18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#komandosi

Był już GROM, więc czas na inne jednostki specjalne

Jednostka Wojskowa AGAT



Cytat:

Oddział do Zadań Specjalnych Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, noszący kryptonim: „AGAT” (skrót od Anty-Gestapo). Historia kompanii Agat rozpoczyna się w czerwcu 1943 roku, kiedy to zapadła decyzja, iż powstanie specjalny oddział złożony z żołnierzy Grup Szturmowych dowodzony przez kpt. Adama Borysa ps. "Pług". Agat miał się stać jednym z Oddziałów Dyspozycyjnych ; Kedywu ; KG ; AK. Członkowie Szarych Szeregów tworzący Grupy Szturmowe przekazali na ten cel oddziały "CR-500", "CR-200" oraz "Sad-100" liczące około 75 ludzi. Dodatkowo do niewielkiej na razie grupy żołnierzy, która de facto działała pod bezpośrednim nadzorem Sztabu Kedywu oraz władz harcerskich dokoptowano drużynę dziewcząt dowodzoną przez Irenę Malento. Co więcej, miejsce w "Agacie" przydzielono także Aleksandrowi Kunickiemu ("Rayski"), którego głównym zadaniem była organizacja wywiadu oddziału. Warto jeszcze wspomnieć o pochodzeniu nazwy "Agatu", która miała w sobie coś z symboliki - otóż był to skrót od złożenia słów Anty-Gestapo, co już na początku istnienia kompanii zdradzało główny cel jej przyszłych działań. Werbowanie nowych członków umożliwiło rozbudowanie oddziału do stanu pełnej kompanii składającej się z trzech drużyn. Każda z nich dzieliła się na plutony, pomiędzy którymi kontakt utrzymywały grup łączniczek dowodzonych przez Halinę Kalinowską-Olszewską ("Marysia") i Janinę Trojanowską ("Nina"), łączniczki przy dowództwie. Z kolei w poszczególnych plutonach pracę łączniczek prowadziły: Halina Strachalska ("Janina"), Irena Malento ("Jenny") i Halina Grabowska ("Zeta"). Dowództwo nad plutonami objęli: Jerzy Zborowski ("Jeremi", zastępca dowódcy kompanii), Jerzy Zapadko ("Mirski") i Wacław Dunin-Karwicki ("Luty"). Ponadto na przełomie 1943 i 1944 roku zorganizowano pluton gospodarczy dowodzony przez Ryszarda Hoffmana ("Rysiek"). "Agat" posiadał także komórki wywiadowczą, kwatermistrzowską, sanitarną, moto. Wywiadowcy zajmowali się przygotowaniem rozpoznania przed zaplanowanymi akcjami oraz obserwacją celów wraz z terenem przeprowadzenia zadania. Wiesław Raciborski ("Robert") zajmował się komórką kwatermistrzowską, organizując niezbędne zaopatrzenie. Podobnie rzecz się miała z komórką moto, którą dowodził Stefan Grudziński ("Bogdan"), który organizował nie tylko pojazdy dla kompanii "Agat", ale i szkolenia dla kierowców. Wreszcie sanitariatem zaopiekowała się Lidia Strzelecka ("Akne"). Z czasem komórka ta została rozbudowana do liczby kilku sanitariuszek i lekarzy. Służby sanitarne z prawdziwego zdarzenia powstały po akcji "Kutschera". Rozbudowa oddziału sprawiła, iż jego dowódca mógł także wystąpić z inicjatywą przekształcenia go w samodzielny batalion. W międzyczasie doszło także do przemianowania "Agatu". W styczniu 1944 roku nadano mu nową nazwę, choć opierającą się na podobnej, co poprzednio, zasadzie - Przeciw-Gestapo, "Pegaz". Dodatkowo utworzono komórkę bezpieczeństwa, która zajmowała się zabezpieczeniem działań kompanii i ochroną przed dekonspiracją. Żołnierze "Agatu" objęci zostali programem szkoleniowym w Szkole Podchorążych Piechoty, gdzie uczono ich odpowiedniej organizacji i zachowania w czasie boju, a także obsługi broni, pierwszej pomocy, terenoznawstwa czy obsługi pojazdów zmechanizowanych. Po zamachu na Franza Kutscherę zmarłego Bronisława Pietraszewicza, który został w tym czasie dowódcą 1. plutonu, zastąpił Stanisław Leopold ("Rafał"). W lutym "Pług" złożył na ręce dowództwa wspomniany wniosek odnośnie poszerzenia "Pegaza" do statusu batalionu. Ppłk Jan Mazurkiewicz zgodził się na to, proponując przy okazji przemianowanie batalionu i zmianę jego głównej funkcji. Od końca maja batalion nazywał się "Parasol", a jego zadaniem miały być w przyszłości walki w charakterze oddziału spadochronowego, stąd też nowy kryptonim nawiązujący do specjalizacji. Szybko zorganizowano szkolenie młodych żołnierzy, którzy nie mieli pojęcia o tego typu służbie. W międzyczasie batalion znacznie się rozrósł i przeprowadził szereg ważnych akcji, godząc w serce niemieckiej administracji. Okupant, dzięki wydatnej działalności żołnierzy Polskiego Podziemia, nie mógł czuć się bezpieczny na terenie Warszawy. Mimo dużych strat (szczególnie dotkliwa okazała się być akcja "Stamm"). batalion w lipcu 1944 roku sięgnął liczby 440 żołnierzy, którzy wkrótce mieli odznaczyć się w czasie walk podczas Powstania Warszawskiego. Wyrazem pełnego zrozumienia potrzeb armii podziemnej ze strony komendy „ Szarych Szeregów” stała się zgoda na oddelegowanie 60 najstarszych harcerzy z tzw. „Grup Szturmowych”, jako zalążka kadrowego przyszłej kompanii. „GS”-y stanowiły już wówczas oddział podlegający Kierownictwu Dywersji KG Armii Krajowej, o liczącym się dorobku w akcjach dywersyjnych.



