Jadę dziś rano z córką do Szpitala do Warszawy i takiego jegomościa spotkałem na drodze S7. Sytuacja bardzo podobna do akcji z
Arteonem i Seatem z tym, że ja przeglądam sadola i spodziewałem się takiego ruchu z jego strony (próba zepchnięcia w 0:42s, na początku filmu przyhamowanie gwałtowne z ok 120km/h).
Nie odbiłem tylko przygotowałem się na kontakt i wyprowadzanie z ew poślizgu.
korciło dać lekko w prawo ale wiecie - córka, wizyta u lekarza i te sprawy. A może nie chciałem go zabić... nr rej jest informacją publiczną, nie zakrywam.
Nie ma kontekstu, nie spotkaliśmy się wczesniej na drodze, nie zajechałem mu ani nic z tych rzeczy. Puściłem mu kilka razy długimi jak mi zajechał, nic poza tym.
Zwróćcie uwagę na moment przyhamowania mnie i jak choinka zapachowa się zachowywała. A blokowała ją jeszcze jedna zawieszka.
Zgłaszam dziada za próbę zabójstwa mnie i mojej córki oraz stworzenia zagrożenia na drodze/katastrofy lądowej w postaci karambolu na drodze szybkiego ruchu. Jakbym odbił zgodnie z logiką to złapałbym pobocze, barierkę i cholera wie co jeszcze. Jechałem suvem, także spodziewałem się dachowania i walących we mnie pozostałych aut.
Tak, mocowanie kamerki do ogarnięcia bo przenosi bujanie. Materiał własny