, Sosnowiec nie rozwijał się zbyt szybko. Cały kraj pogrążony w powojenny chaosie wymagał odbudowy i nikt wtedy nie myślał, żeby kogokolwiek wyróżniać. Punktem zwrotnym dla miasta było powołanie na pierwszego sekretarza Edwarda Gierka - rodowitego sosnowiczanina. Ze względu na przywiązanie do miejsca swojego pochodzenia, Gierek traktował Sosnowiec jak oczko w głowie. W latach 70' rozpoczęła się kolejna w historii tego miasta rozbudowa, która ukształtowała Sosnowiec taki jaki widzimy dzisiaj. Na ogromnej powierzchni miasta zaczęły powstawać nowe osiedla mieszkaniowe. Niektóre cechował wyszukany układ urbanistyczny, niektóre forma budynków, aczkolwiek wszystko to było budowane technologią betonowej płyty - byle szybko. Powstawały kolejne arterie drogowe i połączenia komunikacyjne. Liczba mieszkańców w przeciągu 10 lat podniosła się o ponad 100 tyś!
Po roku 90, kiedy zaczęły się masowe zwolnienia, wzrosło bezrobocie Sosnowiec jak i inne miasta przemysłowe musiał się borykać z problemami natury społeczno-finansowej. Jest to miasto, które straciło wiele na przemianach ustrojowych w Polsce. Po dziś dzień Sosnowiec jest miastem o największym odpływie mieszkańców. Brak pracy, zbyt duże nagromadzenie ludności źle wpłynęły na społeczeństwo: zaczęły się pojawiać patologie, wzrosła przestępczość. Dopiero po roku 2000 sytuacja zaczęła się stabilizować i choć mieszkańcy dalej odpływają, tak Sosnowiec powoli wraca do życia. Jest pełen parków, życie akademickie z roku na rok jest większe, pojawiają się nowe inwestycje, ale jeszcze dużo wody w Brynicy upłynie zanim Sosnowiec znów stanie na nogi.
Mam nadzieję, że to wam pozwoli trochę inaczej spojrzeć na to miasto i choć pewnie dalej będziecie nań pociskać, stereotyp Sosnowca na pewno straci na sile Pozdrawiam!
- Autobus do Katowic
Ma start skubany
Trafiła do sądu za przejście na czerwonym świetle
15-letnia Patrycja Kozik chciała zdążyć na autobus i przebiegła przez ulicę na czerwonym świetle. Policjanci zatrzymali nastolatkę. Sprawę przekazali do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego.
Dopiero kilkanaście dni temu o całym zajściu i prowadzonym postępowaniu dowiedział się ojciec nastolatki, Adam Kozik.
- Wina córki była oczywista, ale żeby od razu kierować sprawę do sądu. To się w głowie nie mieści. Przecież za poważne przestępstwa sąd praktycznie nie karze nieletnich, a tutaj, za przejście na czerwonym świetle, uruchamia się całą machinę sądową. Patrycja chciała zapłacić mandat, jednak funkcjonariusze od razu powiedzieli, że sprawę skierują do sądu. Chyba nie na tym ma polegać rola policji - nie kryje żalu Kozik.
Chciałam zdążyć na autobus
Sąd rodzinny w Rzeszowie prowadzi postępowanie wyjaśniające wobec nieletniej. Ma ustalić, czy wykazuje ona przejawy demoralizacji polegające na tym, że "9 stycznia na skrzyżowaniu ulic Powstańców Warszawy z Graniczną nie zastosowała się do sygnalizatora SP-5 przechodząc przez jezdnię na czerwonym świetle”.
- Widziałam nadjeżdżający autobus. Upewniłam się, że ulica jest pusta i przebiegłam, żeby go złapać. Policjanci mnie zatrzymali. Ani nie przeklęłam ani nie zachowywałam się wobec nich wulgarnie. Może chcieli sobie po prostu poprawić statystyki - zastanawia się nastolatka.
Pan Adam złożył zażalenie na postanowienie sądowe. Jednak sąd zlecił kuratorowi zawodowemu przeprowadzenie wywiadu środowiskowego na okoliczność przejawów demoralizacji nieletniej. Sprawa jest w toku.
- Jestem zbulwersowany, że przejście na czerwonym świetle może być powodem badania tego, w jakim stopniu zdemoralizowana jest moja córka. Przecież to czysty absurd, do którego może dojść jedynie w Polsce – denerwuje się Kozik.
Policja: takie jest prawo
Dlaczego funkcjonariusze drogówki od razu skierowali sprawę do sądu rodzinnego?
- O wykroczeniach popełnianych przez nieletnich zawsze informowany jest sąd rodzinny (…). Wykroczenia w ruchu drogowym, określane są jako przejawy demoralizacji (popełnienie czynu zabronionego (art. 4 UPN). Zawsze materiały dotyczące popełnienia czynu karalnego bądź zagrożenia demoralizacją kierowane są do sądu rodzinnego, który podejmuje działania przewidziane w ustawie. Nie twierdzimy, że nastolatka jest zdemoralizowana. Jesteśmy zobowiązani każde takie zajście skierować do sądu - informuje podkomisarz Adam Szeląg, rzecznik komendanta miejskiego policji.
To absurd
Inne zdanie ma prof. Czesław Kłak, karnista z WSPiA.
- To absurd. Podstawą skierowania wniosku do sądu w odniesieniu do nieletniego może być podejrzenie demoralizacji. W omawianym przypadku nie było takiej podstawy.
Nie sposób wykazać, że naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym było wynikiem szczególnie intensywnego nieprzystosowania społecznego, czy też wykolejenia jednostki. Jednorazowe zachowanie nastolatki w żadnej mierze nie pozwala wnioskować o jakiejkolwiek demoralizacji, było raczej związane z sytuacją i incydentalnym charakterem zachowania - wyjaśnia karnista.
Ryszard Soboń, dyr. Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4 w Rzeszowie.
- Nie miałem żadnych sygnałów od nauczycieli, aby ta gimnazjalistka sprawiała jakieś problemy wychowawcze. Jak na swój wiek, jej zachowanie nie odbiega od rówieśników - mówi.
Na czym polega obecnie postępowanie wyjaśniające prowadzone w sprawie nastolatki?
- Zbiera się dane o osobie nieletniego, jego warunkach wychowawczych, zdrowotnych i bytowych oraz gromadzi się i utrwala dowody. Po przeprowadzeniu wywiadu przez kuratora i uzupełnieniu braków formalnych zażalenia przez ojca nieletniej, sprawie zostanie nadany dalszy ciąg - wyjaśnia Krzysztof Jucha, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
W III Wydziale Rodzinnym i Nieletnich zatrudnionych jest siedmiu sędziów, którzy w ubiegłym roku mieli do rozpoznania 4331 spraw. Ile z nich dotyczyło przejścia na czerwonym świetle przez nieletnich nie wiadomo. Sąd nie prowadzi takiej ewidencji.
źródło
Filmik trwa 24 sekundy, a ty jeszcze się przypierdalasz? Dużo jeszcze takich frustratów się znajdzie?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
CGD 22RC Mercedes