Patron agatu

Cytat:

Gen. dyw. Stefan Paweł Rowecki, pseudonimy Grot, Rakoń, Grabica, Inżynier, Jan, Kalina, Tur (ur. 25 grudnia 1895 w Piotrkowie Trybunalskim, zm. 2-7 sierpnia 1944 w Sachsenhausen) – twórca i Komendant Główny Armii Krajowej (od 14 lutego 1942 do 30 czerwca 1943). W styczniu 1914, po ukończeniu kursu podoficerskiego w Rabce, wrócił do Warszawy gdzie dowodził IV plutonem kompanii warszawskich Polskich Drużyn Strzeleckich. W lipcu 1914 wyjechał potajemnie na kurs oficerski w Nowym Sączu (wówczas w zaborze austriackim), a pod koniec 1914 wstąpił do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. W czasie I wojny światowej walczył w I Brygadzie Legionów Polskich. Po kryzysie przysięgowym, w lipcu 1917, od 11 sierpnia 1917 przebywał w obozie dla internowanych oficerów Legionów w Beniaminowie. W lutym 1918 wstąpił do Polskiej Siły Zbrojnej (tzw. Polnische Wehrmacht). 27 marca 1918 został mianowany porucznikiem, następnie został wykładowcą przedmiotu "umocnienia polowe", w Szkole Podchorążych Piechoty PSZ w Ostrowi Mazowieckiej. Na przełomie 1918 i 1919 ukończył dodatkowo kurs fortyfikacyjny i minerski w Modlinie. W latach 1919-1920 walczył w wojnie polsko-rosyjskiej. W latach 1921-1922 był słuchaczem kursu doszkolenia w Wyższej Szkole Wojennej. W latach 1921-1926 był również oficerem Biura Ścisłej Rady Wojennej. W latach 1930-1935 pełnił funkcję dowódcy 55 pułku piechoty w Lesznie. W listopadzie 1935 powierzono mu dowodzenie Brygadą KOP "Podole". W lipcu 1938 został dowódcą piechoty dywizyjnej 2 Dywizji Piechoty Legionów w Kielcach. W czerwcu 1939 zorganizował i dowodził Warszawską Brygadą Pancerno-Motorową, w składzie Armii Lublin. W 1940 został komendantem Obszaru Warszawskiego ZWZ, a następnie całego obszaru Polski pod okupacją niemiecką - 30 czerwca 1940 został Komendantem Głównym ZWZ i Komendantem Sił Zbrojnych w Kraju. Pod koniec 1941 utworzył organizację "Wachlarz". Doprowadził do połączenia najważniejszych organizacji konspiracyjnych w kraju w jednolite wojsko podziemne, od 1942 występujące jako Armia Krajowa. 14 lutego 1942 został komendantem głównym Armii Krajowej, następnie dokonał jej restrukturyzacji, usprawniając system dowodzenia. Od 7 grudnia 1942 pełnił dodatkowo funkcję Delegata Ministra Obrony Narodowej w Kraju. Został wydany Niemcom przez agentów Gestapo ulokowanych w wywiadzie AK : Blanka Kaczorowska, Ludwik Kalkstein, Eugeniusz Świerczewski w 1944 kontrwywiad AK zlikwidował Świerczewskiego za zdradę Został osadzony w połowie lipca 1943 w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, jako więzień honorowy. Według powojennych ustaleń historyków, został zamordowany w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, kilka minut po godz 3:00 w nocy z 1 na 2 sierpnia 1944.



