#kickster

To ty masz konto na sadolu?

w pewnym sensie pomysl ciekawy ale gosc chce byc za bardzo zajekurwamegabisciasty i po prostu za duzo glupich komentarzy na sile... dojechalem do polowy i dalem sobie na wstrzymanie.

Te filmiki są tak słabe, że obniżają nawet poziom kwejka.

@tomitomala4

Tąpnij sobie jeszcze nóżką.

rozpierdoliło mnie hasło w faktach na zjebanym tefałenie "Polacy kochają używane samochody" Ludzie trzymajcie mnie!!!!! te skurwysyny już perfidnie piorą ludziom mózgi

@Gwardek

To co jest zajebiste, to kwestia indywidualna. Dla mnie też Panamera jest chujowa. I zauważ że on nie porównuje Panamery z Focusem, tylko charakteryzuje poszczególne samochody w swojej klasie. Taka Panamera może jest zajebista przy Matizie czy Seicento, ale już w swojej klasie niekoniecznie.
A taki Focus swoim zawieszeniem na zakrętach zjada takie A3, golfy na śniadanie. No ale przecież Ford gówno wort, niee?
Audi A7 wypierdolone w kosmos? Może jeszcze powiesz że Passat b6 też jest wyjebany.. Niektórzy doceniają muzykę klasyczną, a inni disco polo albo 4 minutowy, zapętlony sampel. Wrażliwość jest różna.
No ale możesz mieć swoje zdanie

@up
Volvo.
Miałem S70R volviaka i skurwiel się oczywiście zużywał itp. ale NIGDY ale to NIGDY nie miałem sytuacji abym nie dojechał z punktu A do punktu B. Bez 3 kół by dojechał nawet.
RAZ musiałem lawetę wzywać bo mi padł immobiliser który poprzedni właściciel montował nieseryjny na jebanego misia którego wkładało się do popielniczki. (serio. immo było wjebane w małego misia i działało włożone do popielniczki).
Później miałem S60R i też nieważne co mu się stałoby to zawsze mogłeś dojechać nawet bez kół.

Pierwsze auto jakie miałem to była xsara vts... No ja was pierdolę.... Tam nawet jakby mogła się zjebać podsufitka to by się zjebała. Łatwiej byłoby mi powiedzieć co się tam nie zepsuło niż wymieniać co się psuło.

Później dostałem merca c124 od ojca (który był kupiony nowy w salonie w Niemczech przez niego) bo on nowy samochód kupował i dał mi tego abym go miał i nigdy nie sprzedał. Wjebałem w niego ponad 30 tysięcy na odrestaurowanie. I TYLKO 30tyś bo robiłem go u znajomego mechanika po cenach praktycznie samych części.
Kurwa tyle rdzy to ja nie widziałem na oczy nigdy co w tym mercu. Specjalnie kupowany był dawca na 4 ćwiartki do naprawy nadkoli bo kurwa jedna większa dziura i by amory się przebiły do środka.
Ale silnik nie do zajebania. Na liczniku mam obecnie niecałe 200tyś i to dlatego ,że przekroczył 1mln i się wyzerował więc ma realnie 1.2mln przelotu. Silnik w stanie idealnym bez remontu i nie wymagający remontu.
Jedyne co dolegało bezpośrednio w silniku to katalizatory do wymiany bo się zatkały.

Teraz mam c215 63amg i kurwa mać psuje się w nim wszystko. Nawet sanki mi się rozjebały.

Sąsiad ma passata tego poprzedniego w kombiaku to też mówi ,że ciągle coś się jebie.
Inny ma jakąś kię gdzie kupował nową i już mu dwumasa do wymiany jest.

Kiedyś auta były robione na całe życie a te nowe to kurwa psują się na potęgę.

Lubcie mnie, pozdrawiajcie, lajkujcie i obserwujcie....

Chyba cie pojebało chłopaczku.

Co do samochodu to mam wyjebane. Auto dla plebsu jak to sama nazwa marki po germańsku nawiązuje ale mam to w dupie.

Pewnie auto jak każde inne. Zrobiło się popularne bo tanie bo z dojczlandó sprowadzone co niebite a niemiec płakał jak sprzedawał i chuj ,że realnie miało 300tyś ale janusze kupują w komisach z przebiegiem 50tyś a kierownica wytartą jakby ją gwałciły pizdami kurwy latami swoimi suchymi wargami sromowymi.