Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma.
Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
- Chciałbym spytać, kto z obecnych tutaj ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie... - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, nie... to też nie o to chodzi - może wyrażę się inaczej: kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała....
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista...
pewne kobieta z miasta bedac u swojej siostry na wsi w wakacje chciala kupic sobie typowych wiejskich kurzych jajek. wiec idze do najblizszego godpodarstwa rolnego i pyta:
-dzien dobry. pani gospodyni, mogla by mi pani sprzedac troche kurzych jajek?
-oczywiscie, zaraz przyniose z kurnika.
gospodyni poszla do kurnika po chwili przychodzi z koszykiem jaj. ta kobieta z miasta tak patrzy, jakies wieksze te jaja niz do tej pory widziala. pyta sie:
-to napewno jajka kurze? jakies takie duze jak na kurze, moze pani sie pomylila i mi indycze dala?
-nie to sa kurze, napewno. mowie pani.
-mi sie jednak wydaje ze to sa indycze, takie wielkie cos...
-oj mowie pani ze kurze zreszta czeka pani zawolam koguta sam pani powie.
kogut przychodzi, tak patrzy na te jaja i mowi:
-jo, to sa kurze, ale indyk ma wjebane!