Oficjalny marsz agatu


Sztandar agatu. 5 lipca 2012 r. JW AGAT otrzymała sztandar. Rodzicami chrzestnymi sztandaru zostali Marta Potasińska, wdowa po tragicznie zmarłym Dowódcy Wojsk Specjalnych gen. broni Włodzimierzu Potasińskim i Stefan Mielczarski, wnuk generała Stefana "Grota" Roweckiego.

ODZNAKA PAMIĄTKOWA JEDNOSTKI

Odznakę pamiątkową Jednostki Wojskowej AGAT stanowi sylwetka orła na wzorze odznaki skoczka spadochronowego barwy oksydowej stali, symbolizująca specyfikę działania oraz charakter jednostki specjalnej. U podstawy znajduje się glob ziemski barwy czarno-szarej, emaliowany. Symbolizuje on gotowość jednostki do podjęcia działań bojowych w dowolnym miejscu na świecie w obronie interesów Rzeczypospolitej Polskiej. W środku globu widnieje napis „AGAT”, ze znakiem Grup Szturmowych Szarych Szeregów barwy złoto-srebrzystej, nawiązujący do dziedziczonych przez jednostkę tradycji. Wokół globu nałożony został srebrny wieniec z liści dębowych (z lewej strony) i laurowych
(z prawej strony).


Do najważniejszych akcji represji indywidualnej przeprowadzonych w okresie od grudnia 1943 do lipca 1944 roku przez Polskie Podziemie można zaliczyć:


Cytat:

Akcja "Hergel"

Akcja "Polowanie"

Akcja "Kutschera"

Zamachy na Albrechta Eitnera, Willi Lübberta, Ernsta Dürrfelda

Akcja "Lalunia"

Akcja "Komitet Ukraiński"

Akcja "Rodewald"

Akcja "Stamm"

Akcja "Hahn"

Akcja "Bollongino"

Likwidacja najważniejszych dygnitarzy hitlerowskich na terenie Generalnej Guberni miała ważny wymiar psychologiczny. Niemieccy działacze nie mogli czuć się bezpiecznie. Podobnie rzecz się miała z tymi, którzy podjęli się współpracy z okupantem. Choć każde morderstwo dokonane przez żołnierzy Armii Krajowej spotykało się ze srogim odwetem ze strony władz niemieckich, bezkarność okupanta na podbitym terenie była tylko mitem. Dodatkowo likwidacja najbardziej zaangażowanych w eksterminację i wyzysk Polaków dygnitarzy miała duże znaczenie moralne - ludność polska podtrzymywana była na duchu poprzez doniesienia o udanych akcjach Polskiego Podziemia, które nie zrezygnowało z boju o wolną Rzeczpospolitą. Tym samym żołnierze Armii Krajowej bronili naród przed rozpadem. Co więcej, efektywne posunięcia sprawiały, iż ludność jeszcze przychylniejszym okiem patrzyła na poczynania dzielnych AK-owców, wspierając ich z większym zaangażowaniem. Akcje wymierzone w wyróżniające się jednostki po stronie nieprzyjaciela godziły także w niemiecką administrację, gdyż utrata kolejnych działaczy rozlokowanych na czołowych stanowiskach destabilizowała pracę urzędów, organizacji, wydziałów.



http://www.agat.wp.mil.pl/
JW AGAT: młode wilki
Pan_Generał • 2013-05-25, 15:51
Najmłodsza jednostka Wojsk Specjalnych za miesiąc skończy dwa lata. Utworzona przez płk. Sławomira Berdychowskiego, byłego oficera GROM-u, na wzór amerykańskiego pułku rangersów, jest już zdolna do działań operacyjnych. Komandosi AGAT-u sprawdzili się w dżungli Gujany Francuskiej oraz w zimowych warunkach wysokich Alp. Teraz szkolą się przed wyjazdem do Afganistanu.


