18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 1:05
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 2024-09-13, 13:31
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:33

#iti

10 lat planowania, 80 godzin podróży i dowód na to, że nawet polskie koleje mają swoich wiernych fanów. Korzystając tylko z połączeń TLK Przemek, Michał i Sylwia w długi weekend objechali Polskę ze średnią prędkością 32 km/h.


Trasa wycieczki
Tak pisali o swojej wyprawie:

"Jesteśmy trójką śmiałków gotowych zmierzyć się z mrozem, nudą i polskimi torami. Plan jest prosty: ładujemy śpiwory, prowiant i drewno opałowe do pociągu i jedziemy zgodnie z ruchem wskazówek zegara po Polsce" - tak swoją wyprawę zapowiadała trójka podróżników: 39-letni Przemek Trubalski, 32-letni Michał Walkowiak i 31-letnia Sylwia Zbroch.

Być jak Fileas Fogg

Pomysł podróży narodził się wiele lat temu, po lekturze "Niezwykłych podróży" Juliusza Verne’a. Zamiast świat w 80 dni, postanowili okrążyć Polskę w 80 godzin.

– Na podróż czekaliśmy 10 lat. Do tej pory każdy długi weekend, który mieliśmy wolny, okazywał się być majowy. Było nam szkoda tak ładnej pogody na taką podróż – nie ukrywa Przemek Trubalski, jeden z członków wyprawy.

Kolejowa eskapada rozpoczęła się więc w piątek, 3 stycznia. W Poznaniu. W poniedziałek trójka przyjaciół ponownie zameldowała się w stolicy Wielkopolski. Licząca dokładnie 2105 km podróż zajęła im 65 godzin i 7 minut. Cel został więc osiągnięty i to ze znacznym zapasem, a Trzech Króli przyjaciele świętowali już poza pociągiem.
Na Zachodzie bez połączeń

Trasa ominęła jedynie zachód Polski. Wycieczkowicze z Poznania wyruszyli do Szczecina, a w drodze powrotnej z Opola pojechali prosto do Poznania. - Zabrakło tam połączeń, a liczyła się przecież każda godzina - tłumaczy Przemek.

Motywacja, by zmieścić się w 80 godzinach była podwójna. Poza własnym postanowieniem, tylko do poniedziałku obowiązywał "bilet podróżnika", który umożliwiał amatorom polskiej kolei podróż dowolną ilością pociągów TLK w czasie weekendu.

Minuta na przesiadkę, 40km/h

Jeszcze na etapie planowania trasy podróżnicy przekonali się że będą musieli rozwiązać kilka problemów.

Jedną z przeszkód był właśnie brak połączeń kolejowych z zachodem Polski. Ciężko było im też zgrać niektóre przesiadki. Pierwszym przystankiem miał być Szczecin Główny. Zgodnie z rozkładem na zmianę pociągu podróżnicy mieliby jednak tylko minutę!

Aby uniknąć ryzyka zaczęli więc szukać innego rozwiązania. - Udało się znaleźć pociąg odjeżdżający ze stacji Szczecin Dąbie, który zahacza o Gdańsk - wyjaśnia Przemek.

Tam trójka podróżników miała 4 godziny na zwiedzanie miasta. Z Gdańska trasa prowadziła przez Białystok i Warszawę. Na nocleg mogli pozwolić sobie dopiero w niedzielę, w Rzeszowie. - Niestety jeszcze przed godz. 7:00 trzeba było wyruszyć w dalszą podróż - śmieje się Przemek.

Deszcz, słońce i zimowe upały

Pogoda w trakcie ich wyprawy była zmienna i kapryśna. Poznań pożegnał podróżników lekkim śniegiem, za to w Gdańsku czekało na nich słońce i bezchmurne niebo. W Warszawie termometry wskazywały 9 stopni, ale po drodze zmył ich deszcz. Rzeszów był pochmurny, natomiast kolejny przystanek należał, jak mówią, do najprzyjemniejszych – w Opolu było aż 15 stopni.

Równie zmienny jak pogoda był stan pociągów.

- Najlepsze kursowały na odcinku Przemyśl – Szczecin, ale zdarzały się też te mniej komfortowe, niezbyt czyste i mocno wysłużone. W przedziałach było bardzo gorąco, a pokrętła były tylko dla ozdoby, temperatury nie dało się obniżyć. Gniazdka były, ale brakowało w nich prądu, co utrudniało zwłaszcza dodawanie postów na fanpage'u naszej wyprawy – podsumowuje Przemek.

Czas na 20 000 mil?

W czasie jazdy pociągiem cała trójka nadrobiła wszystkie książkowe zaległości z ostatnich kilku miesięcy. Sporo czasu przyjaciele poświęcili także na rozmowy z pasażerami.

Teraz odpoczywają w domowym zaciszu i zbierają siły na powrót do rzeczywistości, ale nie zapominają o planowaniu kolejnych wypraw. – Może to będzie początek cyklu podróży śladami Juliusza Verne'a? – zastanawia się Przemek.