Powstanie AGAT-u jest związane ze zmianami w Żandarmerii Wojskowej. W 2004 roku utworzono odziały specjalne tej formacji w Mińsku Mazowieckim, Warszawie i Gliwicach. Jednak kiedy kilka lat później liczebność armii w związku z uzawodowieniem zaczęła topnieć do około 100 tys. żołnierzy, należało zredukować także szeregi żandarmów. Pojawiło się pytanie: co zrobić z dobrze wyszkolonymi żołnierzami? Armia musiała ich w rozsądny sposób zagospodarować. Pomysł powołania do życia kolejnej jednostki specjalnej na bazie Oddziału Specjalnego ŻW w Gliwicach narodził się niespełna trzy lata temu.

Zadanie: dorównać najlepszym

W związku z rozwojem Wojsk Specjalnych ówczesny doradca ministra obrony narodowej gen. Bogusław Pacek zaproponował, by z oddziału gliwickich żandarmów utworzyć jednostkę na wzór amerykańskiego elitarnego 75 Pułku Ranger (75th Rangers Regiment) lub brytyjskiego Special Forces Support.

Uzasadniał to tak: – Specżandarmi szkolą się podobnie jak jednostki specjalne. Wiem, co potrafią, bo sam je organizowałem w 2004 roku, gdy byłem szefem Żandarmerii Wojskowej. Zależało mi, by poziomem dorównywali najlepszym. Ale wtedy były inne czasy i inna armia. Przede wszystkim nie było DWS.
Pomysł generała trafił na podatny grunt, zwłaszcza że Dowództwo Wojsk Specjalnych przygotowywało podległe jednostki Wojskowej Formacji Specjalnej GROM (JW 2305), lublinieckiego 1 Pułku Specjalnego Komandosów (JW 4101) oraz gdyńskiej Morskiej Jednostki Działań Specjalnych MW Formoza (JW 4026) oraz JW NIL do osiągnięcia gotowości do pełnienia dyżuru w Siłach Odpowiedzi NATO. Dzięki powołaniu nowej jednostki nasi komandosi będą mogli planować operacje specjalne Sojuszu i nimi zarządzać. Dowódcy z Krakowa uznali, że jednostka wzorowana na rangersach wpisze się w koncepcję rozwoju całych Wojsk Specjalnych.

AGAT został zaprojektowany tak, by jego żołnierze mogli wspierać operacje swoich kolegów z GROM-u, Lublińca czy Formozy. Jednostka ma brać na siebie ciężar walki z przeciwnikiem uzbrojonym w sprzęt pancerny lub lotnictwo, a w tym czasie operatorzy będą prowadzić precyzyjne akcje specjalne, np. odbijania zakładników. AGAT to także lekka jednostka szturmowa, która może wykonywać akcje bezpośrednie na tyłach wroga. Ma być również pierwszym miejscem, gdzie trafią żołnierze, którzy chcą być komandosami. Jeśli się sprawdzą, będą mogli przejść do innych jednostek Wojsk Specjalnych.

„Potrzebuję wilków, a nie owiec,,


Dowódcą jednostki został płk Sławomir Berdychowski, ps. „Czarny”. To były oficer GROM-u. Trafił tam jako jeden z pierwszych w 1991 roku. Selekcję przeszedł pod okiem instruktorów z amerykańskich sił specjalnych. W GROM-ie był między innymi kierownikiem selekcji oraz dowódcą zespołu bojowego. To on zadecydował, że do Agatu zostaną przyjęci wszyscy żołnierze Oddziału Specjalnego z Gliwic, pod warunkiem że przejdą selekcję. Pierwszą, która odbyła się w październiku 2011 roku, „Czarny” zorganizował na wzór obowiązujących w GROM-ie. Jak wspomina, pierwsza selekcja miała wyłonić trzon jednostki – ludzi, którzy po serii szkoleń i kursów pokierują nią dalej. Dlatego dowódca sam bardzo precyzyjnie dobierał kandydatów do tego sprawdzianu.

– Jest taka opowieść o wilku i owcy – tłumaczył pułkownik. – Dużo je łączy: są zwierzętami, ssakami itp. Ale serca i umysły mają zupełnie różne. Wilk to wojownik. Biegnie sam lub w małej grupie, by osiągnąć cel. Owca radzi sobie tylko w dobrych warunkach. W złych czeka na pomoc i łatwo może stać się ofiarą. Ja w swoim zespole potrzebuję wilków, a nie owiec. Selekcja ma pokazać, kto jest kim. Pułkownik Berdychowski dobrze wytypował, kto w oddziale był owcą, a kto wilkiem. Po pierwszej selekcji odpadł tylko jeden kandydat do służby w JW AGAT.

„Alfa” gotowa, „Bravo” się szkoli

Dziś po serii kursów, szkoleń i zgrywania, w tym z operatorami innych jednostek Wojsk Specjalnych, gotowe do działania jest dowództwo jednostki, sztab i pierwszy zespół szturmowy „Alfa”. Teraz przygotowuje się on do wyjazdu do Afganistanu. Drugi zespół szturmowy „Bravo” również jest już skompletowany. Na razie się szkoli. Zdolności operacyjne powinien osiągnąć do końca marca 2014 roku.

Z kolei kandydaci na komandosów wyłonieni podczas tegorocznych selekcji trafią już do nowo formowanego zespołu szturmowego „Charlie”. W jednostce działać będzie także grupa wykwalifikowanych operatorów TZKOP, którzy zajmą się naprowadzaniem samolotów i śmigłowców na cele naziemne.

Żołnierze z Gliwic wyjeżdżają m.in. na kursy rangersów do Stanów Zjednoczonych, szkolenia z przetrwania w dżungli, organizowane w Gujanie Francuskiej, i na zimowe szkolenia we francuskich Alpach.

Nazwa „AGAT” pochodzi od kryptonimu oddziału dywersji bojowej Kedywu (Kierownictwa Dywersji) Komendy Głównej Armii Krajowej, zajmującego się likwidacją przedstawicieli hitlerowskiej administracji. Wykonywał on wyroki śmierci wydane przez Polskie Państwo Podziemne, jego zaś nazwa „Agat” powstała z połączenia pierwszych liter słów Anty-Gestapo, będącego celem numer jeden. Oddział pod tą nazwą wykonywał zadania do 1944 roku, kiedy to ze względu na dekonspirację została zmieniona na „Pegaz”.

http://polska-zbrojna.pl/
Specjalsi w Krakowie
Ceryni • 2013-05-24, 20:42
Próby generalne przed jutrzejszym pokazem w Krakowie.
Najlepszy komentarz (34 piw)
SalvaCzoko • 2013-05-24, 21:37
pkh, twoją wypowiedź można porównać do takiego przykładu: Uczeń ma w szkole jutro test, po chuj się na niego uczy skoro nie zna pytań?...
"Przed odbiciem zakładnika też próby robią?" - tak, robią, tutaj akurat przyjebałeś failem xD
Cały czas ćwiczą na różnych killhousach, w szczególności przed tym jak mają kogoś odbić.
Kolejna sprawa jest taka, że to pokaz i tu musi wszystko wyjść.
Polscy "Specjalsi"
n00ber1 • 2013-03-26, 21:32
Konkretnie zmontowany film o Jednostkach Specjalnych (GROM, AGAT, FORMOZA, Nil, JW Komandosów)
Film na YT nazywa się "Specjalsi [GROM,AGAT,FORMOZA,NIL,Komandosi]"
Ceryfikacja Zespołu C
Pan_Generał • 2013-03-23, 13:27
Relacja z ćwiczenia certyfikującego kolejnej zmiany wystawionej przez Komandosów z Lublińca.
Komandosi odbijają 200 zakładników
D................k • 2013-03-19, 14:00
Walka z somalijskimi piratami do łatwych nie należy
Najlepszy komentarz (20 piw)
chlop • 2013-03-20, 20:24
piękna Propaggaduweczka EU kurwa do piekła mi z tym gównem
Półmaraton Komandosa
tds1974 • 2013-02-12, 13:03
22 km w mundurze z 10 kg na plecach. Prawdziwy bieg dla twardzieli.



Cytat:

Coroczny bieg wzorowany jest na testach wytrzymałościowych wojskowych jednostek specjalnych. Nie jest to zabawa dla internetowych napinaczy, ale dla ludzi, którzy naprawdę są wytrzymali - 200 biegaczy w kompletnych mundurach, wojskowych butach i z ciężkimi plecakami taktycznymi musi pokonać w określonym czasie trasę niemal 22 kilometrów

.