źródło: strona ulubionej stacji telewizyjnej każdego sadola tvn24.pl
Najlepszy komentarz (21 piw)
KoniecZartow • 2014-01-08, 10:58
Myślałem, że TLK Przemek to jakaś nowa konkurencja dla InterCity.
Jeszcze dwa lata temu ITI miało w ręku niemal wszystkie atuty: największy portal internetowy w Polsce, jedną z największych stacji telewizyjnych, platformę satelitarną i sieć kin. Dziś 100 proc. własności ma jedynie w warszawskiej Legii.

Gdy w 2011 r. pojawiły się pierwsze przecieki o sprzedaży aktywów, prezes ITI Wojciech Kostrzewa zapewniał, że nikt nie bierze pod uwagę podziału grupy TVN na części. Przekonywał, że jeśli TVN będzie sprzedany, to wyłącznie jako całość. Ale gdy na karku ma się kilka miliardów złotych zadłużenia, rzeczywistość szybko weryfikuje scenariusze.

A dług, zaciągnięty obligacjami ITI i do spłacenia w latach 2017-2020, jest spory - netto to wciąż ponad 2 mld zł.

Dlatego gdy Zygmunt Solorz, właściciel Polsatu inwestował, przejmując m.in. Polkomtel, to ITI głównie wyprzedawało aktywa. Portalu już nie ma - Onet został przejęty przez wydawnictwo Ringier Axel Springer (TVN zachował mniejszościowy pakiet). Nie ma też platformy N, która miała pomóc ITI w walce z Cyfrowym Polsatem. N zostało wchłonięte do NC+, a nową platformę kontroluje francuski koncern Vivendi (TVN ma niespełna jedną trzecią udziałów). I nie tylko, bo w ramach transakcji Vivendi kupiło 40 proc. udziałów w spółce kontrolującej TVN.

W poniedziałek przyszła wiadomość, że ITI sprzedaje kolejne aktywo. Tym razem kupca znalazło Multikino - nowym właścicielem, o ile zgodzi się na to UOKiK, ma być Vue Entertainment, operator ponad stu kin w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Danii, Portugalii i na Tajwanie. Ile ITI dostanie za kina, tego spółki nie zdradzają. Na rynku mówi się, że kwota transakcji mogła wynieść ok. 300 mln zł. Multikino w 2011 r. miało niespełna 80 mln euro przychodów i niecałe 14 mln euro EBITDA.

Dług ITI wziął się głównie z finansowania dla platformy N - zyskała ona przez ostatnie lata milion abonentów, o klientów walcząc przede wszystkim z Cyfrą+. Ale w tym samym czasie Cyfrowy Polsat odjechał - z miliona klientów, których miał przy starcie N, dziś ma już ponad 3,5 mln.

Czekam na piękny dzień kiedy to spółka Agora ogłosi bankructwo.. a na dno pójdzie gówno prawda !
Chłodzę na tą okazję butelkę Cristala



http://www.biztok.pl/Dlugi-dlugi-dlugi-ITI-sprzedaje-Multikino-bo-musi-a8029?utm_source=o2_SG&utm_medium=Biznes&utm_campaign=o2

..
Najlepszy komentarz (119 piw)
Pierre d'Ollony • 2013-05-14, 23:15
"[...]kwota transakcji mogła wynieść ok. 300 mln zł. Multikino w 2011 r. miało niespełna 80 mln euro przychodów[...]". Za to uwielbiam wszelkie newsy. Bo nie oszukujmy się, jaki procent społeczeństwa zwróci uwagę, że pierwsza kwota jest podana w PLN a druga w Euro?
Początek kaset VHS
kosa2221 • 2013-04-11, 0:46
Jeżeli pamiętasz ten motyw muzyczny i obraz miałeś zaszczyt zaznać epickości VHS Z własnego doświadczenia pamiętam, że wiele filmów zaczynały się tą czołówką, była jeszcze druga równie popularna VISION, której niestety nie znalazłem

Rzetelność mediów w Polsce.
w................4 • 2012-09-07, 22:38
Słowem wstępu chciałbym powiedzieć, że wiem iż ten temat trafi do teorii spiskowych (bo o rzeczach w tych filmikach nie mówi się w mediach, więc automatycznie musi być to brednia), mimo że to nie żadna teoria a filmy pokazują autentyczne wycinki z programów telewizyjnych.
Nie zależy mi żeby kogoś namówić na głosowanie na tą czy inną partię. Chcę tylko żeby ludzie wiedzieli i przekazywali dalej prawdę.
Polecam też wygooglować sobie jak powstał TVN. I kto pompował pieniądze w tą TV.

Czy w Polsce mamy rzeczywiście niezależne media? Czym jest ITI i jak powstała?

Kolejny filmik ma niewielką wartość merytoryczną, ale pojawia się tam wiele historycznych ujęć, co mi się bardzo podoba.

Daję jeszcze ranking reporterów bez granic o wolności mediów na świecie. Polska w 2010 zajęła dopiero 32 miejsce. Jestem ciekaw, które zajęłaby w 2012.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reporterzy_bez_Granic
Reszta w komentarzach.