Na drugim zdjęciu jest kobieta. Prawdziwa twardzielka, poznałem ją osobiście. Półmaraton Komandosa (na który mówi się tutaj "Połówka") ukończyłem w tamtym roku. W tym nie dam rady (zdrowie nie pozwala), ale chętnie poobserwuję zmagania. Gdybyście mieli pytania, chętnie odpowiem.

Nie wszyscy to kończą, część się poddaje.

WIĘCEJ
Najlepszy komentarz (36 piw)
Roszp • 2013-02-12, 20:26
Ja tam pamiętam tylko jeden półmaraton komandosa:

Wszystko się zgadza:
tds1974 napisał/a:

Prawdziwy bieg dla twardzieli.


tds1974 napisał/a:

Nie jest to zabawa dla internetowych napinaczy, ale dla ludzi, którzy naprawdę są wytrzymali


tds1974 napisał/a:

Nie wszyscy to kończą, część się poddaje.



Szkoda, że już nie sprzedają...
Słuchajcie będac na siłowni dzisiaj dowiedziałem się o ciekawej akcji która miała miejsce w moim mieście..
Dzisiaj popołudniu nastąpiła ta chwila w której wszyscy bogobojni obywatele naszego miasta musieli ugościć bożego wysłannika w swoim domu i oczywiście uiścić "dobrowolną" opłatę na utrzymanie mercedesa proboszcza i na snikersy dla ministrantów.
Cóż jeżeli ktoś spyta,co będzie jeżeli mam akurat ziemniaki na gazie i nie będę mógł przyjąć dzisiaj akurat gości ? albo co jeżeli po prostu nie darzę sympatią tej konkretnej grupy ludzi w spódnicach ?
Spieszę z odpowiedzią,lepiej nie wkurwiaj księży bo odwiedzi Cię oddział uzbrojonych komandosów którzy wejdą przez okna sprawdzić czy ziemniaki rzeczywiście są na gazie i przy okazji spierdolą Ci cały dzień


Artykuł o zajściu :

Cytat:



Jak dowiedział się Onet w środę po południu jeden z mieszkańców Myślenic zabarykadował się w domu. Policja otrzymała wcześniej informacje, że mężczyzna ma broń i groził księdzu.
Do zdarzenia doszło w jednym z domów na ul. Kazimierza Wielkiego w Myślenicach. Informację od zaniepokojonych mieszkańców policja otrzymała ok. godziny 17.
Jak dowiedział się Onet, 53-letni mieszkaniec Myślenic miał być poirytowany zapowiadaną wizytą księdza, który chodził po kolędzie. Według sąsiadów mężczyzna odgrażał się, że może coś zrobić księdzu, dlatego zaalarmowali policję informując również, że 53-latek ma w domu broń.
- Gdy na miejsce przybyła policja, podejrzany mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi i zabarykadował się w domu - powiedziała w rozmowie z Onetem Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. Na miejsce skierowano negocjatorów. Około godziny 19 do mieszkania 53-latka, który nie reagował na wezwania policjantów, wszedł oddział antyterrorystyczny, który wyprowadził mężczyznę.

W rozmowie z Onetem przedstawicielka policji tłumaczyła, że interwencja oddziału antyterrorystycznego była konieczna ze względu na uzasadnione podejrzenie, iż mężczyzna ma broń palną. - Okazało się, że mężczyzna miał w domu broń pneumatyczną - powiedziała Zbroja - Na tego typu broń nie trzeba mieć pozwolenia - dodała.

53-latka przebadają lekarze, którzy zdecydują czy może on zostać przesłuchany czy też trafi na obserwację do szpitala.


żródło:onet
to macie linkido artykułów o zajściu:
wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/zabarykadowal-sie-z-bronia-nie-ch...
miasto-info.pl/myslenice/6246,myslenice-mezczyzna-odmowil-wizyty-ksied...
Najlepszy komentarz (44 piw)
kaiel • 2013-01-23, 23:56
takie wnioski autor z dupy wydostał
nie dość ,że onet, to jeszcze czytać nie potrafi
Jednostki specjalne
E................n • 2010-07-29, 12:10
Pomyślałem, że wypadałoby stworzyć jakiś zbiorczy temat o jednostkach specjalnych z całego świata.

Może zacznijmy od Australijskiego TAG (E):


Oni to są hardkorzy A nie jakiś debil wspinający się po barbakanie.

Może ktoś da jakiś dobry materiał o GROMie?